wtorek, 27 czerwca 2017

Delia | Dermo System płyn micelarny do demakijażu oczu, ust i twarzy

Dzisiaj pora na recenzję kolejnego płynu micelarnego, który miałam okazję używać. Będzie to kosmetyk polskiej firmy Delia Cosmetics, który jest tani i łatwo dostępny.


Opis producenta: Bezzapachowy kosmetyk o nowoczesnej formule do łagodnego i dokładnego demakijażu oraz codziennej pielęgnacji oczu, twarzy i dekoltu. Oparty na łagodnych środkach powierzchniowoczynnych wiążących nadmiar sebum, przywraca równowagę wodno-tłuszczową skóry. Bezzapachowa formuła czyni go wyjątkowo delikatnym dla skóry. Odpowiedni dla osób nietolerujących wody. Błyskawicznie usuwa makijaż bez podrażnień.

Skład: Aqua, PEG-8, PEG-6 Caprylic/Capric Glycrides, Caprylyl/Capramidopropyl Betaine, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Phenoxyethanol, Glycerin, Hydrolyzed Caesalpinia Spinosa Gum, Caesalpinia Spinosa Gum,Ethylhexylglycerin, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Sodium Chloride, Parfum, Disodium EDTA, Biosaccharide, Gum-1, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil.

Dostępność: drogerie, apteki, internet
Cena: 5,99 zł| 50 ml, ok. 10 zł | 200 ml
KWC: 3,7/5 [klik]

Posiadam jeszcze starą wersję tego płynu, obecnie szata graficzna jest w różu :) 

Producent pisze, że płyn jest bezzapachowy, jednak się z tym nie mogę zgodzić bo pachnie. Jeśli chodzi o wydajność, to wersja 200 ml standardowo starcza mi na ok. miesiąc używania, i tak było w tym przypadku.

Ja standardowo, używam płynów micelarnych do demakijażu oczu, twarz zmywam żelem oczyszczającym. Ogólnie płyn nie podrażniał mi oczu ani skóry wokół, jednak czasami, czasami gdy się dostał w większej ilości bezpośrednio do oka to troszkę szczypał. Jak wyczytałam w recenzjach innych dziewczyn, wiele z nich podrażniał, więc chciałam byście miały to na uwadze, jeśli posiadacie bardzo wrażliwe oczy. Czasami zdarzało się, że użyłam go do wstępnego demakijażu twarzy i tu nie wystąpiło żadne podrażnienie. 

Jeżeli go używałyście dajcie znać jak się on u Was sprawdził i czy Was podrażnił czy też nie??? 

sobota, 24 czerwca 2017

Yope - Werbena | mydło do rąk

Od kiedy mydełka Yope pojawiły się w recenzjach na blogach, bardzo chciałam je wypróbować, jednak nie chciałam zamawiać przez internet. Jakiś czas temu mydełka te pojawiły się w Home&You, jednak tam kosztują bodajże 20 czy 25 zł... Z ratunkiem przyszła o dziwo promocja w Douglasie, gdzie udało mi się je kupić za 14,90 zł. Oczywiście mój wybór nie mógł być inny jak tylko werbena :) 

Dostępność: Douglas, Hebe, Home&You, internet
Cena: od 12,99 zł | 500 ml
KWC: 4,4/5 [klik]


Jeśli chodzi o zapach to jak na początku wspomniałam uwielbiam werbenę w kosmetykach, ale jak się okazało nie tylko ja, bo kto nie pojawił się u mnie w mieszkaniu i korzystał z niego, pytał gdzie kupiłam to mydełko. Zapach dość długo utrzymuje się na dłoniach. Oczywiście mydło spełnia swoją podstawową rolę, myje i nie przesusza skóry. Nie pieni się jakoś szalenie, ale to zapewne z uwagi na jego naturalny skład. Mydło znajduje się w dużej butli z pompką i starcza na dość długi czas. Dodam jeszcze, że Yope to firma polska :)

Przyznam, że polubiłam się z tym mydełkiem i uroczy zwierzaczek z opakowania też do mnie przemówił :) Jeśli znowu trafię na promocję to pewnie skuszę się na inny zapach (co polecacie???).

