wtorek, 31 stycznia 2012

Do dna!!! Styczeń

Niestety jakoś słabo idzie mi wykańczanie moich dobrodziejstw kosmetycznych...
Ale nawet z tych kilku sztuk jestem zadowolona :)


Lirene - Intensywne serum antycellulitowe - jestem z niego zadowolona, choć jak wiadomo sam balsam nie zrobi cudów.

Nivea - Ujędrniające mleczko do ciała - skóra była po nim napięta i elastyczna, dobrze nawilżona.

Perfekta - Żel do higieny intymnej - płatki bławatka i alantoina - dobry płyn, nie podrażniał, odświeżał czyli robił to co ma robić. Opakowanie z wygodną pompką. 

Oriflame - Giordani White Gold - cudny zapach jaśminu :) ja używałam do zarówno na dzień jak i na wieczór.


Vichy Thermal Fix 1 - krem dogłębnie nawilżający, muszę powiedzieć, że faktycznie świetnie nawilża. Używając próbki nie można wiele powiedzieć, ale bardzo fajny, lekki krem nawilżający. 

Ziaja Intima - kremowy płyn do higieny intymnej z kwasem hialuronowym nawilżający - fajny płyn, nie podrażnia, bardzo lubię tę serię kosmetyków z Ziaji

Palmolive Thermal Spa - Żel pod prysznic z solą z Morza Martwego i ekstraktem z aloesu - żel jak żel, dobrze mył, drobinki w nim zanurzone nie dawały żadnego efektu peelingującego ani jakiegokolwiek masażu.

poniedziałek, 30 stycznia 2012

BIODERMA Sebium - Płyn micelarny do oczyszczania twarzy i zmywania makijażu, do cery mieszanej, tłustej i trądzikowej



Chciałam Wam dzisiaj przedstawić recenzję produktu, który niestety już mi się skończył, ale uważam, że powinnam o nim wspomnieć. Jako, że poszukuję płynu idealnego spróbowałam bardzo chwalonej Biodermy. Z racji tego, że posiadam tłustą cerę wybrałam tą wersję w zielonej buteleczce. I nie żałuję zakupu :)

Co mówi producent: (informacja pochodzi ze strony internetowej firmy Bioderma)

Innowacja BIODERMY, płyn micelarny Sébium H2O delikatnie oczyszcza skórę bez wysuszania, zmiękczając zanieczyszczenia i wiążąc nadmiar sebum
micele estrów kwasów tłuszczowych

Wzbogacony o oczyszczające składniki aktywne, płyn micelarny Sébium H2O, głęboko oczyszcza naskórek i reguluje wydzielanie sebum
glukonian cynku, siarczan miedzi

Normalizuje jakość sebum
opatentowany kompleks Fluidactiv®


Płyn micelarny Sébium H2O jest doskonale tolerowany przez skórę twarzy i wokół oczu

Płyn micelarny Sébium H2O nie zatyka porów, ani nie powoduje wtórnego działania wysuszającego

Właściwości:
Formuła zapachowa
Nie zatyka porów, nie zawiera alkoholu, ani barwników
Butelka 250 lub 500 ml

Skład:
WATER (AQUA), PEG-6 CAPRYLIC/CAPRIC GLYCERIDES, SODIUM CITRATE , ZINC GLUCONATE, COPPER SULFATE, GINKGO BILOBA EXTRACT, MANNITOL, XYLITOL, RHAMNOSE, FRUCTOOLIGOSACCHARIDES, PROPYLENE GLYCOL, CITRIC ACID, DISODIUM EDTA, CETRIMONIUM BROMIDE, FRAGRANCE (PARFUM)

Zacznę od jedynego minusu tego płynu - czyli ceny. W regularnej cenie jest troszkę drogi, dlatego warto kupić go na promocji. Mi udało się odkupić na allegro od dziewczyny, u której produkt ten się nie sprawdził. Pisałam do niej z zapytaniem dlaczego go sprzedaje, gdy tyle osób się nim zachwyca? i odpisała mi, że ją niestety wysusza. Za buteleczkę 250 ml zapłaciłam 20 zł plus przesyłka, ale dodatkowo dostałam jeszcze napoczętą drugą buteleczkę :)

Płyn zamknięty jest w plastikowej buteleczce z zatrzaskiem. Bardzo dobrze się otwiera. W dużym opakowaniu jest bardzo wygodna pompka do dozowania. Całość wygląda bardzo estetycznie.

