niedziela, 30 sierpnia 2015

Bielenda | arbuzowy peeling do ciała

Arbuzowy peeling z Bielendy zakupiłam już jakiś czas temu w Biedronce. Obecnie chyba nigdzie nie widziałam go w drogeriach, ale firma Bielenda w swojej profesjonalnej lini posiada podobny kosmetyk [klik]. 
Zapach peelingu jest niesamowity. Czuć w nim prawdziwego arbuza, a nie chemicznego. Peeling ma intensywny czerwony kolor. Niestety drobinek peelingujących nie jest w nim zbyt wiele. Jednak peeling całkiem dobrze radzi sobie z wygładzeniem skóry, ponieważ drobiny są dość spore i ostre. Więc jeśli solidnie przykładałam się do masażu to ciałko było na prawdę gładziutkie i mięciutkie. 
Jak widzicie na zdjęciach, peeling nie jest duży. Jest go tylko 100 g co wystarczyło mi chyba na 5 użyć, ale co prawda jego cena (coś ok. 5 zł), sprawia, że nie wymagam od niego nie wiadomo jakiej wydajności. 

W składzie znajdziemy parafinę, dlatego często po jego użyciu nie musiałam sięgać już po balsam do ciała, ponieważ skóra była (a raczej sprawiała wrażenie) nawilżonej. 
Podejrzewam, że gdybym znalazła te peeling w takiej niewielkiej pojemności z chęcią wróciłabym do tego arbuzowego, ponieważ zużywanie go latem było na prawdę bardzo, bardzo przyjemne. Uwielbiam arbuzy! :)


czwartek, 27 sierpnia 2015

Cleanic | pielęgnacyjny zmywacz w chusteczce

Może nie jestem lakieromaniaczką, ale w mojej kosmetyczce zawsze znajduje się jakiś zmywacz, ponieważ swojego czasu często stosowałam odżywki wzmacniające do paznokci lub jasne lakiery, po to by dłonie wyglądały ładnie i na zadbane (niestety ostatnio mam strasznie mało czasu na takie przyjemności...)
Dostępność: drogerie
Cena: ok. 1,00 zł | sztuka
KWC: klik
W celu jak najlepszego przetestowania zmywacza w chusteczce marki Cleanic, postanowiłam pomalować moje paznokcie na dwa najciemniejsze kolory jakie posiadam w swojej kosmetyczce - jest to czerwony kolor z Bell oraz Punk Rock z serii Salon Pro z Rimmela. Byłam dość sceptycznie nastawiona do obietnicy producenta, że jedna chusteczka poradzi sobie z 10 paznokciami... Nawet nie wiecie jak miło się zaskoczyłam. Nie trzeba nawet mocno pocierać paznokci a lakier usuwany jest w kilka sekund. Dodatkowo zawarty w chusteczce olejek migdałowy świetnie natłuszcza powierzchnię paznokcia oraz skórki. 

Oprócz tego, że jedna chusteczka poradziła sobie ze zmyciem lakieru, to dużym plusem na pewno jest zapach, a raczej brak typowego zapachu/smrodu zmywacza. 

Może nie jest to produkt, który każdy musi mieć i posiadać, ponieważ jeżeli często zmieniacie kolor na swoim paznokciach, to taka zabawa nie będzie zbyt opłacalna. Jednak jeśli tak jak ja malujecie je dość rzadko lub dość często podróżujecie, to na pewno będzie to świetnie rozwiązanie. Jednorazowa chusteczka na pewno zajmuje mniej miejsca niż butelka zmywacza i waciki :) 

Koniecznie dajcie znać co myślicie o takich wynalazkach :)

poniedziałek, 24 sierpnia 2015

Le Petit Marseillais | delikatny żel 2w1 - pomarańcza & grejpfrut

W przesyłce od firmy Le Petit Marseillais, oprócz żelu pod prysznic, o którym możecie przeczytać TU, dostałam również żel i płyn do kąpieli w jednym, o zapachu pomarańczy i grejpfruta. 
Dostępność: drogerie, większość marketów
Cena: ok. 20 zł | 650 ml
KWC: klik
Płyn znajduje się w dużej 650 ml butli. Żel jest gęsty, wylany na gąbkę czy prosto do wanny świetnie się pieni. W celu stworzenia piany trzeba lać go dość dużo, więc używany tylko w tym celu nie wystarczy na zbyt długo. W czasie kąpieli piana nigdzie nie znika. Na początku zapach jest dość mocno wyczuwalny, świeży, cytrusowy, niechemiczny. Jeśli używamy go do kąpieli i później się nim myjemy to czuć go dość długo w łazience, jednak jeśli mamy ochotę użyć innego żelu to zapach cytrusów gdzieś znika... Na ciele utrzymuje się do czasu posmarowania się balsamem. Nie zauważyłam aby płyn przesuszał skórę czy sprawiał, że po kąpieli była ona nieprzyjemnie ściągnięta czy napięta. 