środa, 14 czerwca 2017

Wiosenny projekt denko | marzec - maj


W marcu nie było projektu denko, ponieważ, jeśli śledzicie mnie na Instagramie, to wiecie, że mój syn postanowił przyjść na świat dwa tygodnie przed terminem. Prawdę mówiąc byłam zaskoczona, gdyż bardziej spodziewałam się tego, że ciąża będzie przenoszona... a tak mogę szybciej się cieszyć moim dzidziusiem :) Dlatego dzisiaj będą zużycia ostatnich (zwariowanych) miesięcy.


Soap&Glory | Foam Call shower & bath body wash: kremowy żel, który możemy używać zarówno jako żel pod prysznic, ale również jako płyn do kąpieli. Ja używałam go tylko pod prysznicem. Kosmetyk ma ładny zapach, jednak nie zostaje on długo na skórze. Pół litra wystarczyło na dość długo. Żel ładnie się pienił, nie sprawiał, że skóra była napięta. Żele z tej firmy nie dostępne są u nas stacjonarnie w drogeriach (mi udało się go kupić w Tk Maxx), jest fajny jednak wg mnie nie wart tego, aby go sprowadzać z zagranicy.

Lirene | żel pod prysznic - kusząca gruszka /recenzja/: bardzo przyjemny żel pod prysznic o przeobłędnym wprost zapachu :)

Avon Skin So Soft | żel pod prysznic z olejkiem z mięty: świeży zapach, żel nie przesuszał skóry.

Avon Senses | żel pod prysznic Joyful Tropics Papaya & Peach: przyjemny kremowy żel o zapachu egzotycznych owoców. Lubię żele z tej serii :)

Babydream | balsam do kąpieli dla matek: używałam go wlewając do wanny jako płyn do kąpieli. Zapach pudrowy, dość wyczuwalny. Płyn sprawiał, że woda stawała się kremowa, nie wysuszała skóry.


Hipp | oliwka pielęgnacyjna: oliwka, którą lubiłam używać w czasie ciąży jak i teraz po. Na pewno będę do niej wracać zarówno dla siebie jak i później dla synka.

Gillette Mach3 | żel do golenia: już od dłuższego czasu sięgam po żele do golenia przeznaczone dla panów.  Są one często na promocji, równie delikatne dla skóry i wydajniejsze.

Rexona | antyperspirant: tym razem antyperspirant z Rexony mnie zawiódł. Nie chronił skutecznie przed mokrymi plamami czy przykrym zapachem.

The Body Shop | masło do ciała Honeymania /recenzja/: do masełka wróciłam ponownie, pierwsze małe opakowanie dostałam do przetestowania, ale tak mnie zauroczył zapach, że za nim zatęskniłam i pełnowymiarowe opakowanie kupiłam, z myślą o używaniu zimą. Masło super nawilża, dobrze rozprowadza się na skórze i jest wydajne.

Facelle Aloe Vera | płyn do higieny intymnej: kolejna zużyta butelka. Gdy nie mogę się zdecydować co kupić do pielęgnacji intymnych okolic zawsze sięgam po Facelle.

Lactacyd | delikatna emulsja do codziennej higieny: małe opakowanie kupiłam do szpitala, aby przemywać się po porodzie. Płyn nie podrażniał i był łagodny.


Bath & Body Works | mydło do rąk w piance Winter Cranberry /recenzja/: prześlicznie pachnące i długo utrzymujący się zapach na dłoniach. Bardzo żałuję, że nie mam dostępu do stacjonarnego sklepu.