Produkt ten dostępny jest w aptekach, Superpharm (warto poczekać na promocję), lub na allegro, gdzie można go kupić w bardzo dobrej cenie.

Co do działania to muszę przyznać, że płyn sprawdzał się rewelacyjnie. Jest na prawdę wydajny. Jedna buteleczka starczyła mi prawie na 3 miesiące. Używałam płynu do porannego oczyszczania twarzy. Płyn ma bardzo delikatny zapach, nie pozostawia lepkiej warstewki, dobrze oczyszcza, nie ściąga skóry. Wydaje mi się, że trochę pomaga w zwalczaniu niedoskonałości - szybciej się wszystko goiło. 
Jeśli chodzi o demakijaż oczu to też było dobrze, mnie nie szczypał w oczy, wszystko dobrze zmywał. Jednak było mi go troszkę szkoda do tego celu i używałam innego płynu. Wolałam korzystać z jego dobrego wpływu na moją skórę :)
Mam zamiar do niego wrócić, ale na razie mam płyn z Dermedic także do skóry tłustej. Postaram się w niedługim czasie napisać o nim kilka zdań.

Czy polecam Biodermę Sebium? Oczywiście, że tak. Wydaję mi się, że dla posiadaczek cer mieszanych i tłustych oraz skłonnych do powstawania niedoskonałości powinny być całkowicie usatysfakcjonowane jego działaniem. 

sobota, 28 stycznia 2012

Nivea - Ujędrniające mleczko do ciała



Informacja od producenta:



Opakowanie duże ale poręczne. Niestety nie można w żaden sposób podejrzeć ile pozostało produktu w środku. Pojemnik zamykany jest na zatrzask, który dość łatwo się otwiera. Zamknięcie jest płaskie, co umożliwia odwrócenie butelki do góry nogami gdy zbliżamy się do końca.


Dla zainteresowanych składniki:


Zapach i konsystencja chyba typowa dla mleczek z Nivei. Miałam kiedyś to mleczko w niebieskim opakowaniu i zapach był identyczny. Mi osobiście bardzo się podoba. Mleczko ma kolor biały, nie jest ani za gęste ani zbyt lejące. Dobrze się rozsmarowuje, jednak potrzebna jest chwilka aby się wchłonął. 



Z działania tego mleczka jestem zadowolona. Stosowałam je tylko wieczorem, ale skóra była dobrze nawilżona. Co do działania ujędrniającego to też jestem zadowolona. Wszystko jest na swoim miejscu, nic nie zwisa... :) Naprawdę fajnie napina skórę. Ja nie mam mu nic do zarzucenia. Nie ukrywam, że korciło mnie aby kupić kolejną butlę tego mleczka, ale kobieca ciekawość wygrała i na razie będę próbować innych mazideł do ciała.

Moja ocena: 5/5


P.S. Po przecięciu opakowania zauważyłam, że prawie cały produkt został normalnie "wyciśnięty", więc duży plus za to, że nie marnuję się zbyt dużo produktu.

czwartek, 26 stycznia 2012

Zapachy z Avonu

Będąc jeszcze w liceum oraz na początku studiów bardzo często miałam dostęp do katalogu z Avonu. Teraz już się to jakoś przykróciło, a na dodatek oglądając katalog - jak już mi wpadł w ręce - jakoś specjalnie nie widzę teraz kosmetyków, które bardzo bardzo chciałabym zamówić. Chciałam przedstawić zapachy, które miałam lub mam jeszcze resztki, i które mi się podobają.
Opisy zapachów będą dość lakoniczne, bo nie potrafię profesjonalnie ich opisywać, mówiąc jakie są nuty zapachów... :/


Make me smile jest to świeży, cytrusowo-kwiatowy zapach. Świetnie nadaję się na lato. Prawie co roku do niego wraca. Zużyłam chyba z 3 buteleczki. Ale to dlatego, że lubię luźny, niezobowiązujący strój a zapach jest po prostu dopełnieniem. Bardzo lubię też kolorystykę buteleczki, jak się na nią patrzę to po prostu make me smile...












