Przykładam dużą wagę do oczyszczania skóry dlatego
mimo, że mam kilka sprawdzonych kosmetyków, lubię szukać i testować nowości. Po
wykończeniu pianki z Decubala postanowiłam sięgnąć po piankę z miodlą indyjską
firmy Himalaya. Zauważyłam, że kosmetyki tej firmy stają się coraz bardziej
popularne i dostępne. Do niedawna można było je spotkać tylko w aptekach, a
teraz zaczynają pojawiać się w Super-pharm oraz Rossmannie.
Pianka kosztuje ok. 18 zł za 150 ml. Na pewno jest do kupienie w sieci aptek Dbam o Zdrowie (doz.pl). Obecnie, po miesiącu używania, zużyłam dopiero 1/3 opakowania a twarz myję nią zawsze rano i prawie każdego wieczoru.
Pompka jak na razie mi się nie zacina. Po wyciśnięciu otrzymujemy lekką, kremową pianę. Do umycia twarzy potrzebuję 2 wyciśnięć.
Tak jak obiecuje producent pianka nie pozostawia niemiłego uczucia ściągnięcia czy napięcia skóry. Skóra, mimo tego, że pianka wydaje się bardzo delikatna, pozostaje bardzo dobrze oczyszczona. Po zastosowaniu płynu czy toniku po myciu, płatek pozostaje czysty.
W tym miejscu muszę zaznaczyć, że ja przed myciem twarzy zawsze zmywam makijaż używając płynów micelarnych lub mleczka, dlatego nie wiem jak sprawdza się do zmywania całego makijażu.
Skóra po myciu staje się gładka w dotyku, choć kosmetyk przeznaczony jest do pielęgnacji tłustej skóry, nie działa na nią agresywnie. Skóra pozostaje zmatowiona, jednak w ciągu dnia nie zauważyłam zmniejszenia wydzielania sebum.
Jeśli lubicie pianki do mycia twarzy z czystym sumieniem polecam piankę z Himalayi. Jest wydajna, o przyjemnym zapachu, dobrze oczyszcza skórę nie pozostawiając uczucia ściągnięcia. Dla mnie pianki to idealny kosmetyk do porannego oczyszczania skóry.
Uwielbiam pianki, dlatego z chęcią wypróbuję właśnie ten produkt :)
OdpowiedzUsuńCiekawa pianka :D Jak nie pozostawia uczucia ściągnięcia to coś dla mnie :D
OdpowiedzUsuńhmm.. wypróbowałabym, ale skład średnio mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie, może kiedyś się na nią skuszę :) Ja też zawsze piankę/żel stosuję jako drugi krok oczyszczania wieczorem, nigdy nie używam tylko jednego kosmetyku do demakijażu.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Himalaye , szczególnie za maski do twarzy , idealne , a moja ulubiona to peel off do cery trądzikowej
OdpowiedzUsuńMaseczek tej firmy jeszcze nie próbowałam a chętnie przetestowałabym tą to tłustej skóry
UsuńNie miałam jeszcze pianek, ale bardzo mnie ciekawią, jako ostatni element oczyszczania.
OdpowiedzUsuńJa ostatnimi czasy bardzo polubiłam używać pianek do porannego oczyszczania twarzy
UsuńUwielbiam pianki. Muszę się za nią rozejrzeć, bo wygląda wyjątkowo interesująco.
OdpowiedzUsuńRaz używałam pianki i trochę mi przesuszyła.. Może kiedyś ich jeszcze spróbuję.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za piankami do mycia twarzy.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie bardziej wolę żele :)
ooo zaciekawiła mnie, może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńWygląda świetnie, może dam jej szansę :)
OdpowiedzUsuńlubię pianki do mycia twarzy, więc może się na nią skuszę :)
OdpowiedzUsuńJeśli tylko gdzieś na nią trafię, chętnie kupię na próbę - pianki to moja ulubiona forma mycia twarzy :))
OdpowiedzUsuńja mam straszny problem ze skórą bo nie tylko jest tłusta, ale wrażliwa i trądzikowa :/ wszystko co tylko można mieć złego ze skórą to ja to właśnie mam :/ i ten produkt zaciekawił mnie bardzo może coś mi pomorze
OdpowiedzUsuń