niedziela, 31 marca 2013

Wesołych Świąt



Z okazji Świąt Wielkanocnych:
miłości, która jest ważniejsza od wszelkich dóbr,
zdrowia, które pozwala przetrwać najgorsze.
Pracy, która pomaga żyć.
Uśmiechów bliskich i nieznajomych, które pozwalają lżej oddychać
i szczęścia, które niejednokrotnie ocala nam życie.

piątek, 29 marca 2013

Marcowe nowości - zakupy + nowa współpraca

Tak jak co miesiąc zapraszam Was dzisiaj na post zakupowy :)
Zacznijmy od zakupów poczynionych w Biedronce i Carrefourze:
Woda toaletowa Be4Me 6,49 zł- podobno odpowiednik zielonego jabłuszka z DKNY
Korektor Bell 6,99 zł- mam nadzieję, że to ten sam co Multi Mineral ale w innym opakowaniu :)
Żel pod prysznic Balii 4,99 zł - kupiłam ze względu na to, że go wycofują i zastępują nową i całkiem inną odsłoną tego zapachu. A wersja ta cieszy się sporym uznaniem
Żel do mycia twarzy Delia 4,99 zł - ostatnio mam hopla na kosmetyki do mycia twarzy...
Gąbki celulozowe 2,19 zł za szt. - najlepsze wg mnie gąbeczki, a do tego o wiele tańsze niż w Rossmannie
W Rossmannie skusiłam się na:
Suchy szampon Isana 5,99 zł - sprawdził się u mnie więc zakupiłam drugie opakowanie
Pianka do mycia twarzy Synergen 7,99 zł - po pozytywnych testach związanych z pianką z Decubal postanowiłam wypróbować tą piankę
Maszynki Miss Soleil 8,99 zł - nie miałam ich jeszcze, były na promocji...
Płyn do kąpieli Luksja 7,99 zł - nie mogłam się oprzeć :D
Szczoteczka do mycia twarzy 8,99 zł - moja poprzednia ma już dość twarde włosie więc należało wymienić na nowszy model
Krem matujący Siarkowa Moc 12,99 zł - na razie jedyny krem, który radzi sobie z moją tłustą skórą.
W Super-pharm w czasie trwania promocji dla posiadaczy kart Life Style kupiłam:
Nawilżone chusteczki Kindii 2,99 zł - bardzo przydatna rzecz :)
Antyperspirant Nivea 5,99 zł - nowość, zobaczymy czy się sprawdzi
Maszynki Miss Soleil 5,99 zł - wersja z wit. E

Glinka zielona - otrzymałam w ramach nawiązanej współpracy za pośrednictwem urodaizdrowie.pl
Za totalną darmoszkę:
Próbki Vichy - przy okazji odwiedzin apteki zapytałam o nie. Jednak, że to było już kilka dni po rozpoczęciu "Wielkiego testowania z Vichy" były dostępne tylko próbki dla skóry dojrzałej. 
Próbki z doz.pl - można było je otrzymać przy zapisie do programu "Dbam o siebie". Chciałam Wam wrzucić teraz link, ale na stronie apteki jest właśnie informacja że program ten zostanie zawieszony... 
Próbki L'Occitane krem do rąk i do stóp - kupon przyszedł z newsletterem :)

Na koniec mój mały prezent urodzinowy :)
Z katalogu wysyłkowego Yves Rocher zamówiał:
Żel-krem intensywnie nawilżający 24,90 zł - kupiłam go z myślą o lecie (o ile przyjdzie...)
Żel oczyszczający do rąk (arnika) 6,90 zł - gadżet do torebki
Przy zamówieniu za 29 zł można było wybrać jeden dowolny produkt, nawet ten najdroższy - mój wybór padł na wodę perfumowaną Evidence o wartości  145 zł. Jako gratis otrzymałam również pogrubiający tusz do rzęs Sexy Pulp (49zł) oraz próbkę kremu (który i tak kupiłam, już trafił w ręce siostry). 
Za całe zamówienie wraz z przesyłką zapłaciłam 42 zł, więc wyszło dość mało - takie zakupy to ja lubię :)

