piątek, 30 listopada 2012

Listopadowe zużycia

Koniec miesiące, więc pora na pokazanie kosmetyków, które udało mi się wykończyć. Nie jest tego wiele ale zawsze coś :)

W tym miesiącu postanowiłam pokazać czym zastąpię zużyte produkty, ponieważ doszłam do wniosku, że jednak posty z cyklu "w użyciu" są dla mnie troszkę kłopotliwe i mam nadzieję, że taka forma pokazywania co obecnie używam będzie bardziej przystępna. 

Szampon Alterra Biotyna&Kofeina - szampon dobrze oczyszczał włosy, może nie wpłynął w znaczący sposób na ograniczenia wypadania włosów. Jeśli chcecie dowiedzieć się o nim czegoś więcej zapraszam do oddzielnej recenzji. Może kiedyś skuszę się na niego ponownie.

Szampon Head&Shoulders jedwabista gładkość 2w1 - szampon, który użyłam kilka razy (mój TŻ zaczął używać inny szampon więc postanowiłam go wykończyć). Szampon dobrze radził sobie z oczyszczaniem włosów, były one miękkie i gładkie. Na pewno kupię, ale jakiś inny wariant.

Produkty, którymi teraz będę myć włosy to Novoxidyl oraz Elseve Total Repair. Dodatkowo wykańczam jeszcze litrowy szampon z jedwabiem.

Alterra żel pod prysznic Kwiat neroli i bambus - niestety żel nie przypadł mi do gustu zwłaszcza pod względem zapachu, co dla mnie w tych produktach jest jedną z najważniejszych cech. Jako produkt myjący sprawdził się przyzwoicie (recenzja). Raczej nie prędko zdecyduję się na ponowny zakup żeli z Alterry, ponieważ oba jakie miałam nie pachniały zbyt ładnie w czasie mycia.

Zastępcą jest olejek myjący z Balei. Na pewno będzie jego recenzja. 

Yves Rocher płyn micelarny - płyn w dość wysokiej cenie o średniej jakości. Radził sobie z delikatnym makijażem, niestety pozostawiał lepką warstwę. Po więcej szczegółów odsyłam do recenzji. Nie kupię ponownie.

Chusteczki do demakijażu produkowane dla Kauflandu - chusteczki na szczęście mnie nie podrażniły, jednak górna warstwa była bardzo słabo nasączona. Z racji tego, że po takie produkty sięgam rzadko tych na pewno nie kupię ponownie.

W tym miesiącu do demakijażu posłużą mi dwa płyny micelarne z Bourjois i BeBeauty.

Isana krem do dłoni z mocznikiem - jak wiecie, albo jeszcze nie wiecie, to mój ulubiony krem jak do tej pory. Świetnie nawilża, skóra jest zregenerowana. Idealnie sprawdza się nakładany na noc (recenzja). Oczywiście kolejny mam już w zapasie :)

A teraz używam kremu o bardzo podobnym działaniu, jest to krem naprawczy z Marizy

Maybelline korektor EverFresh - fajny korektor pod oczy. Niestety jest już wycofany, dlatego nie kupię ponownie. 

Obecnie stosuję korektor z wit. C i E z Miss Sporty i muszę powiedzieć, że daje radę z moimi cieniami pod oczami. 

Na koniec zostały mi do pokazania próbki: podkład L'oreal True Match, krem BB z Garniera i maseczka oczyszczająca z Sorayi
Robiąc porządki w szafce w domu rodzinnym znalazłam stary podkład z Avonu (prawie wszystko się pościerało więc nawet nie wiem jak się dokładnie nazywa). Oczywiście leci do kosza.
Krem z Lirene niestety nie sprawdził się do końca na problemy naczynkowe i zużyłam go do wykonywania peelingu ze skały wulkanicznej. 

Dajcie znać czy taka forma projektu denko podoba się Wam czy pozostać tylko przy prezentowaniu zużytych kosmetyków.

