czwartek, 30 czerwca 2016

Tołpa | coś do twarzy, coś dla dłoni...

Dziś mam dla Was recenzję zbiorczą kosmetyków marki tołpa.®. Są to jedne z ostatnich nowości firmy i mam nadzieję, że zainteresują one nie tylko mnie, ale i Was



Jak widzicie producent obiecuje całkiem sporo, a jak jest w rzeczywistości??? Forma pianki jest oczywiście bardzo delikatna, dobrze się ona rozprowadza na skórze i nie znika bardzo szybko. Dozownik pompki nie zacina się. Na umycie twarzy wystarczą dwie dozy, jednak mam wrażenie, że dość szybko znika ona z opakowania, na pewno w projekcie denko napiszę na jak długo faktycznie wystarczyła. Skóra po zmyciu jest oczyszczona, pianka faktycznie nie ściąga skóry, czego się obawiałam ponieważ jest opisana jako pianka matująca. Twarz nie błyszczy się, jednak nie jest to płaski mat. Skóra wygląda po prostu zdrowo :) 


Jak wiecie (lub nie) długo nie używałam toników, jednak od jakiegoś czasu sięgam po nie częściej. Tonik z tołpy ma przyjemny zapach, fajnie odświeża i nie pozostawia lepkiej warstwy na skórze. Stanowi dobre uzupełnienie porannego czy też wieczornego oczyszczania twarzy. 


Serum nie używam na tyle długo aby potwierdzić wszystkie obietnice producenta. Krem ma poręczne opakowanie i wygodną pompką. Sprawdzi się zarówno używane w domu jak i wrzucone do torebki. Bardzo szybko się wchłania, nie pozostawia tłustych dłoni, więc szybko można wracać do naszych obowiązków (lub dalszych przyjemności...). Nie jest to jednak mocno odżywiający więc na noc może zostać użyty pod tłustszy krem. Ale w ciągu dnia bardzo dobrze się spisuje.





W opakowaniu znajdziemy dwie porcje do wykonania peelingu dłoni. Jeżeli używałyście korundu to będziecie mieć obraz tego jakie znajdziemy w nim drobinki. Jest ich dużo, są bardzo malutkie i są ostre :) czyli można spodziewać się porządnego wygładzenia skóry dłoni. Po masażu skóra pozostaje miękka, gładka i delikatna, a do tego pozostaje na nich przyjemna warstwa nawilżenia i ładny zapach :) Oczywiście taki peeling można wymieszać sobie w domu, jednak dużo przyjemniej jest używać gotowych już produktów :D Jak dla mnie jedna połówka wystarczy na  dwa użycia, jeśli nie macie bardzo zniszczonych dłoni.


Mam nadzieję, że znalazłyście coś ciekawego dla siebie??? Bo u mnie kosmetyki jak na razie się sprawdzają i mam nadzieję, że tak będzie do samego końca... Na pewno dam znać w projekcie denko.

Jeśli już używałyście tych kosmetyków, napiszcie jak się one sprawdzają u Was.


środa, 22 czerwca 2016

Tisane | balsamik do ust dla dzieci

Na pewno każda z Was słyszałam o balsamie do ust Tisane czy to w słoiczku czy w pomadce. Ale czy wiecie, że w asortymencie firmy Herba Studio można znaleźć balsam dla dzieci???
Balsam znajduje się w słoiczku z uroczą małpką. Zapach ma słodkawy w smaku też jest całkiem przyjemny. W porównaniu do "klasycznej" wersji tu konsystencja jest o wiele wygodniejsza w aplikacji, ponieważ nie jest aż tak zbita. Wystarczy przyłożyć palec do balsamu i aplikować na usta. Wargi są widocznie natłuszczone i błyszczące (w wersji dla dorosłych są one bardziej matowe). 