Miałam się ograniczać a wyszło jak zawsze.... :D Ale marzec jest miesiącem moich urodzin więc nie ma co sobie żałować :)

Na koniec chciałam podziękować moim obserwatorom - jest już Was ponad 400!!! Naprawdę każdy nowy obserwator sprawia mi ogromną radość i daje kolejną porcję motywacji, ponieważ nie myślałam, że moja przygoda z blogowaniem potrwa tak długo :) 
Dziękuję jeszcze raz wszystkim, którzy tu zaglądają, czytają i komentują :) Mam nadzieję, że blog będzie się nadal rozwijał i jeśli macie jakieś sugestie co można by było zmienić i ulepszyć - śmiało piszcie czy to w komentarzach czy wiadomościach prywatnych.

środa, 27 marca 2013

GLAMOUR = L'OCCITANE

Ostatnio na wizażowym forum, wczoraj na blogu Zoilii wyczytałam, że w kwietniowym numerze Glamour znajduje się kupon do L'Occitane. Kupon należy wypełnić, wyciąć i udać się do sklepu po odbiór trzech próbek kultowego już kremu do rąk.

Oczywiście nie byłabym sobą gdybym nie skorzystała z tej okazji :) 


Byłam bardzo ciekawa tego wiśniowego kremu, jednak u mnie już ich nie było... ale nie będę narzekać. 

Kremy można odbierać do 17 kwietnia br. lub do wyczerpania zapasów. 

wtorek, 26 marca 2013

Puder do kąpieli - białe kwiaty & magnolia

Co jakiś czas Biedronka rozpieszcza nas kobiety i organizuje "tygodnie urody", w których możemy zaopatrzyć się w przeróżne kosmetyki. Podczas ostatniego tygodnia skusiłam się na puder do kąpieli o zapachu białych kwiatów i magnolii (dostępne były 3 warianty zapachowe).


Puder po wsypaniu do wanny prawie w całości się rozpuścił tworząc bardzo delikatną pianę, która po ok. 15 minutach znikła w całości. Przyjemny, kwiatowy zapach roztoczył się po łazience. Niestety żadnych właściwości nawilżających i odżywczych nie zauważyłam. 
Dostępność: Biedronka 
Cena: 1,99 zł

Kupiłam, wypróbowałam, jednak nie będę więcej po nie sięgać - coraz bardziej przekonuję się do płynów, które dają o wiele lepszą pianę i zapach jest równie przyjemny (zwłaszcza płyny z Luksji). 

niedziela, 24 marca 2013

Oczyszczanie twarzy i ciała - Decubal


Jak już widziałyście kosmetyki, o których chciałabym dzisiaj co nieco napisać, pojawiły się już w moich ostatnich ulubieńcach. Są to produkty przeznaczone do oczyszczania twarzy i ciała. Mowa będzie o piance myjącej do twarzy oraz olejku pod prysznic.

NAWILŻAJĄCA PIANKA DO MYCIA TWARZY
Od producenta: Łagodny i nawilżający preparat do mycia twarzy, odpowiedni dla cery suchej i wrażliwej. Delikatnie złuszcza naskórek dzięki zawartości alantoiny, nawilża dzięki zawartości gliceryny, łagodzi podrażnienia dzięki zawartości rumianku, pobudza naturalny proces regeneracji dzięki zawartości witaminy B3.