Little Black Dress chyba najbardziej popularny zapach (przynajmniej za moich czasów...), który najbardziej mi się kojarzy z Avonem. Prostota i elegancja. Zapach świetny na wieczór. Też zużyłam kilka buteleczek.











Pur Blanca jak dla mnie woda, która nadaję się na dzień jak i na wieczór. Zapach z kategorii kwiatowej. Ja posiadam edycję świąteczną, stąd ta dziwna buteleczka...











Spotlight są to perfumy mojej siostry, ale ich zapach jest urzekający. Moja siostra jest im wierna już ponad rok jak nie lepiej... Już kiedyś obiecałam, że sobie je zakupie i tak czas mija a ja nadal bez nich... ale trudno, może w końcu je kupię :)



I oto moja krótka podróż w świat zapachów, które oferuje nam Avon. Są to oczywiście zapachy, które mi przypadły do gustu. Jeśli, któraś z was może polecić jeszcze coś ciekawego z ich oferty będę wdzięczna za wskazówki, bo jak mówiłam, mam teraz słaby dostęp do mojego avonowego dealera, więc nie mam próbek i nie wiem jakie mają jeszcze fajne zapachy.

środa, 25 stycznia 2012

Co do postanowień Noworocznych...

mogę już piąty punkty uznać za wykonany: 

"5. Kupię w końcu porządne pędzelki do makijażu."

Link do tagu z postanowieniami KLIK

Wczoraj po południu dotarła przesyłka z pędzelkami Maesto. Zamówiłam 5 pędzelków do makijażu oczu. Mam nadzieję, że zacznę malować się częściej a nie tylko tusz na rzęsy i heja...
Niedługo postaram się przedstawić wam po kolei moich nowych małych przyjaciół.
Niestety pędzelki Maestro podrożały :( małe pędzelki średnio o 2 zł a większe o 4 zł. Niestety nie porównywałam cen pędzli do twarzy, ale nie miałam zapisanych wcześniejszych cen. Chyba po fali zachwytów nad tymi pędzlami można było się tego spodziewać... 


Jako że zaczynam moją przygodę z olejowaniem włosów pobiegłam czym prędzej do Rossmanna gdy dowiedziałam się o tej promocji na olejki Alterry. Niestety przy kasie Pani powiedziała, że kosztuje 11,99 zł ale gdy zwróciłam uwagę, że na półce widnieje cena 9,99 zł, Pani poszła sprawdzić i zmieniła cenę. Ale powiedziała mi, że powinno być 11,99 zł bo one są przecenione z 13,99 zł. Czasem warto się upomnieć o swoje :) Mam nadzieję, że Wy nie miałyście takich problemów.


Niestety olejek musi troszkę poczekać, bo na razie wcieram olejek rewitalizujący z Himalaya. Chcę zobaczyć, czy sam pomoże moim włosom.



poniedziałek, 23 stycznia 2012

A ostatnio w Biedronce...

... udało mi się trafić na osławione już peelingi. Oczywiście zakupiłam ten o zapachu borówek i muszę przyznać, że pachnie nieziemsko. Kosztuje 5,55 zł. 
Skusiłam się jeszcze na balsam regenerujący (4,99 zł), po tym jak sprawdziłam jego kod kreskowy. Okazało się, że produkuje je firma, która sprzedaje kosmetyki marki Tołpa. Wiele dziewczyn już o tym pisało, więc Ameryki chyba nie odkryłam...
Z racji tego, że biedronkowe kosmetyki mają dość dobre opinie, postanowiłam wrzucić do koszyka jeszcze płyn do higieny intymnej za 2,99 zł. Ładnie pachnie i mam co do niego dobre przeczucia.

A Wy kochane co sądzicie o kosmetykach z Biedronki??? używałyście?? może coś szczególnie polecacie?? 

piątek, 20 stycznia 2012

Pytanie z innej beczki....

