wtorek, 12 czerwca 2012

Avene - TriAcneal

Bardzo długo zbierałam się do napisania tego posta. Swoją kurację zakończyłam w marcu, a trwała ona od grudnia. Więc pora napisał co nieco na temat tego kremu. 


Ja swój krem kupiłam w Superpharm na promocji za 41,99 zł. Ale znając promocje w SP krem ten w pozostałych aptekach można kupić za taką cenę bez promocji :)


Skład:


Krem ma miękką plastikową tubkę. Bardzo precyzyjny aplikator, przez który na pewnie nie wyciśniemy zbyt wielkiej ilości krem.


Kremik jest w kolorze żółtym, bardzo fajnie się rozprowadza na skórze. Zapach dla mnie jest niewyczuwalny.


Po przeczytaniu wrażeń innych dziewczyn o tym kremie, byłam przygotowania na prawdziwy wysyp niespodzianek na mojej twarzy. Na całe szczęście u mnie nic takiego nie nastąpiło.
Krem stosowałam wyłącznie na noc, po rozsmarowaniu matował delikatnie skórę. Chciałam go stosować zarówno na dzień ale bałam się, że mogę za mocno wysuszyć sobie skórę.

Jeśli chodzi o działanie... hmmm... liczyłam chyba na coś więcej. Marzyłam, że raz na zawsze pozbędę się trądziku. Jednak nie jest też tak, że wcale on nie działa. Odkąd zaczęłam go stosować, czyli od grudnia, nie pojawiają się na mojej twarzy bolące, podskórne gule, które potrafiły uprzykrzać życie przez długi czas - i za to jestem bardzo wdzięczna :) Znacznie mniej też jest niespodzianek na twarzy, a jeśli już są to są to małe krostki. Rozszerzone pory nie zostały zlikwidowane, ale na pewno były znacznie bardziej oczyszczone. Skóra była wygładzona. Na szczęście krem nie wysuszył bardzo mojej skóry. Ogólnie jestem zadowolona, jeśli po wypróbowaniu podobnego kremu z La Roche-Posay nie będzie się lepiej sprawował niż ten, jestem skłonna ponownie go zakupić. 

Ocena: 4/5

Używałyście? Jeśli tak to jak się u Was sprawdzał? A może polecicie coś innego?

11 komentarzy:

  1. Ja używam już ponad tydzień, miałam wysyp przez 2 dni , a teraz nic... Bardzo jestem ciekawa efektów :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Moze i ja sie skusze na wyprobowanie. Pozdrawiam i zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. znam go, ale tylko z widzenia, bo nigdy nie używałam. póki co nie szukam nic antytrądzikowego, moja skóra wreszcie przestała się buntować. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kilka razy zastanawiałam się nad rozpoczęciem kuracji, ale szczerze mówiąc... trochę się boję tego kremu:/

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja ostatnio używałam z LRP i kupiłam Avene, ale z zamysłem stosowania go dopiero jesienią. LRP mnie usatysfakcjonował, mam nadzieję że tak samo będzie z Avene ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. nie używałam, ale kiedyś myślałam żeby go kupić. Być może z czasem przetestuję

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja też już go kiedyś stosowałam i bardzo mi pomógł w pierwszym etapie walki z zaskórnikami zamkniętymi. Mam do niego tylko jedno ALE- wszystkie te podskórne grudki przemienił w wielkie pryszcze, a po nich zostało mi na twarzy ładnych parę blizn. Nie wiem, czy kupię go ponownie. Teraz skończyłam stosować Retin -A i ten lek dużo bardziej mi odpowiada.

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo lubię kremy Avene! Tego jeszcze nie miałam i póki co chyba mieć go nie będę bo cena trochę odstrasza. Po przeczytaniu komentarza Doroty aż mnie zmroziło ;o nie wiem czy zdecyduję się na niego, wiadomo blizny na twarzy to nic fajnego.
    W sumie z Avene jestem zadowolona, więc kto wie.
    Daj znać jakie efekty po dłuższym stosowaniu.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie slyszałam o tym kremie nigdy, ale czas sie porzadniej rozejrzeć :)
    Pozdrawiam, Klaudia :)

    OdpowiedzUsuń
  10. ja walczyłam z trądzikiem bardzo długo i mi żaden krem tego typu za bardzo nie pomógł, a stosowałam ich wiele, głownie z marek aptecznych, tzn tak jak piszesz coś tam robiły, ale bez szału, ja polecam Ci wypróbowanie kwasu migdałowego i retinoidów na trądzik, dzięki tym specyfikom mam bardzo ładną cerę teraz;) jeśli jesteś zainteresowana to piszę dużo na temat trądziku i tego jak się go pozbyłam na moim blogu

    OdpowiedzUsuń
  11. czytałam wile pozytywnych opinii na jego temat mam właśnie zamiar go kupić wahałam sie między La Roche Posay, Effaclarem Duo a tym ale jednak ten ma przychylniejsze opinie :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy pozostawiony komentarz :)
Jeśli będą jakieś pytania na pewno odpowiem pod postem.

Wszelkie próby autopromocji (m.in. zamieszczanie LINKÓW DO WŁASNYCH BLOGÓW) oraz prośby o wzajemną obserwację będą usuwane.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Nivea | lekki mus do pielęgnacji ciała - dzika malina i biała herbata

Dzisiaj kolejna recenzja kosmetyków, które otrzymałam w ramach testowania w Klubie Przyjaciółek Nivea. Tym razem otrzymałam dwie wersje zap...