Już jakiś czas temu na otwarciu nowego Rossmanna dostałam przy okazji zakupów chłodzący tonik z Clean&Clear. Ostatnio kosmetyków z tej firmy używałam dość dawno temu, bo chyba jeszcze w liceum.
Co mówi producent:
Clean&Clear Głęboko oczyszczający chłodzący tonik dokładnie oczyszcza skórę, aby usunąć zatykający pory brud, tłuszcz i makijaż, co może prowadzić do powstawania pryszczy. Dzięki przełomowej technologii, podczas oczyszczania tonik przyjemnie schładza skórę, zwężając pory i zmniejszając ich widoczność. Skóra jest czysta, odświeżona i pięknie rozjaśniona.
Dostępność: Tonik dostępny jest niemal w każdej drogerii, supermarkecie
Cena: ok. 12 zł
Opakowanie: Przezroczysta fioletowa buteleczka. Otwór do dozowania toniku jest w sam raz, nie wylewa się go za dużo na wacik
Co ja na to?
Na początku muszę wspomnieć, że już jakiś czas temu zrezygnowałam z toników na rzecz płynów micelarnych. Dość długo zabierałam się do tego toniku. Niestety tonik ten nie za bardzo się u mnie sprawdził. Jest w nim sporo alkoholu, i uczucie schłodzenia o którym wspomina producent jest spowodowane właśnie tą dużą zawartością tego składnika. Nie jest to typowe uczucie chłodu tylko mrowienie. Zapach toniku z tego powodu też jest dość mocny. Produkt ten bardzo przypomina mi kosmetyczny spirytus salicylowy. Skład jest bardzo podobny, działanie także. A różnica w cenie przeogromna, ponieważ spirytus salicylowy kosztuje ok. 3 zł. Więc jeśli ktoś lubuje się w takich tonikach, polecałabym chyba jednak spirytus salicylowy.
Ja w swoim składziku kosmetycznym zawsze mam buteleczkę spirytusu, ale nie sięgam po niego zbyt często. Zauważyłam, że kosmetyki na bazie alkoholu powodują u mnie większą produkcję sebum... Wiem, że niektórym osobą składnik ten pomaga w leczeniu niedoskonałości skóry czy zwężaniu porów, ale u mnie jednak nie sprawdza się zbyt dobrze. Często powoduje przesuszenie skóry. Dlatego używam go sporadycznie, najczęściej gdy nie mogę się powstrzymać i powyciskam kilka krostek, służy mi do dezynfekcji.
Podsumowując, tonik ani nie zwęził i porów, ani nie sprawił, że skóra jest promienna. Jak dla mnie jest to zbędny kosmetyk, wolę o wiele tańszy spirytus salicylowy. Tonik ten zużyję do końca, bo nie lubię wyrzucać kosmetyków.
Dla porównania skład kosmetycznego spirytusu salicylowego:
hehe u mnie też dziś recenzja tego bubla ;) Totalna porażka i więcej go na pewno nie kupię. Przerzuciłam się na tonik bezalkoholowy i od razu widać różnicę :)
OdpowiedzUsuńu mnie też się lepiej sprawdzają kosmetyki bez alkoholu
UsuńBrrr.. Pamiętam jak w gimnazjum używałam Clean&Clear
OdpowiedzUsuńech nie dziwię się, że rozdają je za darmo jak taki kiepski, miałam inny z tej firmy, koszmar:(
OdpowiedzUsuńdokładnie :)
Usuńnie lubię ich :( Jak byłam młodsza i nie miałam wiedzy takiej jak dziś to katowałam swoją twarz nimi.
OdpowiedzUsuńJa właśnie kończę swój,ale nie ten chłodzący. Też dostałam go gratisowo w Rossmannie.
OdpowiedzUsuńNie dosć,że dużo alkoholu,to testują na zwierzętach.
nie lubię produktów C&C i ich nie używam.
OdpowiedzUsuńZ tej firmy i serii kosmetykow lubie jedynie pianke do mycia twarzy
OdpowiedzUsuńrewelacyjna
Nawet gdyby dawali mi za darmo to bym nie wzięła- testowane na zwierzętach :(
OdpowiedzUsuńAlkohol, fuuu... Alkohol toleruję tylko we wcierkach do skóry głowy - chociaż ostatnio nawet to mam bezalko.
OdpowiedzUsuńJa podobnie jak One Love, nie lubię Clean & Clear. Lata temu kupiłam klika razy i zawsze coś było nie tak.
OdpowiedzUsuńtylko 1/5? mało :)
OdpowiedzUsuńDzięki za recenzję na pewno nie kupię ;) Mi zapach alkoholu nie przeszkadza więc bardzo lubię tonik z CLINIQUE :)
OdpowiedzUsuńZazwyczaj w przypadku toników tej firmy w składzie jest dużo alkoholu, przez co okropnie wysuszają skórę i śmierdzą :|
OdpowiedzUsuńMi jakoś żaden z ich produktów nie przypadł jeszcze do gustu, póki co albo się zawiodłam albo okazało się, że produkt nic szczególnego nie robi.
OdpowiedzUsuńrzeczywiście bardzo wysuszają skórę :)
OdpowiedzUsuńale recenzje piszesz ciekawie :)
zapraszam też do nas na rozdanie !!!
http://mode-moi-sell.blogspot.com/2012/04/rozdanie-w-stylu-marilyn-monroe.html
warto !!
A ja go zawsze lubiłam... ale testowanie na zwierzetach, o którym nie miałam pojęcia, właśnie zgasiło moje ciepłe uczucia :/ kończę butelkę, którą mam i szukam czegoś innego!
OdpowiedzUsuńU mnie ze względu na zawartość alkoholu,która nie za miła dla skóry niestety popsuł ją:(
OdpowiedzUsuńA ja kocham ten tonik od jakichś 14 lat, kiedy pojawił mi się pierwszy pryszcz, czyli trochę czasu się znamy. Nigdy nie podrażnił, a zawsze tylko idealnie oczyszcza skórę.
OdpowiedzUsuń