Mam nadzieję, że Wam też poszło dobrze z wykańczaniem kolejnych kosmetyków :)

czwartek, 29 listopada 2012

Haul - listopad

Chciałam dzisiaj pokazać co jeszcze udało mi się kupić w ciągu tego miesiąca. Od grudnia planuję "post" zakupowy. Będę kupować tylko to co będzie mi niezbędne. Mam nadzieję, że uda pokończyć się moje małe zapasy :)
Wyjątkiem jest 3 grudnia, czyli Dzień Darmowej Dostawy - chcę kupić jeszcze jeden pędzel do podkładu. Będę porównywać oczywiście ceny, bo ostatnio zauważyłam, że co niektóre produkty podrożały (zwróćcie na to uwagę przy zakupach).


Na osławionej już promocji w Rossmannie kupiłam jeszcze różowy tusz Wibo Extreme Lashes (miał sporo pochlebnych opinii) 5,49 zł, serum do paznokci Lovely z wapniem i wit. C 4,39 zł oraz poadka Rimmel Airy Fairy nr 070  11,39 zł
Do koszyka powędrował żel OS o zapachu malin (posiadałam na niego kod z rossnetu) 5,19 zł i nawilżane chusteczki Babydream 6,99 zł.
Ostatnim zakupem jest płyn micelarny BeBeauty (dostępny w Biedronce) 4,49 zł. Muszę powiedzieć, że pierwsze testy wypadły bardzo pozytywnie. 

W sumie jestem zadowolona z moich zakupów - gdyby nie ta szalona promocja w Rossmannie to tak na prawdę kupiłabym tylko 3 rzeczy :)


Chciałam jeszcze powiedzieć, że notki będę ukazywać się już w miarę regularnie, ponieważ już mam stały dostęp do internetu w domu... Niestety minusem będzie teraz jakość zdjęć ponieważ, gdy rano wychodzę z domu jest ciemno i jak wracam też, więc nie mam za bardzo jak ich robić. Troszkę pozmieniałam ustawienia w aparacie i może jakoś wytrzymamy przez zimę :)

wtorek, 27 listopada 2012

Nowe gazetki - Rossmann i Natura od 29.11.

Wrzucam linki do nowych gazetek z Rossmanna i Natury.
Miłego oglądania.

Rossmannowe zdobycze

Jak wiecie w Rossmannie trwa promocja -40% na kosmetyki do makijażu. Chciałam Wam pokazać na co jak na razie się zdecydowałam (nie wykluczam, że jeszcze na coś się skuszę...)


Podkład L'oreal True Match (gratis dostałm chusteczki do demakijażu) 33,39 zł
Puder Rimmel Stay Matte 14,99 zł
Lakier Wibo 3,89 zł
Tusz Wibo Growning Lashes 5,79 zł
Tusz Lovely Curlig Pump Up 5, 39 zł
Miss Sporty korektor w wit. C i E 6,59 zł

Promocja trwa jeszcze tylko do jutra :)

Jeśli kupiłyście coś ciekawego lub polecacie wypróbować - piszcie :) Jutro jeszcze zdążę polecieć na zakupy :D


poniedziałek, 26 listopada 2012

Bioderma Sebium Pore Refiner

Nie wiem czy pamiętacie ale jakiś czas temu otrzymałam próbkę tego kremu do testowania. Została mi przesłana mała tubka o pojemności 15 ml. Dziś przyszła pora na recenzję.

Działanie:
  • Poprawia wygląd skóry, czyniąc ją bardziej delikatną, gładszą i czystszą 
  • Likwiduje niedoskonałości cery, zwęża pory i sprawia, że są mniej widoczne 
  • Opatentowany kompleks Fluidactive przywraca prawidłową jakość sebum, co zapobiega zatykaniu porów i tworzenie się zaskórników 
  • Dzięki działaniu przeciw wolnym rodnikom pozwala zachować naturalny blask skóry 
  • Zmniejsza błyszczenie się skóry 
  • Dzięki lekkiej, płynnej konsystencji błyskawicznie się wchłania, pozostawiając skórę przyjemnie jedwabistą w dotyku 
  • Stanowi doskonałą bazę pod makijaż 


Moja opinia: 
Krem ma lekką żelową konsystencję, świetnie rozprowadza się na twarzy. Błyskawicznie się wchłania, pozostawiając skórę jedwabiście gładką. Idealnie współgra z makijażem. 