Ziaja | mydło do rąk - grapefruit z zieloną miętą /recenzja/: mydełko używane w kuchni. Dobrze się sprawdzało w swojej roli. Dosyć wydajne. Zapach utrzymuje się jakiś czas na dłoniach.

Cien | mydło do rąk Sensitive: zakochałam się w zapachu tego mydła, gdy byliśmy w knajpce w Danii. Okazało się, że mydełko dostępne jest również w naszych Lidlach :) więc pewnie co jakiś czas będę do niego wracać.

Isana | mydło w płynie o zapachu czerwonego jabłka i karmelu: przyjemny zimowy i otulający zapach. Jeśli za rok będzie dostępny w okolicach Bożego Narodzenia na pewno się na niego skuszę. Mydła z Isany u mnie się sprawdzają i są dostępne w każdym Rossmannie, a drogerię można spotkać na każdym rogu :)


Farmona | szampon łopianowy: szamponu używałam będąc w domu rodzinnym. Zapach może nie jest najprzyjemniejszy, jak to bywa w przypadku ziołowych szamponów, ale dobrze oczyszczał włosy i ich nie obciążał.

Kallos | maska do włosów Crema Al Latte: maska ma przepiękny zapach jak to w przypadku mlecznych kosmetyków. Włosy są po niej wygładzone i mięciutkie. Jest ona dostępna w Hebe i kosztuje kilka złotych. Fajna ale bez fajerwerków.


Bioderma Sebium | antybakteryjny żel do mycia twarzy /recenzja/: dobry żel do mycia twarzy, jednak nie wpłynął na poprawę stanu skóry, więc do niego nie powrócę.

Ziaja | żel micelarny /recenzja/żel o świeżym zapachu ogórków, dobrze oczyszczał skórę nie przesuszając jej.

Aknicare | żel do mycia twarzy: kolejny żel do oczyszczania tłustej i problematycznej skóry. Skutecznie oczyszczał jednak skóra była po umyciu napięta i ściągnięta.

Eucerin Hyaluron-Filler | krem wypełniający zmarszczki na noc /recenzja/dobrze nawilżający krem na noc, który nie zapychał i nie obciążał skóry, była ona bardziej elastyczna, jednak zmarszczki na czole nie zniknęły... No ale sam krem chyba już mi nie pomoże :)

Spirulina: zapach przypomina karmę dla rybek, ale warto się z nim przemęczyć. Po 20 minutach skóra odzyskuje blask i jest wygładzona. Czasami lekko mnie podrażniała, ale efekt końcowy był bardzo zadowalający. Miałam jej na ostatnie użycie, zapomniałam jak była dobra i teraz będę musiała powrócić do jej regularnego stosowania.




Nivea | płyn micelarny /recenzja/dobry płyn micelarny. Mimo, że dobrze sobie radził z usuwaniem makijażu i nie podrażniał oczu, raczej do niego nie powrócę.

Mixa Optymalna Tolerancja | płyn micelarny /recenzja/płyn w miarę dobrze usuwa makijaż, choć z mocniej wytuszowanymi rzęsami czasami miał czasami problem. Kosmetyk przeznaczony jest do skóry wrażliwej i reaktywnej i ani razu mnie nie podrażnił. Wbrew pozoru, pompka, która miała być ułatwieniem, czasami mnie denerwowała, ponieważ płyn się rozpryskiwał po bokach płatka kosmetycznego.

Garnier | płyn micelarny /recenzja/: chyba jeden z bardziej znanych i lubianych płynów micelarnych. Ja też go lubię. Dobrze radzi sobie z usuwaniem makijażu, nie podrażnia ani oczu ani skóry twarzy. Do tego 400 ml często można upolować w atrakcyjnej cenie, a płyn starcza na długi czas.

Tołpa dermo face, physio | płyn micelarny /recenzja/: płyn dobrze zmywał tusz z rzęs, nie podrażniając oczu ani skóry wokół.

Tołpa dermo face, physio | tonik-serum 2w1 /recenzja/: tonik odświeża twarz i nie pozostawia lepkiej skóry.


