Do tej pory miałam do czynienia z kilkoma maskarami Volume Million Lashes (np. Feline oraz Noir Excess) i wspominam te doświadczenia bardzo dobrze. Dzisiaj będzie o kolejnej wersji, tym razem fioletowej (bardzo rozsławionej w sferze blogowej i youtubowej), So Couture.
Dostępność: drogerie stacjonarne i internetowe
Cena: od 30 zł do nawet 61 zł | 9,5 ml
KWC: 4,4/5 [klik]
Tusz posiada silikonową szczoteczkę z krótkimi igiełkami, które świetnie rozczesują rzęsy, docierają nawet do tych najkrótszych. Bardzo wygodna przy malowaniu dolnych rzęs.
Aby tusz dobrze się sprawdzał, jak każdy z L'Oreala, warto otworzyć i dać mu kilka dni na zgęstnienie. Kosmetyk można używać nawet 6 miesięcy od otworzenia i na prawdę na dość długo starcza. W czasie używania nie osypuje się i nie odbija na górnej powiece. Dopiero pod koniec używania zauważyłam, że zaczyna się osypywać - ale to normalne po kilku miesiącach używania.
Na zdjęciach powyżej możecie zobaczyć, jak tusz wygląda na rzęsach. Na co dzień nie maluję się mocno, jest to przeważnie jedna warstwa maskary. Rzęsy są wydłużone, czarne i o wiele bardziej widoczne, a co najważniejsze nieposklejane.
A Wy byłyście z niego zadowolone??
bardzo ładnie wygląda na rzęsach, ja ciągle szukam swojego ideału na te moje króciutkie ogryzki
OdpowiedzUsuńBardzo go lubiłam :)
OdpowiedzUsuńTej wersji nie miałam, ale ze złotej byłam mega zadowolona :)
OdpowiedzUsuńwww.bliskolasu.com.pl