Chciałam Was zapytać o radę. Niedawno zostałam poproszona o zostanie chrzestną. Niestety nie mam za wiele pomysłów co kupić na prezent??? Może macie jakieś ciekawe pomysły, może w Waszych rodzinach były niedawno podobne okazje??? Będę bardzo wdzięczna za jakiekolwiek podpowiedzi :)

Lirene - Intensywne serum antycellulitowe

W codziennej pielęgnacji ciała nie zapominam o używaniu jakiegoś specyfiku na cellulit. Niestety jak każda z nas wie samo smarowanie nie usunie skórki pomarańczowej, ale może pomóc w poprawie wyglądu skóry. I tylko tego oczekuję od tych specyfików, na żadne cuda nie liczę... Dlatego chciałam Wam pokazać co stosowałam ostatnio. Oczywiście nie napiszę, że wszystkie obietnice producenta się sprawdziły, bo sprawdzić się nie mogą jeśli nie zmienimy swojego trybu życia, jedzenia lub nie wyeliminujemy przyczyny gromadzenia wody w organizmie (np. niektóre tabletki hormonalne).







Co pisze producent??


Jestem zadowolona z tego serum, jeśli miałabym wystawić jakąś ocenę to taka słaba 4... Przyjemny zapach, dobrze się wchłania. Dobrze napina i uelastycznia skórę. Oczywiście, żadnego wow nie ma. Niestety serum to nie pomogło w redukcji cellulitu, ale chyba nawet nie liczyłam na to...
Z racji tego, że jest jeszcze kilka kosmetyków do wypróbowania na razie do niego nie wrócę. Sporo dobrego czytałam o balsamach z Eveline i Ziaji, więc nic nie pozostaje jak dalej poszukiwać i próbować :) a może Wy miałyście jakiś dobry balsam, który możecie polecić?? Czekam na Wasze podpowiedzi :)

czwartek, 19 stycznia 2012

Świnka Piggy w InStyle




W lutowym numerze miesięcznika InStyle jest ciekawa sesja zdjęciowa ze znaną chyba wszystkim świnką Piggy. Świetny pomysł :)





Z racji tego, że zima nie nadchodzi warto pomyśleć o trendowym już trenczu na wiosnę. Ja niestety nie mam jeszcze kremowego, tylko czarny ale może w końcu uzupełnię tę lukę w mojej garderobie. 

Bardzo lubię artykuły, w których pokazane jest w co warto zainwestować pieniążki aby skompletować ciuchy na każdą okazję. Tutaj mamy przedstawioną bazę ubraniową na rok 2012: karmelowa marynarka, czerwona sukienka, ołówkowa spódnica, biała koszula i kobaltowe rurki. 

Podczas dzisiejszego prasowania towarzyszył mi mój kot - oczywiście się nie przemęczał, skąd by znowu...

Troszkę mina nie wyraźna....


wtorek, 17 stycznia 2012

Małe uzupełnienie braków...


Przepraszam za jakość zdjęcia, ale strasznie ciemno jakoś jest...

Dzisiaj wracając po pracy do domu postanowiłam zrobić małe zakupy. Miałam do odebrania w aptece zamówione leki a przy okazji kupiłam rewitalizujący olejek do włosów, HIMALAYA, który kosztował 17,39 zł. Przymierzam się pomału do olejowania włosów, a ten olejek pomoże mi, mam nadzieję, wzmocnić włosy.
W Maczku kupiłam krem nawilżający matujący 25+, Ziaji. Jego koszt to 10,49 zł. Mój dotychczasowy krem wysechł, a tych typowo nawilżających nie mogę za długo stosować, bo strasznie się po nich świecę.
Ostatnim punktem programu był Rossmann. Jako, że postanowiłam skompletować pędzle do makijażu, skusiłam się na pędzel do pudru, Eco Tools, kosztował na promocji 26,99 zł. Słyszałam o nim wiele dobrego więc mam nadzieję, że nie będę żałować jego zakupu. Na promocji za 4,99 zł był szampon do włosów przetłuszczających się, Ziaja. Dość często do niego wracam, bo to już chyba moja 3 butelka. Za tą cenę to na prawdę dobry szampon, a jest go aż 500 ml. Kupiłam też podróżną buteleczkę z pompką za 1,99 zł.


