Jak przystało na koniec miesiąca chciałam Wam pokazać co udało mi się zużyć - czy dużo czy mało zawsze coś :) Z jednych zużyć się cieszę, z innych troszkę mniej ale mam szansę wypróbować znowu coś innego i nowego, co lubi chyba każda z nas :)
La Roche-Posay, Effaclar - żel choć o niewielkiej pojemności (125 ml) towarzyszył mi przez ponad pół roku. Zaznaczam, że twarz myłam przeważnie tylko wieczorem. Ale tego, że jest mega wydajny nie można mu zaprzeczyć. Jak dla mnie produkt wart swojej ceny. Twarz pozostaje czysta i odświeżona. Chcę przetestować jeszcze inne żele apteczne, ale prawdopodobnie za jakiś czas kupię go ponownie.
Avon, Clearskin - maseczka typu peel off z glinką do strefy T - jeszcze jakiś czas temu bardzo lubiłam maseczki typu peel off, jednak moja skóra stała się oprócz tego, że tłusta to dodatkowo wrażliwa i proces ściągania maseczki z twarzy stał się dla mnie troszkę bolesny. Jednak maseczka pozostawiała cerę oczyszczoną i gładką. Cena to chyba coś ok. 10 zł na promocji. Produkt ok, ale ja już po niego nie sięgnę.
Clean&Clear, Głęboko oczyszczający chłodzący tonik - bardzo cieszę się, że to paskudztwo nafaszerowane alkoholem się skończyło :) Nie lubię i nie kupię na pewno go nigdy więcej...
Avon, Soft matte mousse makeup - czyli podkład w musie. Robiąc porządki w kosmetykach postanowiłam go w końcu wyrzucić, ponieważ podkłady w musie u mnie całkowicie się nie sprawdzają. Trzymałam go jako moją przestrogę, aby podkładów w takiej formie nie kupować :)
Rimmel, Extra Super Lash - tusz delikatnie podkreślał rzęsy, efektu wow nie zauważyłam. Więcej nic nie można mu zarzucić, ale nie sięgnę już po niego ponownie.
Nivea, krem - dla mnie za tłusty, dlatego zużyłam go do rąk.
Płatki kosmetyczne z Biedronki i z Rossmanna - byli ulubieńcy i obecni. Bardzo przypadły mi do gustu płatki rossmannowe, nie rozwarstwiają się, są grube.
Na koniec troszkę próbek i maseczek:
Ava, maseczka do twarz z algami morskimi
Nivea, regenerujący balsam do ciała SOS
Eucerin, krem na dzień i na noc do cery naczynkowej
Eveline, krem na dzień
Ziaja, Intima
Avon, szampon z odżywką
U mnie kosmetyki nie zużywają się w tempie ekspresowym, dlatego bardzo się cieszę gdy coś się kończy, bo to oznacza, że coś się zaczyna... :)
kremu nivea używam do stóp. mi też wolno idzie wykańczanie kosmetyków, szczególnie tych do twarzy.
OdpowiedzUsuńmam ten żel LRP, ale jeszcze nie używałam. :-)
OdpowiedzUsuńnie lubię clean okropieństwo
OdpowiedzUsuńPamiętam, że C&C używałam w gimnazjum - nigdy więcej.
OdpowiedzUsuńo jej, tez kiedyś kupiłam ten tonik clean&clear. Koszmar
OdpowiedzUsuńuwielbiam effaclar ! :)
OdpowiedzUsuńtusz z Rimmel fajny
OdpowiedzUsuńnie lubie produktów Clean&Clear
Mam ten żel do mycia buzi, ale jeszcze nie używałam :))
OdpowiedzUsuńW czerwcu tez w miare duzo zuzyłam maseczek i krem Nivea równiez nalezy do moich denkowców :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Klaudia :)
Także lubię te same płatki kosmetyczne ;)
OdpowiedzUsuńKrem nivea, to jest ta miniaturka? gdzie ją dostałaś?
OdpowiedzUsuńdostałam go kiedyś jako gratis do zakupów w Superpharm
UsuńStosuję obecnie ten żel do mycia LRP i moim zdaniem dużo mniej wysusza twarz niż Iwostin Piurritin chociaż nie było to jakieś uciążliwe przesuszenie.
OdpowiedzUsuń