Revlon Colorstay | podkład do skóry tłustej 150 Buff: dobrze kryjący podkład do skóry z problemami. Jednak jest on dość ciężki i w cieplejszych miesiącach nie sprawdzał się u mnie zbyt dobrze, był widoczny na skórze a po dotknięciu pozostawał na palcach. W chłodniejsze dni sprawdzał się za to o wiele lepiej :)

My Secret | matt fixing powder: dobry, tani i łatwo dostępny puder matujący.

L'Oreal Volume Millon Lashes So Couture /recenzja/: jak na razie tusze z L'Oreal mnie nie zawiodły, z tego również byłam zadowolona. Jeśli jesteście ciekawe jak wygląda na rzęsach zapraszam do recenzji. Gdybyście się na niego zdecydowały, to warto po otworzeniu dać mu czas, jak troszkę dostanie powietrza o wiele lepiej się spisuje :D

Joko | żel do usuwania skórek: żel leżał u mnie i leżał, więc czas się z nim pożegnać. Nie spełniał swojego zadania więc go nie używałam... O wiele bardziej polecam żel z Sally Hansen.

Delia Onyx | lakier do paznokci: lakier szybko odpryskiwał....



Facelle | chusteczki do higieny intymnej /recenzja/: moje ulubione... nic więcej nie dodam :D

Cleanic | chusteczki do demakijażu twarzy: dobrze radziły sobie z usunięciem makijażu, jednak czasami trzeba było domyć resztki płynem micelarnym lub żelem. Nie podrażniały oczu ani skóry twarzy.



Isana | sól do kąpieli Mandarynka & Maślanka: bardzo przyjemnie pachnąca sól do kąpieli, która była dość drobna i szybko rozpuszczała się w wodzie nadając jej pomarańczowego koloru.

Diosmed | krem na zmęczone nogi: używałam kilka razy będąc jeszcze w ciąży, jednak nie czułam dużej ulgi przy spuchniętych nogach.



Estetica Dr Pomoc | skarpetki złuszczające: skarpetki użyłam jakiś czas przed porodem, ale prawdę mówiąc nie pamiętam, aby złuszczenie było jakieś imponujące... Nie do końca byłam z nich niezadowolona, bo stopy szybko wróciły do swojego stanu.

L'Occitane | krem do rąk 15% shea: kremy z L'Occitane są dobre, ale jak dla mnie nie warte swojej ceny...

Koi | krem do rąk /recenzja/: przyjemnie pachnący a przy okazji skutecznie nawilżający krem do rąk. Szkoda, że nie dostępny stacjonarnie.

Cleanic | zmywacz w chusteczce /recenzja/: chusteczka szybko usuwa lakier, nie pachnie typowo jak zmywacz.


Płatki kosmetyczne:
- duże: Cleanic Silk Effect oraz Carea - obie wersje się u mnie sprawdziły
- małe:
Tami Cool - nie polubiłam się z nimi, ponieważ są bardzo cienkie... nie polecam
Carrefour oraz Tami MyCare - obie wersję mogę polecić
Sephora - najlepsze płatki z tego zestawienia... bardzo mięciutkie i przyjemne. Choć minusem na pewno jest cena.


Dermo Pharma | maska kompres intensywne nawilżanie i dotlenienie: maseczkę kupiłam w Biedronce. Była to maseczka hialuronowa w płachcie, która dobrze przylegała do twarzy. Po jej zdjęciu twarz była lekko lepka, jednak z czasem uczucie to znikało, a skóra była świetnie nawilżona i mięciutka. Nie czułam po jej użyciu potrzeby nakładania kremu na skórę.

Dermo Minerały | maseczka redukująca trądzik /recenzja/: świetnie działająca maseczka na skórę problematyczną i z widocznymi porami. Skóra jest oczyszczona, gładka, pory zwężone. Od czasu do czasu do kupienia w Biedronce.

