wtorek, 17 czerwca 2014

Rival de Loop - preparat do demakijażu

Jadąc do Kopenhagi potrzebowałam płynu do demakijażu, jednak nie chciałam przelewać kolejnego kosmetyku w podróżną butelkę, dlatego zdecydowałam się zabrać ze sobą płyn z Rival de Loop, który ma idealną "samolotową" pojemność 100 ml.
Opakowanie jest bardzo estetyczne, wykonane z matowego plastiku. Dozując płyn na wacik nic nie wylewa się nam na boki. Kosmetyk jest nieperfumowany, jednak zapach jest delikatnie wyczuwalny. 

Dostępność: Rossmann
Cena: ok. 7 zł | 100 ml (na promocji ok. 4 zł)
KWC: klik

Płyn może nie jest wybitnym kosmetykiem w tej kategorii, ale całkiem dobrze radzi sobie z usuwaniem tuszu z rzęs, choć czasami resztki musiałam domywać żelem. Z mocnym lub wodoodpornym makijażem raczej sobie nie poradzi. Przy zmywaniu maskary radzę przytrzymać wacik dłuższą chwilę przy oku, by preparat miał szansę dobrze rozpuść tusz - w przeciwnym razie wszystko może zacząć się po prostu rozmazywać. 

Obawiałam się, że płyn będzie mnie szczypał w oczy, jednak nic takiego się nie działo, nawet gdy dostało się go trochę do środka. Na co dzień nie używałam go do zmywania makijażu z twarzy, jednak nie zauważyłam, aby skóra była w jakiś sposób podrażniona czy dziwnie napięta. Nie podrażniał również wrażliwej skóry w okół oczu. 

Czy wrócę do tego kosmetyku? Raczej nie, ponieważ uwielbiam płyny micelarne, ale nie żałuję wydanych pieniędzy na ten płyn. Przetestowałam, zaspokoiłam swoją ciekawość i pora na nowe wyzwania :)
Jeżeli używałyście, koniecznie piszcie jak płyn do demakijażu z Rival de Loop sprawdzał się u Was.

5 komentarzy:

  1. Wolę micele :-) Tego nie miałam, ale skoro nie podrażnia to może kiedyś się skuszę :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedyś go miałam i był taki sobie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Poleciła mi go koleżanka, że świetny..niestety moje oczy prawie wypalił..musiałam go wyrzucić.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy pozostawiony komentarz :)
Jeśli będą jakieś pytania na pewno odpowiem pod postem.

Wszelkie próby autopromocji (m.in. zamieszczanie LINKÓW DO WŁASNYCH BLOGÓW) oraz prośby o wzajemną obserwację będą usuwane.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Nivea | lekki mus do pielęgnacji ciała - dzika malina i biała herbata

Dzisiaj kolejna recenzja kosmetyków, które otrzymałam w ramach testowania w Klubie Przyjaciółek Nivea. Tym razem otrzymałam dwie wersje zap...