Vichy PUTETE THERMALE
PREPARAT DO DEMAKIJAŻU TWARZY I OCZU
3w1
1. Mleczko do demakijażu.
2. Tonik.
3. Preparat do demakijażu oczu.
BEZ PARABENÓW
W poprzednie wakacje kupiłam podkład Vichy Normaderm Tient, do którego dołączona była próbka 30 ml tego preparatu do demakijażu. Leżała tak długo, ponieważ nie jestem fanką mleczek do oczyszczania. Jednak w końcu postanowiłam wypróbować. I jestem pod wielkim wrażeniem... Sama nie wiem jak to możliwe, ale nawet najlepszy płyn micelarny mogłabym zdradzić z tym preparatem do demakijażu :)
Konsystencja typowa dla mleczek, kolor standardowy, czyli biały. Jeśli chodzi o zmywanie makijażu, zarówno twarzy jak i oczu jestem na prawdę bardzo miło zaskoczona. Preparat ten nie powoduje pieczenia oczu, nie ściąga twarzy, nie pozostawia lepkiej warstwy... Ja mogłabym pisać o nim same ochy i achy.... ale jedynym minusem jest zdecydowanie cena. Standardowe opakowanie, czyli 200 ml kosztuję ponad 60 zł. Na allegro można znaleźć oczywiście dużo taniej :)
Gdy byłam w odwiedzinach u siostry, nie zabrałam ze sobą żadnego płynu micelarnego. Do demakijażu musiałam użyć mleczka z Garniera. Myślałam, że mi oczy wypali....Nie wiem jak ona może używać tego mleczka... niby tak bardzo nie szczypie...
Dlatego gdy zobaczyłam w Superpharmie, że preparat do demakijażu z Vichy z kartą kosztuję tylko 22,99 zł od razu kupiłam je dla mojej siostry... Cena na promocji, dla osób które nie mają karty to 45,74 zł.
Dlatego gdy zobaczyłam w Superpharmie, że preparat do demakijażu z Vichy z kartą kosztuję tylko 22,99 zł od razu kupiłam je dla mojej siostry... Cena na promocji, dla osób które nie mają karty to 45,74 zł.
Nie wytrzymałam i poleciałam jeszcze po jeden dla siebie :)
Promocja trwa do 14 marca.
Moja ocena: 5/5
miałam go, kupiłam dwa gdy był w promocji za 19, 90- przy zakupach za 25zł, uwiel;biam ten produkt:)
OdpowiedzUsuńteż przypadł mi go gustu choć nie przepadam za mleczkami do demakijażu
Usuńfajna promocja :)
OdpowiedzUsuńale ja jakoś wole la roche posay :)
kiedyś zamierzałam go kupić, ale jakoś wyleciało mi z głowy i do tej pory nie kupiłam. Teraz zamierzam przetestować olejek hydrofilny do demakijażu, już zamówiłam. Ale nie wykluczone, że z czasem sięgnę po Vichy, bo lubię ich produkty, póki co na żadnym się nie zawiodłam. a Twoja recenzja zachęca :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
ja niestety nie mogę używać mleczek.. są dla mnie fatalne. Trzymam się sprawdzonego płynu micelarnego ;)
OdpowiedzUsuńja fanką płynów micelarnych jestem już kilka lat :) w moim przypadku najlepiej się sprawdzają :)
UsuńNie testowałam go jeszcze
OdpowiedzUsuńRety, to jakieś nieporozumienie płacić tyle za mleczko...
OdpowiedzUsuńSwoją drogą ja mleczka do demakijażu używam od lat i sobie je chwalę (innej firmy). :-) Jakoś nie wyobrażam sobie zmywania makijażu czymś, co ma wygląd wodopodobny. :-P
niestety u mnie drogeryjne mleczka wcale się nie sprawdzają, strasznie szczypią mnie po nich oczy... więc wolę troszkę dopłacić :) ale pewnie po tym krótkim romansie z Vichy na pewno wrócę do płynów micelarnych - bo są po prostu nie zastąpione :)
UsuńDrogeryjnych akurat nigdy nie używałam, cały czas korzystam z Oriflame'owskiego mleczka. ;-)
UsuńTrochę drogie, mnie najlepiej odpowiada jakieś naturalne mydło jak bambino czy biały jeleń premium z głogiem.
OdpowiedzUsuńmam jakieś opory żeby myć twarz mydłem :/
Usuń