Nie posiadam jeszcze dzieci, więc testowałam na sobie :) jednak wydaje mi się, że jeśli chodzi o szybkie wyjścia z pociechami, balsam, który łatwo i szybko się nabiera i rozprowadza na ustach na pewno bardziej sprawdzi się niż wersja dla dorosłych, przy której trzeba się trochę natrudzić, aby wydobyć go ze słoiczka. 


piątek, 17 czerwca 2016

Oriflame | chusteczki oczyszczające do twarzy z olejkiem z drzewa herbacianego i rozmarynu

Chusteczek nawilżanych do oczyszczania skóry twarzy nie używam na co dzień, ale bardzo lubię je mieć w bagażu, gdy wyjeżdżam na kilka dni a nie chcę przelewać płynu micelarnego w mniejsze buteleczki, które można zabrać ze sobą do samolotu. Dlatego chusteczki do oczyszczania twarzy oraz płatki do oczu są w takich sytuacjach najlepszym rozwiązaniem. 
Chusteczki oczyszczające z Oriflame można kupić za 18,90 zł (cena regularna za 25 sztuk), co jak na tego typu kosmetyk to dość wygórowana cena. Zawierają one ekstrakt z drzewa herbacianego i rozmarynu, i jak cała seria, są przeznaczone do tłustej skóry. Niestety jak w przypadku żelu [recenzja], również chusteczki mają zbyt mocny i drażniący zapach.

Są one wystarczająco nawilżone, aby wstępnie oczyścić skórę i faktycznie nie jest ona lepka i świecąca, ale zdecydowanie są one za mocne nawet do mojej tłustej skóry. Zaraz po skończeniu demakijażu czuć bardzo mocne ściągnięcie i napięcie skóry. Może nie przeszkadzałoby mi to bardzo, gdybym zaraz maszerowała i myła twarz żelem, jednak po oczyszczeniu twarzy przechodzę do demakijażu oczu i chwila mija, a skóra napina się niemiłosiernie...

Jak możecie wywnioskować, do tych chusteczek na pewno nie powrócę... A może Wy mi coś polecicie???

poniedziałek, 13 czerwca 2016

Suchy szampon z Biedronki

Od kiedy suchy szampon pojawił się na rynku drogeryjnym na stałe zagościł w mojej kosmetyczce, ponieważ mam dość mocno przetłuszczające się włosy. Lubię testować kosmetyki, więc nie mogłam przejść obojętnie obok suchych szamponów z Biedronki, które niestety pojawiają się i znikają z dnia na dzień. Kosztuje z tego co pamiętam ok. 8 zł za 250 ml.
Suchy szampon znajduje się oczywiście w pojemniku z atomizerem. Po spryskaniu zostaje na włosach biały osad, który nie jest łatwo wyczesać. Włosy uzyskują odświeżenie na kilka godzin, na pewno nie jest to efekt świeżych włosów przez cały dzień. Powiedziałabym, że dobrze mieć go pod ręką gdy musimy wyjść i zaraz wrócić np. do sklepu a nasze włosy nie są już w najlepszej kondycji.

Suchy szampon z Biedronki na pewno nie jest jakimś must have, jednak gdy będzie mi szkoda kasy na Batiste a w Rossmannie nie będzie promocji na Isanę, to będę skłonna sięgnąć po raz kolejny po ten kosmetyk (o ile będzie na półce sklepowej...). 


niedziela, 5 czerwca 2016

Nivea Q10 Plus | przeciwzmarszczkowy krem nawilżający na dzień (cera mieszana)

Pełnowymiarowe opakowanie kremu kupiłam dzięki próbce i prawdę mówiąc gdybym jej nie miałam, to przeszłabym obojętnie obok kremu Nivei. Dziś powoli kończę mój słoiczek więc pora na jego małe podsumowanie.

Opis producenta: Ten krem oferuje wszystkie korzyści kremu przeciwzmarszczkowego na dzień Nivea Q10 plus w postaci lżejszej formuły dostosowanej do potrzeb cery mieszanej. Zawarty w formule koenzym Q10 oraz kreatyna skutecznie redukują zmarszczki i zapobiegają powstawaniu nowych. Krem nie zatyka porów i zmniejsza ich widoczność, przez co skóra staje się jeszcze lepiej wygładzona. Jego dodatkową zaletą jest ekstrakt z alg, który wspomaga dobroczynne działanie kremu.
Beztłuszczowa i szybko wchłaniająca się formuła żel - kremu z ekstraktem z alg:
- zmniejsza widoczność porów i jest dostosowana do potrzeb cery mieszanej,
- skutecznie walczy ze zmarszczkami od wewnątrz,
- zwiększa naturalny poziom koenzymu Q10 i kreatyny w skórze,
- dzięki filtrowi SPF 15 i ochronie UVA zapobiega powstawaniu zmarszczek pod wpływem promieniowania słonecznego.
Zmarszczki są widocznie zredukowane, a skóra wygładzona dzięki zmniejszeniu widoczności porów. Produkt polecany po 30 roku życia.