Krem matuje skórę  jednak jest małe ale... Niestety w okresie grzewczym moja skóra strasznie zaczyna się błyszczeć i myślałam, że ten preparat zwalczy ten problem. Jednak jak większość kremów - nie działa. Ale gdy go używałam jeszcze przed grzaniem fantastycznie się sprawdzał - twarz nie była może idealnie matowa, ale na 5 godzin mogłam nie martwić się makijażem, dlatego resztę kremu wykorzystam w okresie wiosennym i letnim.

Jeśli chodzi o zwężenie porów nie ma co liczyć na cud. Preparat jednak sprawia że pod makijażem są one mniej widoczne. Nie zatyka porów, co jest dla mnie na plus, ponieważ baza silikonowa pod makijaż stosowana dość często powoduje powstanie nowych nieprzyjaciół. Krem nie przesuszył mi skóry.

Większość obietnic producenta została spełniona. Jednak ja na pewno powrócę do niego po zakończeniu okresu grzewczego i dam wam znać wtedy jak się sprawdzi. Jeśli tak to zastanowię się na kupnem pełnowymiarowego opakowania.

Dostępność: apteka, allegro
Cena: na allegro ok. 35 zł, w aptece ok. 50-60 zł / 40 ml

Ocena: 3/5

Próbkę kremu otrzymałam dzięki p. Ani, której z tego miejsca chciałam bardzo podziękować. Jego otrzymanie nie wpłynęło na moją opinię. 

sobota, 24 listopada 2012

Mariza - nowa współpraca

Jakiś czas temu odezwała się do mnie P. Renata z propozycją nawiązania współpracy. Jako, że wcześniej pojawiały się na blogach recenzje tych kosmetyków (często pochlebne) postanowiłam zgodzić się i wybrałam 3 kosmetyki. Jest to sól morska o zapachu róży, naprawczy krem do dłoni oraz podkład mineralny. Oczywiście zabieram się do testowania a Was zapraszam na kolejne notki :)


Jeśli używałyście już kosmetyków z Marizy i możecie coś polecić piszcie śmiało :) 

piątek, 23 listopada 2012

Yves Rocher - płyn micelarny

Swoją miniaturkę płynu micelarnego dostałam przy okazji zamówienia z Yves Rocher. Bardzo lubię płyny micelarne, już dość dawno zrezygnowałam z toników na ich rzecz. Dlatego staram się przetestować jak największą ich ilość aby znaleźć swojego ulubieńca.

Od producenta:
Kompleksowy demakijaż twarzy i oczu dzięki działaniu wody zawierajacej micele (zmywające makijaż) połączony z efektem rewitalizującym.
Wyjatkowa formuła 3 w 1, która dokładnie oczyszcza twarz z makijażu i wszelkich zanieczyszczeń. Nie podraznia skóry.
Polecany do wszystkich rodzajów cery.

Rezultat: skóra w 100% oczyszczona, wyraźnie odmłodzona i zrewitalizowana.
Do twarzy, oczu i ust
Produkt testowany pod kontrolą dermatologiczną.
Składniki pochodzenia roślinnego: wyciąg z zielonej herbaty, wyciąg z białej herbaty, wyciąg z herbaty z Madagaskaru, woda z rumianku pochodzącego z upraw biologicznych, olejek z róży muszkatołowej.
Nie zawiera składników pochodzenia zwierzęcego.




Plusy:
+ ładny, niedrażniący zapach
+ nie zostawiał skóry ściągniętej
radził sobie z demakijażem zwykłego, dziennego makijażu oka jednak jak widać na zdjęciu jedno przeciągnięcie nic nie daje i trzeba chwilkę przytrzymać wacik aby usunąć choćby tusz (zdj. nr 3)

Minusy:
- problem z usuwaniem mocniejszego makijażu nie mówiąc już o eyelinerze czy tuszu wodoodpornym
- czasami skóra była lepka
- cena
- dostępność



Dostępność: sklepy firmowe lub zamówienie on-line
Cena: 37 zł / 200 ml

Podsumowanie: Zachęcać do jego zakupu na pewno nie będę, ponieważ jest wiele tańszych i lepiej działających płynów micelarnych (np. Bourjous, AA Nawilżanie). Przetestowałam, zużyłam i raczej nie wrócę ponownie.