niedziela, 15 stycznia 2012

Balsam z serii Avon Naturals

Robiąc ostatnio porządki w moich kosmetykach natknęłam się jeszcze na balsam do ciała z serii Naturals o zapachu Jeżyna i Wanilia. Minął już termin ważności (uffff) więc już się nie nadaje do użycia... Całe szczęście :) Niestety balsam ma więcej minusów niż plusów, oto one:


Plusy - niestety jedynym jest tylko jego zapach, po prostu obłędny


Minusy:
- nie nawilżał skóry (nic a nic)
- kompletnie nie nadaję się do suchej skóry
- leista konsystencja






piątek, 13 stycznia 2012

Barwa Siarkowa Moc - Krem antybakteryjny matujący

Latem wpadła mi w ręce gazeta Naj. Rozpoczynał się konkurs na najlepsze polskie kosmetyki. W numerze, który miałam były kremy do twarzy. Aby zgłosić się do testowania wystarczyło wysłać smsa. Wysłałam dwa. I na oba kremy się załapałam :)
Dziś przedstawię Wam krem matujący z serii Siarkowa Moc. Ponieważ borykam się z typowymi problemami tłustej cery, bardzo cieszyłam się gdy załapałam się na testowanie tego krem.

Cena kremu z tego co widziałam waha się w granicach 16-18 zł. Można go kupić w niemal każdej drogerii czy markecie. 

Co można wyczytać na opakowaniu?
SIARKOWA MOC Antybakteryjny Krem Matujący polecany jest do codziennej pielęgnacji cery z problemami trądzikowymi. Specjalnie dobrana kompozycja składników aktywnych pozwala na skuteczną walkę z objawami trądziku i nadmiernym błyszczeniem się skóry. Krem matuję skórę na wiele godzin nadając jej pudrowy wygląd.

Składniki aktywne
SIARKA - działa przeciwbakteryjnie i przeciwgrzybiczo, reguluje pracę gruczołów łojowych zmniejszając wydzielanie sebum;
KRZEMIAN GLINOWO-MAGNEZOWY - nadaje skórze matowy, pudrowy wygląd utrzymujący się przez wiele godzin;
TLENEK CYNKU - jest filtrem promieniochronnym UVA i UVB, działa ściągająco i antyseptycznie;
MULTIFRUIT EXTRACT - działa antybakteryjnie i keratolicznie, oczyszcza i zwęża pory rozszerzone pory, a także przyspiesza złuszczenie obumarłych komórek naskórka oraz redukuje blizny potrądzikowe; 
NATURALNE POCHODNE OLIWY Z OLIWEK - delikatnie nawilżają i natłuszczają skórę nadając jej gładkość i elastyczność;
ALANTOINA - regeneruje i przyspiesza odnowę uszkodzonego naskórka, łagodzi i koi podrażnienia, a także nawilża, wygładza i zmiękcza skórę;
MASŁO SHEA - chroni przed szkodliwym promieniowaniem słonecznym, wygładza skórę czyniąc ją miękką i aksamitnie gładką.


Krem zamknięty jest w pomarańczowym plastikowy słoiczku z białą nakrętką. Niestety opakowanie nie jest solidne, ponieważ po jakimś czasie złamał się gwint, co spowodowało, że krem wysechł i niestety nie nadaję się już do używania.




Nie chce żebyście się zaraziły tymi grudkami, ale to niestety efekt tego że wysechł.
Krem ma białą, dość gęstą konsystencję. Troszkę topornie się rozsmarowuje, ale nie jest to uciążliwe. Krem ma bardzo przyjemny, orzeźwiający zapach.

Gdyby nie to połamane pudełeczko krem powinien mi wystarczyć na jakieś 4 miesiące używania.