Skład: Glycerin, Aqua, Sodium Cocoamphoacetate, PEG-60 Hydrogenated Castor Oil, Niacinamide, Sucrose Cocoate, Allantoin, Caprylyl Glycol, Bisabolol, Sodium Gluconate, Citric Acid

Cena: od 18 zł / 150 ml

Moja opinia: Dość dawno temu używałam pianek do mycia twarzy, były jednak one mało wydajne. Myślałam, że z tą pianką będzie podobnie, jednak od kiedy dostałam ją do testowania (dokładnie 11 lutego br.) do dnia dzisiejszego pozostało mi jej jeszcze pół, a nie oszczędzam jej sobie. Zarówno rano i jak wieczorem wyciskam niecałe dwie pompki. Pianka po wyciśnięciu jest zbita i gęsta. 
Prosta szata graficzna i nie zacinająca się pompka także należy zaliczyć na plusy tego produktu. Jak zapewnia producent pianka powinna być bezzapachowa, jednak troszkę pachnie, jednak nie jakoś drażniąco czy nachalnie. Jak dla mnie pianka mogłaby mieć jakiś odświeżający zapach. 
Przechodząc do najważniejszego. Pianka sprawdziła się bardzo dobrze na mojej tłustej i wrażliwej skórze. Mam tendencję do jej przesuszania więc staram się ostatnio traktować ją troszkę łagodniej.
Pianka dobrze radzi sobie z oczyszczeniem skóry twarzy. Skóra jest oczyszczona a dodatkowo nie ściągnięta, a nawilżona, co sprawia, że nie trzeba szybko lecieć i nakładać krem. Można domyć nią także również pozostałości tuszu do rzęs, ponieważ pianka nawet po dostaniu się do oka nie powoduje pieczenia. Ale nie polecam jej jako głównego produktu do demakijażu.


OLEJEK POD PRYSZNIC I DO KĄPIELI
Olejek przychodzi do nas zapakowany dodatkowo w kartonik. W środku znajduje się saszetka z zapachem grejpfruta. Prawdę mówiąc mnie to ucieszyło, ponieważ nie lubię bezzapachowych produktów do mycia ciała. Po dodaniu jej do olejku nabiera on lekko cytrusowego zapachu. 

Cena: od 23 zł / 200 ml

Moja opinia: Olejek znajduje się w bardzo poręcznej buteleczce zamykanej na zatrzask (nie wiem jak to profesjonalnie nazwać...). Olejek w butelce ma żółtawy odcień, na dłoni wydaje się bezbarwny. Ma on dość gęstą konsystencję i całkiem dobrze się pieni.
Olejek używałam głównie pod prysznicem. Dobrze oczyszcza skórę, pozostawia ją nawilżoną. Kosmetyk w sam raz na zimę. Polubią go także osoby, które nie przedapadają za częstym balsamowaniem się :) Olejek przypadł mi bardziej do gustu niż ten z Balei
Olejek można dolewać także do wody w czasie kąpieli. Dolałam niewielką ilość i woda była faktycznie "nawilżona" co prawdę mówiąc zdziwiło mnie na plus.






Niestety największym minusem kosmetyków Decubal jest ich dostępność. Tutaj możecie sprawdzić gdzie można nabyć je stacjonarnie, choć polecam pytać w aptekach, ponieważ wg tej strony, w moim województwie nie można ich nabyć, a ja w jednej z szczecińskich aptek je widziałam. Można je także kupić na allegro i w niektórych aptekach internetowych.

Oba kosmetyki bardzo polubiłam i jestem skłonna do nich ponownie powrócić. Są to moi ulubieńcy z wielkiej paki z kosmetykami Decubal. 

Jeśli miałyście, któryś z powyższych produktów, jestem oczywiście ciekawa Waszego zdania na ich temat. A jeśli znacie kosmetyki, które mogłyby być  godnymi następcami - także czekam na komentarze.

piątek, 22 marca 2013

Ulubieńcy zimowych miesięcy

Wczoraj był pierwszy dzień wiosny, dlatego postanowiłam pokazać Wam ulubieńców zimowych miesięcy. Mam nadzieję, że takie posty będą pokazywać się przy każdej zmianie pory roku, jako małe podsumowanie. 
Aby nie przedłużać, zaczynamy. Wybrałam kilka produktów, których używanie było dla mnie na prawdę przyjemnością.
Decubal olejek myjący: używam go głównie pod prysznicem. Całkiem dobrze się pieni, myje i do tego zostawia skórę nawilżoną. 