Ocena: 3/5

wtorek, 20 listopada 2012

Soraya - 10 minut na... perfekcyjne oczyszczenie




Saszetka pozwala na dwie aplikacje, mi starczyła na wykonanie trzech maseczek. Maseczka ma kolor zielonkawy, przyjemny zapach oraz lekką konsystencję, która z łatwością rozsmarowuje się na twarzy.

Po nałożeniu maseczki czuć delikatne ściągnięcie, jako że jest to maseczka na bazie glinki zastyga ona na skórze. Aby czas oczekiwania sobie umilić można maseczkę spryskiwać wodą termalną lub hydrolatem.

Po zmyciu maski skóra pozostaje matowa przez jakiś czas, pory są widocznie zmniejszone. Niestety uczucie ściągnięcia skóry pozostaje, więc trzeba dość szybko sięgnąć po krem do twarzy.

niedziela, 18 listopada 2012

Rossmann zachęca do zakupów

Na wizażowym wątku  poświęconym Rossmannowi pojawiła się informacja, że w dniach 22-28 listopada będzie promocja na kosmetyki do makijażu -40%
Promocja ma obowiązywać na wszystkie marki.

sobota, 17 listopada 2012

W końcu dotarła - paczka Novoxidyl

Po małych zawirowaniach dotarła do mnie paczuszka zawierająca szampon oraz tonik z Novoxidyl. Już pewnie widziałyście, że kilka dziewczyn je pokazywała. I pewnie moja recenzja także pojawi się najpóźniej. W poniedziałek rozpoczynam ostatni tydzień z dwu miesięcznej kuracji z Jantarem i zabieram się za poważne testowanie otrzymanych produktów. 

Kosmetyki mają przeciwdziałać wypadaniu włosów oraz wspomagać ich wzrost. Pokładam w nich sporo nadziei a na recenzję zapraszam dopiero za ok. 2 miesiące :)



poniedziałek, 12 listopada 2012

TAG: Liebster Blog + aktualizacja



Do tagu zostałam zaproszona przez Lenę (link do bloga). Dziękuję z tego miejsca :)

Tag polega na odpowiedzeniu na 11 pytań i ułożeniu własnych pytań. Niestety wybaczcie, ale nie mam teraz zbyt wiele czasu na wymyślanie własnych pytań, ponieważ mam nadal problem z internetem. Dlatego pytania pozostaną bez zmian a do zabawy zapraszam te z Was, które mają ochotę na podzielenie się odpowiedziami na poniższe pytania. Dodam jeszcze, że tag kierowany jest do osób z niewielką ilością obserwatorów (ale uważam, że każdy może wziąć w nim udział :)


A więc zaczynamy...

1. Lato czy zima?
lato

2. W związku czy singielka?
w związku

3. Bez czego nie ruszasz się z domu ?(max 5 rzeczy)
portfel, telefon, kalendarz, klucze, pomadka ochronna

4. Jak najchętniej spędzasz wolny czas?
gdy jest ciepło to lubię jeździć rowerem, a wieczory pewnie teraz będę spędzać przy książce

5. Najgorsza wpadka w Twoim życiu?
hmm... kiedyś tak się zapatrzyłam na chłopaka, że weszłam w słup... 

6. Najbardziej szalona rzecz jaką zrobiłaś w życiu?
nic nie przychodzi mi do głowy, jestem raczej spokojna i rozważna

7. Mini, midi czy maxi?
midi

8. Ulubiony deser?
lody

9. Kosmetyk bez którego nie potrafiłabyś żyć.
tusz do rzęs

10. Kawa czy herbata?
kawa

11. Na co zwracasz szczególną uwagę poznając kogoś nowego?
lubię osoby uśmiechnięte :)


Edit
Zostałam zaproszona do tego tagu także przez tiamomode. Aby nie robić nowego posta odpowiedzi na zadane przez nią pytania umieszczę tutaj. 