Skład: Aqua, Cyclomethicone, Dicaprylyl Carbonate, Glycerin, Ethylhexyl Salicylate, Alcohol Denat., Sucrose Polystearate, Butyl Methoxydibenzoylmethane, Dimethicone, Methylpropanediol, Octocrylene, Sodium Phenylbenzimidazole Sulfonate, Ubiquinone, Creatine, 1-Methylhydantoin- 2-Imide, Fucus Vesiculosus Extract, Hydrogenated Polyisobutene, Sodium Stearoyl Glutamate, Caprylic/Capric Triglyceride, Chondrus Crispus Extract, Carbomer, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Ammonium Acryloyldimethyltaurate/VP Copolymer, Dimethiconol, Distarch Phosphate, Sodium Chloride, Trisodium EDTA, Phenoxyethanol, Limonene, Linalool, Benzyl Alcohol, Alpha-Isomethyl Ionone, Geraniol, Parfum, CI 42090.

Dostępność: drogerie, markety
Cena: ok. 40 zł | 50 ml
KWC: klik


Krem znajduje się w szklanym słoiczku. Zapach kremu mi osobiście bardzo się podoba. Konsystencja jest żelowa, dzięki czemu szybko się wchłania i nie przetłuszcza dodatkowo mojej skóry. 

Nie zauważyłam, aby krem miał działanie przeciwzmarszczkowe, daje uczucie delikatnego nawilżenia. Jak wcześniej wspomniałam, krem dobrze się wchłania i nie roluje się pod podkładem. Skóra po jego nałożeniu jest wygładzona. Zmniejszenie porów??? Tak, ale nie są one całkowicie niewidoczne. Powiedziałabym, że są jedynie delikatnie zwężone. 

Krem zużyłam prawie do końca, ale pewnie już do niego nie powrócę. Nie wyrządził mi żadnej krzywdy, ale nie wywołał efektu wow, abym miała chęć znów po niego sięgnąć, tym bardziej, że był diabelnie wydajny i miałam go chyba z rok. 

Lubicie kremy z Niveii? Polecacie jakiś to tłustej i problematycznej skóry?


środa, 1 czerwca 2016

Isana | żel pod prysznic Mademoiselle Raspberry

Lato kojarzy mi się z malinami zjadanymi prosto z krzaczka. U mnie na ogródku krzaczki dopiero rosną ale cudownym zapachem malin mogę rozkoszować się już teraz dzięki żelowi pod prysznic z Isany :) 
Opis producenta: Kremowy żel pod prysznic. Z nawilżającym pantenolem. Z ekstraktem z malin i gliceryną. Odpowiedni dla wegan.

Skład: Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Cocamide Dea, Glycerin, Cocamidopropyl Betaine, PEG-7 Glyceryl Cocoate, Rubus Ideus Fruit Extract, Parfum, Panthenol, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Styrene/Acrylates Copolymer, Coco-Glucoside, Tetrasodium Glutamate Diacetate, Citric Acid, Sodium Polynaphthalenesulfonate, Benzoic Acid, Lactic Acid, Sodium Chloride, Sodium Hydroxide, CI 74160, CI 12490


Dostępność: Rossmann
Cena: ok. 6 zł | 500 ml

Zapach żelu może nie przypomina soczystej maliny, ale nie jest zbyt chemiczny by przeszkadzał w czasie kąpieli. Pieni się dość dobrze, jednak jest wodnisty i trzeba go wylać dość sporo na gąbkę, przez co nie jest bardzo wydajny. Zużyłam już pół półlitrowej butli i nie zauważyłam, aby żel przesuszał skórę. 

W drogerii możliwe jest dokupienie balsamu do ciała z tej samej linii, przez co można wzmocnić zapach po kąpieli :)

A Wy lubicie maliny??? :D

Nivea | lekki mus do pielęgnacji ciała - dzika malina i biała herbata

Dzisiaj kolejna recenzja kosmetyków, które otrzymałam w ramach testowania w Klubie Przyjaciółek Nivea. Tym razem otrzymałam dwie wersje zap...