Wiem, że powiem o tym już n-ty raz, ale płyny micelarne są dla mnie podstawą jeśli chodzi o demakijaż. Zmywam nimi oczy (ponieważ w większości nie podrażniają one oczu) oraz przemywam twarz w pierwszym etapie wieczornego demakijażu, dlatego kosmetyk ten schodzi u mnie niczym woda. Mimo, że mam już kulka sprawdzonych wód lubię co jakiś czas sięgać i poznawać nowe, ponieważ obecnie niemal każda szanująca się firma kosmetyczna ma taki produkt w swoim asortymencie. Dlatego dzisiaj chciałabym napisać co nieco o płynie aptecznym, naszej polskiej marki Oeparol.
Opakowanie wykonane jest z solidnego i dość twardego plastiku. Dozownik ma niewielką dziurkę, przez co nie wylewa się za dużo płynu na wacik. Płyn ma dość intensywny zapach, pachnie taką czystością :)
Nasączony płynem wacik szybko pozbywa się podkładu z twarzy. Nie pozostawia lepiej warstwy, nie klei się. Skóra faktycznie pozostaje miękka i nie jest przesuszona. Z tuszem do rzęs radzi sobie średnio, ale chwila cierpliwości i wszystko powoli się domywa. Na jedno oko zużywam 2-3 waciki, dlatego płyn z Oeparol jest u mnie mało wydajny.
Dostępność: apteki
Cena: 12-18 zł | 200 ml
KWC: klik
Płyn micelarny Oeparol niestety nie sprawdził się u mnie na tyle dobrze bym chciała do niego wrócić. Co prawda nie szczypie on w oczy nawet, gdy dostanie się przez przypadek do środka, jednak czasami wywołuje strasznie pieczenie powiek. Prawdę mówiąc nie wiem od czego to zależy, bo przez kilka dni nic się nie dzieje, a czasami powieki płoną żywym ogniem... (dodam tylko, że cały czas używam tych samych kosmetyków).
Jeżeli używałyście płynu Oeparol piszcie jak się u Was sprawował i czy tylko ja mam z nim taki problem?
Uwielbiałam go. Niestety teraz jestem fanką bardziej naturalnych kosmetyków i już go nie kupię :/ Ale cudnie zmywał makijaż.
OdpowiedzUsuńszkoda, że nie wpadł Ci w oko, ja chętnie wypróbowałabym go :)
OdpowiedzUsuńMiałam, ale mój miał chyba nieco inne opakowanie, nie takie przezroczyste.
OdpowiedzUsuńTak, dobrze pamiętam, znalazłam swoją notkę na jego temat: http://my-love-cosmetics.blogspot.com/2012/08/oeparol-hydrosense-pyn-micelarny-do.html
UsuńJa za bardzo z płynami micelarnymi nie mogę eksperymentować bo moje oczy mają niski stopień tolerancji :P
OdpowiedzUsuńAbsolutnie muszę go użyć - staje się nieznośnie modny;).
OdpowiedzUsuńwlasnie się ostatnio zastanawiałam nad jego zakupem ale w końcu sięgnęłam po coś innego ;p
UsuńMiałam go i nie byłam do końca zadowolona, niby sprawdzał się dobrze ale nie zachwycał.
OdpowiedzUsuńMam tak samo, też zdarza mi się, że pieką mnie po nim oczy.
OdpowiedzUsuńMój ulubiony. Kupiłam go na promocji za 10 zł. Radzi sobie z całym makijażem.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńproszę o nie umieszczanie reklam!
Usuń