O tym, że z pianki z Isany nie byłam bardzo zadowolona mogłyście dowiedzieć się już z mojego ostatniego posta o kwietniowych zużyciach. Oczywiście nie był to totalny bubel, bo coś tam robił. Jeśli jesteście ciekawe co, to zapraszam do dalszej części recenzji.
Do zakupu pianki zachęciła mnie niska cena na promocji (niecałe 4 zł) oraz przeczytanie opinie, na temat tych pianek. Na co dzień wystarcza mi dobrze pieniący się żel i maszynka, ale stwierdziłam, że w cieplejszym okresie warto mieć pod ręką coś do golenia, co nie spowoduje podrażnienia skóry nawet przy częstym usuwaniu włosków.
Niestety pianka zaraz po nałożeniu na skórę opada i spływa. Aby zapewnić dobry poślizg musiałam nakładać piankę partiami (nałożenie pianki od razu na obie nogi nie jest dobrym pomysłem). Taki długi proces nakładania kosmetyku i golenia etapami spowodował, że używałam ją dość niechętnie i szybko wróciłam do mojej metody "na żel".
Pianka nie należy też do tych wydajnych, bo wystarczyła mi na kilka użyć. Na plus na pewno można zaliczyć jej zapach, bo mi umilał proces depilacji.
Dostępność: Rossmann
Cena: 4-6 zł / 150 ml
KWC: klik
Pianka na pewno nie jest dla osób, które szukają szybkiego sposobu usunięcia zbędnego owłosienia, bo jak wspomniałam pianka szybko znika i trzeba nakładać ją etapami. Faktycznie sprawia, że maszynka sprawniej sunie po skórze, jednak jak dla mnie to za mało... Pewnie pomyślicie, że jak na kosmetyk za 4 złote za dużo wymagam? Nie martwcie się - też tak myślę :)
Koniecznie napiszcie mi w komentarzach, jakie pianki czy żele do golenia polecacie (bo na razie zaopatrzyłam się w męską...).
Ja już dawno nie kupiłam żadnej pianki do golenia. W ruch idą gęste odżywki i maski do włosów, które się na nich nie sprawdziły :) ale kiedyś do nóg kupowałam wyłącznie męskie pianki. Te przeznaczone dla kobiet były trochę mniej skuteczne.
OdpowiedzUsuńWłaśnie kupiłam męską bo słyszałam, że lepiej się sprawdzają :)
Usuńprzynajmniej nie żal wyrzucic ;)
OdpowiedzUsuńNa szczęście jakoś ją wykończyłam :)
UsuńJa mam wersję brzoskwiniową i nawet ją lubię ;)
OdpowiedzUsuńNie przepadałam za nią, wolę żele.
OdpowiedzUsuńżele są dobre zwłaszcza te "pożyczone" od faceta ;)
UsuńWidzę, że nie ma co próbować :p ja ostatnio golę na nielubianą odżywkę i sprawdza się doskonale, zero podrażnień, a i skóra jakaś taka miła bywa potem :)
OdpowiedzUsuńTej nie miałam, ale z tej brzoskwiniowej jestem zadowolona.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tę wersję zapachową, ale w formie żelu :)
OdpowiedzUsuńSpróbuję jeszcze z tym żelem :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńMiałam, ale specjalnie nie polubiłam tej pianki.
OdpowiedzUsuńnie miałam z nią do czynienia, ale od jakiegoś czasu używam jedynie depilatora :)
OdpowiedzUsuńu mnie też cudów nie było z nią ;)
OdpowiedzUsuńKupowałam ją kiedyś i dosyć na nią nie narzekałam :) Chociaż przyznam że pianki dla mężczyzn są dużo lepsze :)
OdpowiedzUsuńTej pianki nie miałam przyjemności ale polecam te z venus konwaliową. U mnie sprawdza się jak trzeba.:) Pozdrawiam słonecznie :)
OdpowiedzUsuń