Isana - żurawina i biała herbata: tani i dobry żel pod prysznic o przecudownym zapachu :)
Luksja płyn pod prysznic - czekolada i pomarańcza: otulający w kąpieli zapach, zużyłam go z przyjemnością.

Wellness&Beauty - algi i minerały morskie: mnóstwo drobnych i ostrych drobinek soli, które dobrze usuwały martwy naskórek. Dzięki zawartości olejków skóra pozostaje dodatkowo nawilżona. 
Isana kakaowy krem do ciała: mimo stosowania innych balsamów musiałam co jakiś czas po niego sięgać - zapach po prostu skradł moje serce.

Isana kakaowy krem do rąk: chyba nie muszę nic więcej dodawać :) Krem do rąk ma również cudowny zapach, niestety nie jest to krem mocno nawilżający. Na zimę był troszkę za słaby.
BeBeauty płyn micelarny: tani, o przyjemnym zapachu, dobrze radzi sobie z usuwaniem mojego delikatnego makijażu.

BeBeauty żel micelarny do mycia twarzy: używam go do porannego odświeżenia twarzy i na pewno kiedyś do niego powrócę, bo niestety już mi się skończył. Muszę dodać jeszcze, że jest bardzo wydajny.

Decubal pianka do mycia twarzy: gęsta piana, która nie tylko dobrze myje twarz ale nie pozostawia uczucia ściągnięcia. 
Celulozowe gąbki: używam ich do zmywania maseczek. Tanie i wg lepsze od tych z Rossmanna.

Tusze do rzęs - Wibo i Lovely: kupiłam na pierwszej mega obniżce na kolorówkę w Rossmannie i używam na przemian. U mnie oba się sprawdziły, nie osypują się, nie odbijają na górnej powiece.

To już wszyscy moi ulubieńcy. Ciekawa jestem czy znajdują się wśród nich jakieś Wasze ulubione kosmetyki?

środa, 20 marca 2013

Dermo Minerały - maseczka redukująca trądzik

Ze względu na posiadanie przeze mnie tłustej i problematycznej skóry stałam się fanka maseczek z glinek. Uważam, że działają one najlepiej na moją skórę. Mimo posiadania naturalnej glinki, sięgam czasami po gotowe maseczki (leń się we mnie czasami odzywa...). 
Maseczkę, o której chciałam Wam co nieco napisać, kupiłam jakiś czas temu w Biedronce. Producentem jest firma, która wypuszcza na rynek chyba wszystkim dobrze znane maseczki Dermaglin


Od producenta: Bardzo skuteczna maseczka z zielonej glinki kambryjskiej o wysokich właściwościach regulujących wydzielanie łoju. W łagodny sposób usuwa martwe komórki naskórka, ułatwiając skórze oddychanie. Oczyszcza pory, łagodzi powstałe zmiany trądzikowe, krostkowe i zapobiega powstawaniu nowych. Silne właściwości przeciwtrądzikowe zielonej glinki kambryjskiej zostały wzmocnione działaniem naturalnego oleju jojoba oraz solą sodową kwasu hialuronowego przyspieszającą regenerację skóry. 


Jedno opakowanie maseczki zawiera 20 g, które wystarczyły mi na 3 użycia (spokojnie wystarczyłoby na 4, ale sobie nie żałowałam).
Maseczka miała dość gęstą konsystencję, ale z jej aplikacją na twarz nie było problemu. Maseczkę zmywałam po zaschnięciu, czyli 15-20 minut. Mimo, że zaschła nie był problemu z jej zmyciem, jak to się dzieje w przypadku naturalnej glinki.

Po zmyciu twarz jest oczyszczona z nadmiaru sebum, gładka w dotyku, a pory zwężone - na prawdę uwielbiam działanie glinek. Przy regularnym stosowaniu widać poprawę w wyglądzie skóry. 