Sam w sobie kosmetyk nie jest zły, jednak mnie przed zakupem na pewno odstrasza dość wysoka cena, ponieważ znam kilka podobne działających płynów o ślicznych zapach w cenie poniżej 10 zł. Jeśli miałyście ten płyn dajcie znać, jak Waszym zdaniem wypada on w porównaniu do płynów do kąpieli innych marek kosmetycznych. 

czwartek, 20 sierpnia 2015

Topicrem Essentials | delikatna woda oczyszczająca

Jeśli śledzicie mojego bloga od jakiegoś czasu, na pewno wiecie, że płyny micelarne stanowią główny punkt mojego arsenału do oczyszczania i demakijażu twarzy, a zwłaszcza wrażliwych oczu. Dlatego, gdy zobaczyłam w CND w Rossmannie pół litra płynu za 22 zł postanowiłam od razu wrzucić go do koszyka, mimo że nie znałam wcześniej kosmetyków firmy Topicrem. 


OPIS PRODUCENTA: Delikatna woda:
- oczyszcza, usuwa makijaż,

- nie wymaga spłukiwania,

- preparat hipoalergiczny,

- przeznaczony dla dzieci i dorosłych.
Składnik aktywny: woda różana 5%. Preparat nie zawiera substancji zapachowych. Jest przeznaczony do oczyszczania wrażliwej skóry twarzy i okolic oczu. Stworzony z myślą o całej rodzinie: dorosłych i dzieciach powyżej 3 roku życia. Doskonale oczyszcza skórę, odświeża ją. Preparat przebadany pod kątem przeznaczenia dla skóry wrażliwej, okolic oczu oraz dla użytkowników soczewek kontaktowych. 



Skład: Aqua (Water), Rosa Centifolia Flower Extract, Disodium Phosphate, Potassium Phosphate, Disodium Cocoamphodiacetate, Sodium Chloride, Polysorbate 20, Polyaminopropyl Biguanide, Sodium Glycolate, PEG-4 Dilaurate, PEG-4 Laurate, Iodopropynyl Butylcarbamate, PEG-4. 



KWC: klik

Opakowanie  jest wygodne, dziewczęce :) (z uwagi na różowe detale). Otwór w nakrętce jest niewielki, więc mimo ogromnej pojemności wygodnie się do aplikuje i nie wylewa za dużo na płatek. 

Płyn Topicrem jest całkowicie bezzapachowy. Delikatny zarówno dla skóry jak i oczu. Ani razu nie zdarzyło mi się aby płyn mnie szczypał w oczy, nawet gdy całkiem sporo mi się do niego dostało. Mimo, że płyn jest delikatny skutecznie usuwa zarówno podkład czy też maskary. 

Muszę przyznać, że żałuję że wcześniej, gdy był na stałe dostępny w Rossmannie, nie zwracałam na niego uwagi. W regularnej cenie kosztował ok. 35 zł, więc jak na tak dużą pojemność, skuteczność i nie podrażnianie oczu, wydaje się przystępną i korzystną ceną. 

poniedziałek, 17 sierpnia 2015

La Roche Posay | Redermic [R]

Niestety latka lecą, dlatego coraz więcej w mojej pielęgnacji pojawia się kosmetyków anty-age :) Stosuję je głównie na noc, ponieważ większość z nich ma dość treściwą konsystencję co przy mojej tłustej skórze nie zawsze sprawdza się pod makijaż. Wybierając krem La Roche-Posay Redermic [R] miałam również na uwadze to, że retinol stosowany jest również w kosmetykach przeznaczonych do skór dość mocno problematycznych (moja taka też jest...). 


Dostępność: apteki, Superpharm, Hebe, apteki internetowe
Cena: od 85 zł | 30 ml
KWC: klik

Krem znajduje się w metalowej tubce, co niestety pod koniec używania sprawia nie mały problem przy jego wydobyciu. Konsystencja jest bardzo przyjemna, delikatna, szybko się wchłania. Krem jest praktycznie bezzapachowy.
Na początku używania stosowałam go co 2 dni, ponieważ obawiałam się przesuszenia skóry. Po około 2-3 tygodniach, gdy nie zauważyłam, żadnego negatywnego działania, zaczęłam go używać codziennie, oczywiście na noc. Nawet przy codziennym stosowaniu nie wystąpiło u mnie żadne podrażnienie czy przesuszenie, więc krem faktycznie nadaje się do wrażliwej skóry. 