Moim zdaniem: Jestem bardzo zadowolona z tego kremu. Na prawdę świetnie matuję skórę. Nie miałam do tej pory kremu, który by tak sobie dobrze radził z błyszczeniem się skóry. Świetnie nadaję się pod podkład, nie miałam problemu aby wyjść na miasto tylko posmarowana kremem. Na początku efekt zmatowienia towarzyszył mi prawie cały dzień, jednak po jakiś 2 miesiącach jego stosowania zauważyłam, że efekt ten jednak słabnie. Wydaję mi się, że skóra się jednak trochę do niego przyzwyczaiła. Dlatego też teraz stosuję inny krem, ale do tego pewnie wrócę latem.

Moja ocena: 5/5

P.S. Znalazłam zdjęcie gdy krem miał jeszcze właściwą konsystencję :)



środa, 11 stycznia 2012

Oriflame - Giordani White Gold

Chciałam wam dzisiaj przedstawić jeden z moich ulubionych zapachów. Nie będzie to jakaś długa recenzja tylko raczej krótka notka...


Od producenta: Dla kobiety, która pragnie czegoś nowego: zmiany stylu, przyspieszonego bicia serca, błysku w spojrzeniu mężczyzn. Delikatny jaśmin i wiciokrzew na szyprowym tle z piżmem i wanilią wprawiają w rozmarzenie. 


Moją buteleczkę dostałam od koleżanki na urodziny, byłam jej za to bardzo wdzięczna bo po prostu zakochałam się w tym zapachu. Uwielbiam jaśmin, tu go na prawdę go można wyczuć. Zapach nie jest duszący, dość długo się utrzymuje na skórze, na szaliku czy chuście czuję go kilka dni. Moim zdaniem nadaję się i na dzień i na wieczór. Nie będę więcej pisać, bo go po prostu UWIELBIAM...

Jak widzicie na zdjęciu, niestety już mi się kończy, ale coś czuję że jeszcze do nich wrócę, gdy wypsikam moje małe zapasy :)

poniedziałek, 9 stycznia 2012

Maybelline - Korektor EverFresh




Był to mój pierwszy korektor w płynie, stosowałam go dłuższy czas. Niestety nie napiszę wam co obiecuje producent ani jego składu, bo moje opakowanie całkowicie się wytarło. Co do składu to odsyłam do stronki na wizaz.pl
Korektor ten prawdopodobnie został już wycofany z produkcji, bo jakiś czas go już nie widzę w żadnym sklepie. Dlatego muszę poszukać czegoś w jego zastępstwie.


Obecnie, z racji tego że nie posiadam większych niedoskonałości, stosuję go głównie do niwelowanie cieni pod oczami. Posiadam odcień light beige i jak dla mnie jest odpowiedni. Niestety co do wyboru kolorów jest kiepsko, ponieważ był tylko jeszcze jeden odcień ciemniejszy.









Nałożenie korektora jest łatwe, dzięki wygodnemu aplikatorowi. Jedynym minusem było to,że na początku troszkę za dużo się go nabierało. 




 A oto jak poradził sobie z moimi cieniami:





Co do końcowej oceny to postawiłabym mu taka słabą 4... Z moimi niewielkimi cieniami poradził sobie w miarę dobrze, ale czasami gdy zarwę noc są one mocniejsze i wtedy nie jest już tak pięknie. Należy uważać, też aby nie przesadzić z jego ilością bo potrafi zbierać się w załamaniach i zmarszczkach :/ Pod oczami utrzymuję się w miarę dobrze, ale nie należy mocno trzeć, bo zniknie.
Z małymi niedoskonałościami też sobie poradzi, ale aby zakryć większego pryszcza to niestety spisuje się słabo. Jego poważnym minusem jest to, że dość szybko ściera się z twarzy i czerwona krostka jest szybko widoczna, dlatego gdy miałam z tym spore problemy był stale obecny w mojej torebce.
Jako, że już go i tak nie ma gdzie kupić przynajmniej u mnie i że chcę teraz próbować nowych kosmetyków, szukam już jakiegoś godnego następcy. Jeśli macie jakieś sprawdzone korektory, które radzą sobie z cieniami to chętnie poczytam wasze podpowiedzi. Pamiętajcie: kto pytana nie błądzi :)

piątek, 6 stycznia 2012

Pielęgnacja twarzy - akcesoria



W mojej codziennej pielęgnacji twarzy, używam kilku pomocnych "narzędzi" :)
Są to produktu tanie i szeroko dostępne, które znacznie ułatwiają dbanie o dobrą kondycję skóry twarzy