Dostępność: Biedronka
Cena: 3,99 zł / 20 g

Mam nadzieję, że maseczki jeszcze się kiedyś pojawią w Biedronce, bo są one w niskiej cenie (maseczki Dermaglin kosztują ok. 6 zł), świetnie działają więc dobrze mieć gotową maseczkę pod ręką gdy brak sił na zabawę w rozrabianie glinek.

poniedziałek, 18 marca 2013

Calcium Pantothenicum - czy te tabletki działają?

Jak wiecie jakiś czas temu zażywałam tabletki Calcium Pantothenicum, które dzięki zawartości kwasu pantotenowego, wpływają na regenerację skórę, wzrost włosów i paznokci. 

Tabletki robiły furorę więc postanowiłam i ja je wypróbować, ponieważ myślę nad powrotem do długich włosów. Na szczęście należę do osób, którym dość szybko rosną włosy ale wiadomo, że zawsze chce się więcej. 
Jak widzicie na zdjęciu (po skończeniu 3 opakowań CP) przyrost włosów jest niewielki. Powiedziałabym że włosy rosły w swoim normalnym tempie.  
Jedynym plusem zażywania tabletek było wzmocnienie płytki paznokci, ponieważ bez stosowania żadnej odżywki wzmacniającej nie łamały się one zbyt często. 

Dostępność: apteki
Cena: ok. 7-9 zł

Wiem, że u sporej liczby osób tabletki te bardziej się sprawdziły, u mnie jednak tak nie było i raczej nie powrócę do nich. Teraz skupiam się na ich regeneracji i wzmocnieniu i czekam aż spokojnie sobie urosną :)

sobota, 16 marca 2013

Eveline - odżywka SOS

O odżywkach z Eveline było głośno jakiś czas temu - mają one swoje zwolenniczki jak i zagorzałe przeciwniczki. Ja niewątpliwie zaliczam się do jej fanek. 





Odżywka ma jasno-różowy kolor, który na paznokciach daje jedynie efekt nabłyszczenia - nie nadaje koloru paznokciom. 

Odżywkę stosowałam regularnie przez pierwszy miesiąc, codziennie malując nią paznokcie jak zaleca producent. Co dwa dni zmywałam odżywkę i nanosiłam ponownie. W ciągu drugiego miesiąca sięgałam po nią troszkę rzadziej - co dwa, trzy dni.

Odżywka po ponad miesiącu zaczyna gęstnieć w buteleczce, i bardzo trudno jest wydostać końcówkę, ponieważ pędzelek nie jest zbyt długi.

Po ok. 2 tygodniach moje paznokcie znacznie się wzmocniły. Wcześniej dość często mi się zadzierały i łamały w ciągu dnia. Odżywka stosowana regularnie naprawdę działa cuda, jednak po dość nieregularnym jej stosowaniu i odstawieniu moje paznokcie wracają do poprzedniego stanu. 

Na razie zrobiłam sobie przerwę od odżywki z Eveline, ale niedługo zacznę stosować wersję 8w1. 

czwartek, 14 marca 2013

Biovax - intensywnie regenerująca maska do włosów

Maska z proteinami mlecznymi z Biovaxu jest chyba jedną z najbardziej znanych i lubianych masek do włosów. Można ją stosować zarówno jako odżywkę i maskę. 


Obietnice z kartonika




Maska znajduje się w dość wysokim i wąskim słoiczku, z którego pod koniec bardzo trudno wydobyć produkt. 
Zaletą jest konsystencja maski, która przypomina budyń. Maska dobrze się rozprowadza na włosach i nie spływa z nich. 
Maska oprócz cudownego zapach świetnie działa na włosy. Są one nawilżone, miękkie w dotyku i dobrze się układają. Maska ma jednak i minus - potrafi obciążyć włosy. Najczęściej zdarzało się to gdy nałożyłam jej zbyt wiele. Dlatego zasada im mniej tym lepiej w tym przypadku najlepiej się sprawdzała.
Niestety wzmocnienia i zmniejszenia łamliwości włosów oraz zbawiennego działania na końcówki nie odnotowałam.