1. Kolorowy lakier czy french?
french

2. Spódnica czy spodnie?
spodnie

3. Lato czy zima?
lato

4. Marzycielka czy realistka?
realistka

5. Ulubiona potrawa?
wszystko zrobione z piersi kurczaka :) 

6. List papierowy czy e mail?
kiedyś namiętnie pisałam listy, teraz zdecydowanie maile

7. W jakim kraju chciałabyś zamieszkać na dłużej?
nie planuję opuszczać naszego kraju, ale jeśli miałabym gdzieś jechać to może Norwegia lub Anglia

8. Jaki jest Twój ulubiony film/książka?
książki Emily Giffin

9. Jakie jest Twoje hobby?
blogowanie :) 

10. W co wierzysz?
we wszystko - jestem bardzo łatwowierna

11. Masz prawo jazdy kat. B?
tak - udało mi się nawet zdać za pierwszym razem :D

sobota, 10 listopada 2012

Płatki kosmetyczne Carea

Płatki Carea dość często goszczą w mojej łazience. Z ich kupnem nie ma większego problemu, ponieważ Biedronki wyrastają jak grzyby po deszczu. 

W stałej ofercie sklepu znajdują się płatki normalne (w niebieskim opakowaniu) oraz zawierające wyciąg z aloesu (zielone opakowanie). W ofercie specjalnej były dostępne płatki, które miały być grubsze od wersji standardowej (fioletowe opakowanie). Dzisiaj chciałabym Wam je pokrótce porównać. 


Płatki znajdują się w foliowym podłużnym opakowaniu, które zawiera sznureczek do jego zawieszenia. Płatków jest 120 szt.


Jakość płatków dostępnych w stałej ofercie według mnie się pogorszyła. Kiedyś były bardziej zbite i nie rozdwajały się przy wyciąganiu, a teraz trzeba na to uważać. Nad czym strasznie ubolewam i niestety szukam godnego następcy. 
Jakość fioletowy płatków jest naprawdę bardzo fajna, nie rozwalają się przy wyciąganiu. Żadne płatki nie pozostawiają paproszków.

Płatki (niebieskie i zielone) mają gładką powierzchnię, natomiast te fioletowe posiadają poprzeczne wytłoczenia. Płatki ze specjalnej oferty są reklamowanie jako 3-warstwowe, niestety faktyczne są one cieńsze od wersji standardowej. Choć i tak są one grube. 

Dostępność: Biedronka
Cena: 2,79 zł

Niestety jedynym minusem jest to, że zaczęły się rozwarstwiać przy wyciąganiu, co mnie osobiście strasznie denerwuje. Bo jeśli chodzi o zmywanie makijażu i lakieru z paznokci to nie mogę narzekać. Płatki są grube i nie zostawiają zbędnych paproszków.

Ocena: 4/5

Jeśli używałyście biedronkowych płatków to dajcie znać jak czy w Waszej opinii też się pogorszyły jakościowo a może nie?

piątek, 9 listopada 2012

Facebookowe zniżki

Piszę, bo może któraś z was się skusi :)

Na profilu sklepów Reserved i New Look dostępne są kupony ze zniżkami. Do pierwszego z nich można dostać 25% upustu ale New Look poszalał i dał nam 50 & zniżki. Jutro lecę na zakupy może uda mi się coś upolować :D


czwartek, 8 listopada 2012

Moje OCM

Niedawno zaczęły się moje problemy z nadmiernym przetłuszczaniem się skóry twarzy. Winowajcą jest nowy krem oraz rozpoczęcie sezonu grzewczego. Moje gruczoły łojowe oszalały i obecnie jestem zmuszona poprawiać makijaż co 2 godziny. Dlatego postanowiłam wypróbować w końcu OCM (olejowe oczyszczanie skóry). 

Moja mieszanka to 30% olejku rycynowego oraz 70% oleju bazowego - ja wykorzystałam do tego celu oliwkę Babydream. Wiem, że może nie jest to idelany olej do skóry tłustej ale był dość często polecany. A gdyby OCM nie sprawdziło się u mnie będę używać jej do innych celów.


Mieszankę przechowuję w buteleczce z pompką (do kupienia w Rossmannie za 1,99 zł). Dla mnie jest to opcja najwygodniejsza, ponieważ nie chciałoby mi się codzienne mieszać nowej mikstury. Do mycia twarzy używam ściereczkę z mikrofibry (z biedronki, przeznaczona do kuchni, koszt ok. 4 zł). 


OCM planuję stosować minimum do końca roku, chyba, że jakiś armagedon będzie mi się dział na twarzy wtedy chyba zrezygnuję. Dlatego dzisiaj nie będę się bardzo rozpisywała o tej metodzie, opiszę wszystko gdy będę pisać czy metoda ta sprawdziła się u mnie.