Warto pamiętać, że przy stosowaniu kwasów czy retinolu należy bezwzględnie pamiętać o ochronie przeciwsłonecznej. Ponieważ skóra może być wtedy uwrażliwiona i podatna na powstawanie przebarwień. 
Czy retinol zadziałał w widoczny sposób na moje zmarszczki?? Niestety nie. Przez cały okres używania, czyli jakieś 4-5 miesięcy, nie zauważyłam aby istniejące zmarszczki choć trochę się zmniejszyły. Stan skóry, jeśli chodzi o zmiany trądzikowe i rozszerzone pory, niestety też nie uległ poprawie.  

Wierzę w retinol, jako aktywny składnik w kosmetykach przeciwzmarszczkowych. Mam nadzieję, że skutecznie opóźni pojawienie się kolejnych, a istniejące nie będą się szybko pobłębiać. Jednak po ten krem już raczej nie sięgnę, ponieważ nie było żadnego wow! A nie lubię używać kosmetyków, które nie dają żadnych widocznych efektów... Za kilka dni sięgam po krem z Eucerin, ale jeśli macie jakieś godne polecenia kremy na pierwsze zmarszczki to chętnie zapoznam się z Waszymi sugestiami :)


czwartek, 13 sierpnia 2015

Prośba do WAS | [ankieta]

Chciałabym Was zaprosić do wzięcia udziału w ankiecie. Myślę nad dodaniem zakładki "fit&dieta" lub coś podobnego. Ostatnio postanowiłam wziąć się za siebie, bo po prostu zaczynam się czuć sama ze sobą źle. Dlatego zaczęłam od wprowadzenia większej ilości ruchu do swojego życia (niestety mam typową pracę siedzącą) i powoli zmieniam również swój jadłospis. Dlatego byłaby dla mnie to też jakaś motywacja, by moimi wynikami dzielić się na blogu :) Zamieszczałabym tam głównie przepisy, foodbooki, jakieś ciekawostki wyczytane w prasie lub książkach fit, może moje zmagania z bieganiem (bo głównie to trenuję). Jak wspomniałam jest to na razie w fazie planów...

W ankiecie, która jest umieszczona po prawej stronie bloga (pod obserwatorami, a przed moim profilem), proszę o zaznaczenie jednej odpowiedzi. 

Oczywiście za każdy głos będę niezmiernie wdzięczna. Możecie pod tym postem również pisać, o czym chciałybyście poczytać lub co Was najbardziej interesuje w tematyce zdrowego życia :) 

wtorek, 11 sierpnia 2015

Yves Rocher | 2-fazowy płyn do demakijażu z bławatkiem

Wśród wielu firm kosmetycznych możemy wytypować hity jak i kity, którymi nas częstują. Przy większości moich zakupów kieruję się albo blogowymi recenzjami lub wizażem. I tak przy jednym z zamówień z YR, postanowiłam wrzucić do koszyka osławiony płyn do demakijażu z bławatkiem. Jeśli jesteście ciekawe czy sprawdził się u mnie równie dobrze, jak u większości dziewczyn to zapraszam do dalszej części posta :)
Dostępność: Yves Rocher
Cena: 24,00 zł | 125 ml
KWC: klik

Jeśli chodzi o cenę, to nie ma się czego bać, ponieważ płyn często jest w promocji. Warto czekać również na kody rabatowe, które dają nawet 50% zniżkę (polecam wizażowy wątek na temat promocji w YR). 

Mimo, że płyn jest niewielki, wystarczył mi na dość długo. Używałam go głównie do maskar, które trudno usuwało mi się płynem micelarnym. Ostatnio wykończyłam go na urlopie, ponieważ niewielka buteleczka zmieściła się w mojej wakacyjnej kosmetyczce. 
Jak każdy płyn 2-fazowy, przed wylaniem na wacik należy nim wstrząsnąć. Kosmetyk radził sobie ze zmywaniem wodoodpornej maskary bez żadnego problemu (o zwykłych nawet nie wspomnę...). Wystarczyło przyłożyć nasączony wacik do powieki, odczekać kilka chwil i maskara zostaje całkowicie rozpuszczona. Po demakijażu nie miałam problemu ze szczypiącymi, podrażnionymi czy też zamglonymi oczami.

Kosmetyk mimo, iż nie jest łatwo dostępny - bo albo stacjonarnie (a sklepów jest niewiele) bądź przez stronę YR (jednak bardziej opłacalne jest składanie większego zamówienia, bądź czekanie na "dobry" kod promocyjny), uważam, że jeśli będziecie mieć tylko okazję to nie zawahajcie się i wrzućcie go do koszyka bo na pewno nie pożałujecie :)  


Nivea | lekki mus do pielęgnacji ciała - dzika malina i biała herbata

Dzisiaj kolejna recenzja kosmetyków, które otrzymałam w ramach testowania w Klubie Przyjaciółek Nivea. Tym razem otrzymałam dwie wersje zap...