Gdy czytacie ten wpis jestem w Ustroniu Morskim (który to już raz w tym roku???). Tym razem wyjazd ma związek z pracą, na szczęście nie jest to szkolenie a integracja :) Jako, że niedawno zmieniłam formę zatrudnienia przyda mi się "zapoznanie" ze współpracownikami. Kończąc prywatę zapraszam na krótkie podsumowanie szamponu, który ostatnio umilał mi wieczory.
Właśnie skończyłam używać szamponu z Garnier, dlatego pora na jego recenzję. Kilka lat temu bardzo lubiłam używać szamponów Fructis głównie za ich śliczny zapach i działanie na moje włosy.
Szampon zamknięty jest w plastikowej miękkiej butelce, z którą współpracuje się bez żadnych problemów. Otwór nie jest za wielki, więc nie wylewa się z niego zbyt duża ilość produktu.
Także w tym przypadu szampon bardzo ładnie pachnie, a zapach dość długo utrzymywał się na moich włosach. Mimo, że szampon jest perłowy nie obciążał mi włosów.
Szampon jest wydajny, ponieważ w opakowaniu miałam go połowę, a od czasu jego otrzymania prawie tylko go używałam i ta połowa wystarczyła mi prawie na miesiąc. A to pewnie dlatego, że szampon bardzo dobrze się pieni i nie musiałam myć głowy dwukrotnie.
Oczywiście szampon nie zregenerował moich zniszczonych włosów, więc obietnicę odnowy w 7 dni można wsadzić między bajki. Jednak szampon sprawdził się w mojej pielęgnacji włosów. Włosy są gładkie, mogłam rozczesać je bez większych problemów bez używania odżywki. Włosy bez problemu wyglądały na świeże do następnego mycia, a czasami zdarzało mi się ich nie myć co dziennie - więc tu duży plus, ponieważ moje włosy przetłuszczają się i muszę myć je codziennie.
Dostępność: drogerie, markety
Cena: ok. 8-9 zł / 250 ml
KWC: klik
KWC: klik
Szampon przypomniał mi stare, dobre czasy gdy używałam szamponów Fuctis, że dzisiaj kupiłam inny wariant tego szamponu :)
Szkoda, że jednak nie zregenerował zniszczonych włosów.
OdpowiedzUsuńniestety ale sam szampon tego nie zrobi, dlatego warto sięgać po odżycze maski do włosów i olejki :)
UsuńMoim skromnym zdaniem szampon z suchymi końcówkami raczej sobie nie poradzi. Odżywki, maski, oleje lub fryzjer działają cuda.
OdpowiedzUsuńdokładnie tak, też jestem tego zdania
UsuńU mnie szampony Fructis raczej się nie sprawdzają ale chyba się przełamię i ten wypróbuję nawet jeśli nie do końca spełnia obietnice producenta ;)
OdpowiedzUsuńja znowu bardzo lubię te szampony
Usuńu mnie w ogole nie sprawdzaja sie kosmetyki garniera... troche ich juz mialam i zaden mi nie przypasowal.
OdpowiedzUsuńniestety mamy różne potrzeby i inne wymagania - dlatego chyba jest tak duży wybór przeróżnych marek i kosmetków :)
UsuńJakbym wiedziała, że nie podrażni mi skóry głowy to bym go kupiła bo uwielbiam tą serie :)
OdpowiedzUsuńu mnie nie spowodował podrażnienia, ale twoja skóra może całkiem inaczej na niego zareagować, toszkę bym ci odlała ale niestety już mi się skończył :/
Usuńmam ochotę go wypróbować nie liczę na cuda, ale może chociaż ładnie wygładzi moje niesforne włosy :)
OdpowiedzUsuńwarto wypróbować, a nuż się sprawdzi :)
UsuńMoje włosy nie przepadają za Fructisem :/
OdpowiedzUsuńnie wszstkim da się podpasować :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńOdżywkę z tej serii na pewno wypróbuję, może skuszę się także na szampon :)
OdpowiedzUsuńteż myślę nad odżywką z tej serii oraz z tej żółtej z olejkami
UsuńMam serum z tej serii i jestem bardzo zadowolona z jego działania :)
OdpowiedzUsuńto może się skuszę na nie w przyszłości :)
Usuńnie używałam jeszcze niczego z tej serii
OdpowiedzUsuńjeśli się skusisz na coś daj znać jak się u ciebie sprawuje ta seria :)
UsuńSzampony Garniera z serii Fructis też mi przypominają stare czasy ;))
OdpowiedzUsuńTeż nie wierzę, że sam szampon zdziała cuda, ale ten Goodbye Damage lubię :)
OdpowiedzUsuń