Jak na razie jestem po pierwszym tygodniu i jestem zachwycona. Buzia jest fantastycznie oczyszczona i gładka. Niestety wągry twardo się trzymają ale mam nadzieję, że powoli pory będą się oczyszczać.
Jeśli chodzi o makijaż oka to troszkę obawiałam się oczyszczania tą miksturą, ale całkiem nie potrzebnie. Codzienny makijaż oka jest szybko usuwany, nie marze się tak bardzo jak myślałam, a co najważniejsze po oczyszczeniu WIDZĘ - oczy nie są za mgłą :)

Mam nadzieję, że dalsze eksperymenty będą dla mnie nadal zadowalające. Niestety wiem, że metoda ta nie sprawdza się u wszystkich. 

Ta notka ma charakter czysto informacyjny, a więcej szczegółów pojawi się dopiero za jakiś czas. 

O metodzie OCM było głośno dość dawno temu, więc jeśli już ją próbowałyście i macie jakieś wskazówki dla początkującej (czyt.: dla mnie) chętnie poczytam :)

wtorek, 6 listopada 2012

Co można znaleźć ciekawego w Biedronce?

Szybciutko i nie na temat :) 

Kilka lat temu upodobałam sobie bardzo książki Emily Giffin. Do tej pory brakowało mi trzech jej powieści w moim małym zbiorze. Obecnie już tylko jednej :) bo udało mi się kupić dwie najnowsze książki w Biedronce. 

Siedem lat później wyszła u nas chyba rok temu. A Pewnego dnia to "świeżynka". 


Już się nie mogę doczekać wieczoru pod kocykiem, z książką w ręku... 

Jeśli nie słyszałyście o pani Emily Giffin to serdecznie polecam jej książki. A jeśli czytałyście to dajcie znać jak się Wam podobały. 

A może polecacie jakieś inne ciekawe książki??? 



niedziela, 4 listopada 2012

Projekt denko - wrzesień i październik

W poprzednim miesiącu nie zamieszczałam notki o moich zużyciach ponieważ miałam tylko 3 produkty. Na szczęście październik był bardziej owocnym miesiącem i troszkę się tego uzbierało.



Wellness&Beauty - sól do kąpieli mak i kwiat pomarańczy oraz olejek do kąpieli o zapachu trawy cytrynowej. Sól była całkiem fajna, umiliła na pewno czas spędzony w łazience, natomiast olejek nie robił nic specjalnego, troszkę pachniał i nic więcej. Po szczegóły odsyłam do recenzji obu produktów.



Szampon dla dzieci z Cleanic oraz Ziaja lawendowa. Oba szampony dobrze się spisywały, do Ziaji na pewno kiedyś wrócę 



Suchy szampon z Klorane, który jak na razie jest moim ulubieńcem w tej kategorii. Niestety minusem jest jego cena, więc pozostaje czekanie na promocje :)
Farmona Jantar odżywka do włosów i skóry głowy. Teraz jestem w trakcie drugiej kuracji a po jej skończeniu pojawi się dokładna recenzja.



Płyn do płukania Listerine. Miał strasznie dziwny smak, przypomniał mi czasy fluoryzacji zębów w szkole...
Mydło w płynie Apart. Mydło jak mydło, dobrze oczyszczało skórę i ładnie pachniało. 



Balsam antycelulitowy Bioliq. Fajny balsam, szybko się wchłaniał, pozostawiał skórę gładką i napiętą. 
Rexona antyperspirant - jak dla mnie najlepsze jeśli chodzi o te w spreyu.



Nawilżane chusteczki Babydream. Służą mi do oczyszczania dłoni w ciągu dnia i po skończonym makijażu. Tanie i świetne nawilżone.
Płatki kosmetyczne Carea z Biedronki. Swojego czasu moje ulubione płatki, niestety ostatnio ich jakość się pogorszyła.



Miniaturka żelu pod prysznic Yves Rocher o zapachu kwiatu róży (???). Bardzo polubiłam żele z tej firmy - cudowne zapachy i świetnie się pienią.
Pomadka ochronna z Avonu - kiedyś kupowałam namiętnie, tą znalazłam w kieszeni kurtki. Niestety już zepsuta...
Maseczka do cery problematycznej AA. Nie wywołała żadnego podrażnienia, fajnie zwęziła rozszerzone pory. Ale chyba więcej po nią nie sięgnę.
Szampon Pirolam - nadal stosuję profilaktycznie. 
Dwie próbki kremów z Vichy. Lift Activ - nic specjalnego, ale Neovadiol Gf - całkiem, całkiem. Choć jeśli miałabym już kupić jakiś krem tej marki to wybrałabym z serii Thermal.