Szczoteczka do mycia twarzy - odkąd jej używam, zauważyłam, że znacznie mniej zużywa się żelu do mycia twarzy. Wystarczy mała ilość na niesiona na szczoteczkę a powstaje na prawdę masa piany, jakiej nigdy nie uzyskałam, myjąc twarz dłońmi czy szmatką. Na prawdę nie wiem jak mogłam tak długo przechodzić obok niej wiszącej na półce... Mycie twarzy jest łatwiejsze, a dodatkowo mamy delikatny masaż twarzy. W drogerii jej koszt wynosi ok. 10 zł.


Szmatka muślinowa - ja swoją kupiłam na allegro. Jest to szmatka firmy Liz Earle. Gdy zaczęłam myć twarz szczoteczką zeszła troszkę na drugi plan, ale staram się przynajmniej raz w tygodniu jej używać, aby pozbyć się martwego naskórka. Świetne uzupełnienie pomiędzy peelingami. 


Gąbeczki celulozowe - usuwanie za ich pomocą maseczek z twarzy jest o niebo łatwiejsze. Dłońmi miałam wrażenie, że tylko się ją rozciera, a używając gąbeczki maseczka jest dużo szybciej, i nie ukrywam, że wygodniej zmywana.


Papierowe ręczniki - stosuję je do osuszania twarzy. Już jakiś czas temu zastąpiłam zwykły ręcznik, najpierw takimi, które kosztują w Rossmannie 5 zł (pisałam o nich tutaj), jednak troszkę ich szło więc musiałam poszukać troszkę tańszej wersji i tak padło na ręczniki papierowe, za które płacę za 2 rolki około 4-5 zł. Ale wybieram tylko te grube, ponieważ w przypadku cienkich trzeba użyć przynajmniej 2 listków, a stosując te grube spokojnie wystarcza jeden.


Patyczki kosmetyczne - używam ich do poprawek w makijażu. Czasami zdarza mi się uciapać tuszem do rzęs, więc wtedy są bardzo pomocne. Zwilżonym patyczkiem usuwam tusz nie psując całości makijażu.

poniedziałek, 2 stycznia 2012

Grudniowe zużycia

W tym miesiącu trochę słabo poszło ale zawsze coś :) Zamieszczanie tego typu wpisów zmusza mnie niejako do zużywania rozpoczętych opakowań kosmetyków.






1. Eveline - Masło do ciała z ekstraktem z orzeszków makadamia do skóry suchej  - pierwsze masło do ciała, długo jakoś się przed nimi broniłam a teraz mam ochotę na kolejne

2. Vichy Purete Thermale - płyn do demakijażu skóry wrażliwej. Roztwór micelarny - podsumowując jestem zadowolona z tego płynu, choć uważam że taki sam efekt dają tańsze płyny micelarne


3. Antyperspirant Nivea - są to chyba jedyne antyperspiranty drogeryjne, które lubię i do których często wracam. Zarówno te w aerozolu i kulce. Są delikatne, nie podrażniają i zapewniają uczucie świeżości przez cały dzień. Często są w promocji i można kupić za jakieś 10 zł.


4. St. Ives - Nawilżający żel pod prysznic - już o nim pisałam, i jeśli gdzieś uda mi się na niego jeszcze trafić to chyba kupię kilka opakowań na zapas :)

Rozdanie z Motylkiem okiem

Rozdania są naprawdę ciekawe i szkoda nie brać w nich udziału, a nuż się poszczęści. Trzymajcie kciuki :) Was kochane też zapraszam



Więcej szczegółów TU


Życzenia Noworoczne

Troszkę spóźnione ale szczere życzenia wszystkiego dobrego na ten Nowy Rok!!! Mam nadzieję, że spędziłyście go w miłym gronie :)



Nivea | lekki mus do pielęgnacji ciała - dzika malina i biała herbata

Dzisiaj kolejna recenzja kosmetyków, które otrzymałam w ramach testowania w Klubie Przyjaciółek Nivea. Tym razem otrzymałam dwie wersje zap...