Dostępność: apteki, Superpharm, allegro
Cena: ok. 11 zł (promocja) / 200 ml

Teraz mam ochotę na wypróbowanie wersji z keratyną - podobno równie dobra :) 
Znacie, lubicie maski Biovax? Którą najbardziej polecacie?

wtorek, 12 marca 2013

poniedziałek, 11 marca 2013

Żel siarczkowy

Przyszła kolej na recenzję drugiego produktu, który dostałam do przetestowania od Sulphur. Jest to marka kosmetyków dostępna w aptekach oraz sklepach zielarskich.
Żel siarczkowy zamknięty jest w prostej butelce, która dość trudno się otwiera. Ma postać przezroczystego płynu, który posiada miętowo-apteczny zapach. Żel bardzo szybko się wchłania nie pozostawiając lepkiej warstwy.
Żel zaczęłam stosować z wiarą, że poradzi sobie z okołomieszkowym zapaleniem skóry na ramionach. Myślałam, że przed wakacjami uda mi się pozbyć "gęsiej skórki", jednak żel siarczkowy nie poradził sobie z tym problemem po dwóch miesiącach stosowania. Żel mimo wszystko będę nadal stosować i może sobie z tym problemem poradzi. 

Jednak żel ma u mnie jeszcze inne zastosowanie i w tym wypadku jego działanie jest dla mnie pozytywnym zaskoczeniem. Co jakiś czas tworzą mi się małe wypryski na dekolcie. Po dwóch dnia smarowania ich żelem, zmiany te zaczęły się wyciszać i znikać. Niestety działanie to muszę jeszcze sprawdzić, ponieważ nie używałam go często w takiej roli.  

niedziela, 10 marca 2013

Same dobroci - DM i L'Occitane

Dzięki Toni trafiły do mnie kosmetyki z drogerii DM :) Oczywiście z tego miejsca chciałabym jeszcze raz podziękować :*


Balea szampon głęboko oczyszczający

Alverde szampon+odżywka - aramantus
Alverde kamuflaż 
Alverde krem do mycia z glinką
Alverde szampon migdał&argan
Alverde olejek do włosów migdał&argan
Balea żel pod prysznic


W tamtym tygodniu otrzymałam także przesyłkę z L'Occitane - nie będę się zagłębiać w szczegóły bo wiele dziewczyn pokazywało te produkty.


Krem do rąk z masłem Shea
Immortelle krem na noc
Żel pod prysznic Werbena
Woda toaletowa Pivoine Flora
Mydełko z masłem Shea

piątek, 8 marca 2013

Eveline - wyszczuplający krem-serum

Przyszła kolej na recenzję kremu-serum wyszczuplającego z Eveline. Nie ukrywam, że kosmetyk przypadł mi do gustu tak samo jak inne produkty Eveline przeznaczone do walki o jędrną i gładką skórę.

Opis producenta:
Krem znajduje się w miękkiej tubce. Konsystencja jest lekka i szybko się wchłania. Ma lekko kofeinowo-miętowy zapach, który sprawia, że na skórze daje uczucie lekkiego chłodu. 
Krem swoimi właściwościami i działaniem bardzo przypomina serum antycellulitowe tej samej firmy. Serum ma jednak troszkę bardziej żelową konsystencję.

Skóra po używaniu kremu wyszczuplającego staje się gładka i bardziej elastyczna. Na szczęście nie mam problemów z nowymi rozstępami więc jeśli chodzi o jego działanie w tym kierunku nie mogę nic powiedzieć. 
Jest to krem, który z powodzeniem można stosować zamiennie z serum antycellulitowym. Oba produkty sprawiają, że wygląd skóry w trakcie ich stosowania się poprawia.

Nivea | lekki mus do pielęgnacji ciała - dzika malina i biała herbata

Dzisiaj kolejna recenzja kosmetyków, które otrzymałam w ramach testowania w Klubie Przyjaciółek Nivea. Tym razem otrzymałam dwie wersje zap...