Na koniec chciałam podziękować tym z Was, które wzięły udział w ankiecie na temat zmiany tytułu bloga. Większość zdecydowała, aby nazwa pozostała bez zmian bo co niektórym już się ona kojarzy i jest rozpoznawalna. Dlatego wszystko pozostaje bez zmian. Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam :)

sobota, 3 listopada 2012

TAG: moje włosy w pigułce

Jak tylko pojawił się ten tag postanowiłam, że wezmę w nim udział ponieważ wydał mi się bardzo fajny. Nie dostałam zaproszenia więc zaprosiłam się sama :) i zachęcam te z Was, które nie brały w nim udziału do zabawy. Czujcie się zaproszone :)


1. Twój naturalny kolor włosów?
ciemny blond

2. Twój obecny kolor włosów?
taki jak naturalny - nie farbowałam jeszcze włosów (czasami zdarzyło się sięgnąć po szampon koloryzujący - zawsze wybierałam odcienie brązu)

3. Aktualna długość Twoich włosów?
do łopatek
4. Długość na jaką chciałabyś zapuścić włosy?
najchętniej do długości jaką miałam za czasów liceum - czyli prawie do pasa :) ale zobaczymy jak to będzie ponieważ moje włosy sporo straciły na grubości i teraz są cienkie (a nie chcę, żeby wisiały mi cienkie strąki... )
5. Jak często podcinasz końcówki?
2-3 razy do roku

6. Twoje włosy są proste, kręcone czy falowane?
falowane

7. Jaką porowatość mają Twoje włosy?
wysoką lub średnią (trudno mi samej do dokładnie określić) 

8. Jakie są Twoje włosy ( np.normalne, przetłuszczające się, suche itp.)?
przetłuszczające się
9. Jak wygląda Twój codzienny włosowy rytuał pielęgnacyjny?
czasami olej, szampon. odżywka do spłukiwania, 2 razy w tyg. maska, odżywka lub sprey termoochronny

10. Czego nie lubią Twoje włosy?
jak się je często maca i dotyka - szybciej się przetłuszczają

11. Co lubią Twoje włosy?
ostatnio odżywka z Isany


12. Jaka jest Twoja ulubiona fryzura?
kucyk, warkocz (a marzą mi się bujne, naturalne loki)

13. Gdyby Twoje włosy umiały mówić, to co by powiedziały?
jeszcze troszkę nad nami popracuj :)



czwartek, 1 listopada 2012

W użyciu... październik

W mijającym miesiącu moja pielęgnacja niewiele się zmieniła, dlatego nie będę już szczegółowo opisywać co, jak i kiedy używam. Starałam się pokazać produkty, po które sięgałam najczęściej. 

WŁOSY



W tym miesiącu zaczęłam stosować częściej odżywki do spłukiwania i wszystkie okazały się strzałem w dziesiątkę. 

CIAŁO



TWARZ



MAKIJAŻ, ZAPACH


DŁONIE, STOPY, USTA


Jeśli chodzi o usta to zginęła mi pomadka i Carmex i został ten balsam... :( Dzisiaj już sięgnęłam do pudełeczka z zapasami i wyciągnęłam pomadkę z Alterry. 

Wiem, że nie pojawiło się kilka produktów z poprzedniego miesiąca, ale czasami mam niemoc i pielęgnację ograniczam do minimum. Częściej sięgałam też po gotowy peeling niż te naturalne, ale obiecuję poprawę :)

Jestem ciekawa jak u Was wyglądają zbiory kosmetyczne - używanie kilku podobnych produktów czy raczej ograniczacie je do minimum??

Nivea | lekki mus do pielęgnacji ciała - dzika malina i biała herbata

Dzisiaj kolejna recenzja kosmetyków, które otrzymałam w ramach testowania w Klubie Przyjaciółek Nivea. Tym razem otrzymałam dwie wersje zap...