Ziaja | maska oczyszczająca: bardzo lubię maseczki z Ziaji, ta świetnie sprawdza się w przypadku cery tłustej i z problemami. Rozszerzone pory są znacznie mniej widoczne.

Rival de Loop | maseczka naprawcza: po usunięciu maseczki wacikiem skóra pozostaje lepka, jednak z czasem efekt ten zanika, jednak pojawia się uczucie ściągnięcia więc najlepiej użyć po niej dodatkowo krem nawilżający. Ogólnie skóra po jej zastosowaniu jest miękka, jednak brak efektu wow...

7th Heaven | maseczka do włosów - regeneracja (kokos): maseczka wystarczyła na dwa użycia. Włosy w czasie spłukiwania były bardzo mięciutkie i takie pozostały po wysuszeniu. Maska nie obciążała moich cienkich włosów.

Montagne Jeunesse for men | plasterki oczyszczające na nos: widoczność rozszerzonych porów nie uległa poprawie. Jeśli chodzi o oczyszczenie to z części zaskórniki zostały usunięte, ale nie wszystko...


Próbki: Sisley Anti-aging lift foundation, Ziaja Liście Zielonej Oliwki, Tołpa Hydrativ serum nawilżające (świetny produkt).


Nazbierało się tego, więc mam nadzieję, że jakoś dotrwałyście do końca :D


środa, 7 czerwca 2017

Eucerin Hyaluron-Filler | krem wypełniający zmarszczki na noc

Mając już swoje lata, postanowiłam zakupić krem trochę droższy skierowany do skóry bardziej dorosłej i wymagającej. Gęste i treściwe kremy przeciwzmarszczkowe mogłyby się sprawdzić u mnie tylko w nocy, ponieważ mam cerę tłustą. Mój wybór padł na Eucerin Hyaluron-Filler. Krem ma dość dobre oceny, więc na jednej z promocji w Superpharm kupiłam go za ok. połowę regularnej ceny. 


Opis producenta: 
  • natychmiast wygładza skórę
  • widocznie redukuje zmarszczki w górnych i dolnych warstwach naskórka
  • wypełnia od wewnątrz nawet głębokie zmarszczki
  • dzięki zawartości D-Pantenolu wspomaga naturalny proces regeneracji skóry
  • niekomedogenny (nie zatyka porów)

Skład: Aqua, Glycerin, Butyrospermum Parkii Butter, Isopropyl Palmitate, Panthenol, Caprylic/Capric Triglyceride, Hydrogenated Coco-Glycerides, Octyldodecanol, Butylene Glycol, Glyceryl Stearate Citrate, Stearyl Alcohol, Cetyl Alcohol, Glycine Soja Germ Extract, Sodium Hyaluronate, Tocopherol, Methyl Methacrylate Crosspolymer, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Dimethicone, Carbomer, Caprylyl Glycol, Trisodium EDTA, 1,2-Hexanediol, Phenoxyethanol, Parfum.

Dostępność: apteki i drogerie stacjonarne i internetowe
Cena: ok. 100 zł | 50 ml
KWC: 4,3/5 [klik]

Krem znajduje się w ładnym plastikowym słoiczku. Ma dość mocny zapach. Konsystencja jest gęsta i bogata, jednak dobrze rozprowadza się na twarzy i szyi. Mimo iż krem jest treściwy szybko się wchłania i nie obciąża skóry, rano nie budziłam się z obleśnie tłustą i świecącą buzią. Skóra staje się miękka i gładka. Na początku bałam się również tego, że krem mnie zapcha, jednak nic takiego nie miało miejsca.

Jeśli chodzi o działanie przeciwzmarszczkowe, to zauważyłam u siebie jedynie (albo aż), że skóra stała się jędrna i bardziej elastyczna. Na czole mam zmarszczki mimiczne ale nie zniknęły one w trakcie używania tego kremu.

Krem jest na prawdę dobry, jednak to mój pierwszy krem stricte przeciwzmarszczkowy, więc na razie nie planuję wrócić do niego. Ale jakby co to będę wiedziała do czego wrócić, jak inne się nie sprawdzą :D

Znacie jakiś wart uwagi krem przeciwzmarszczkowy??? 


sobota, 3 czerwca 2017

Bioderma Sebium | antybakteryjny żel do mycia twarzy

Chyba najbardziej znanymi kosmetykami z Biodermy są płyny micelarne. Kiedyś już recenzowałam płyn z serii Sebium do skóry tłustej [recenzja], z którego byłam zadowolona. Dlatego przy okazji zakupów w jednej z aptek w oko wpadł mi żel oczyszczający z tej serii w małym opakowaniu za 9,90 zł.


Opis producenta: Sébium Gel Moussant delikatnie myje skórę i jako jedyny produkt ogranicza powstawanie niedoskonałości.
  • Wzbogacony o substancje oczyszczające glukonian cynku i siarczanu miedzi, żel Sébium Gel Moussant działa przeciwbakteryjnie, reguluje wydzielanie sebum i oczyszcza skórę.
  • Wyciąg z gingko biloba łagodzi skórę.
Skład: Aqua, Sodium Cocamphoacetate, Sodium Laureth Sulfate, PEG-200-Hydrogenated Glyceryl Palmate, PEG 40 Glyceryl Cocoate, Disodium EDTA, Mannitol, Xylitol, Rhamnose, Fructooligosaccharides, Zinc Sulfate, Copper Sulfate, Ginko Biloba Extract, PEG-7 Glyceryl Cocoate, Citric Acid, Sodium Coceth Sulfate, Sodium Chlorid, Sodium Hydroxide, Propylene Glicol, Sodium Methylparaben, Sodium Propylparaben, Parfum.

Dostępność: apteki stacjonarne i internetowe, Hebe, Superpharm
Cena: od 33 zł | 500 ml (dostępna również jest wersja 200 ml)
KWC: 3,5/5 [klik]

Posiadam 100 ml miękką tubkę, jednak większe opakowania posiadają pompkę. Ma on dość mocny zapach i niebiesko-zielonkawy kolor. Żel jest dość rzadki, jednak bardzo dobrze się pieni i niewielka ilość wystarczy na umycie twarzy. Przez co jest wydajnym kosmetykiem. 

Żelu używałam w wieczornej pielęgnacji i oczyszczaniu twarzy. Po wstępnym demakijażu skóry, nanosiłam żel na twarz. Dobrze radził sobie z oczyszczaniem buzi, jednak gdy mamy na sobie cięższy podkład, to należało umyć nim twarz dwukrotnie. Niestety jeśli dostanie się do oczu to strasznie piecze. Żel nie ściągał mi mocno skóry, nie powodował nieprzyjemnego napięcia i ściągnięcia. Twarz jest gładka i widocznie oczyszczona.

Jeśli chodzi o pielęgnację skóry tłustej i problematycznej to nie zauważyłam, aby jakoś bardzo korzystnie na nią wpływał, ale nie zauważyłam też pogorszenia stanu mojej skóry. W sumie żel, który u mnie nie zrobił nic szczególnego. Cieszę się, że udało mi się go kupić w tak małej pojemności, bo wcześniej zastanawiałam się nad zakupem pełnowymiarowego opakowania. Jeśli też się zastanawiacie nad jego zakupem (bo ma dość dobre opinie u posiadaczek problematycznej skóry) to może i Wam uda się go znaleźć w okazyjnej cenie i mniejszym opakowaniu.

Nivea | lekki mus do pielęgnacji ciała - dzika malina i biała herbata

Dzisiaj kolejna recenzja kosmetyków, które otrzymałam w ramach testowania w Klubie Przyjaciółek Nivea. Tym razem otrzymałam dwie wersje zap...