Po dłuższej przerwie kolej na kolejny pojedynek dwóch kosmetyków z różnych półek cenowych. Dzisiaj w moim teście biorą udział kremowe żele pod prysznic z dodatkiem olejku migdałowego. Oba kosmetyki doczekały się swoich osobnych recenzji: Be Beauty i Dove
Kremowy żel pod prysznic BeBeauty Soft Touch: doskonale myje i pielęgnuje skórę. Zawiera olejek ze słodkich migdałów, który znany jest ze swoich właściwości nawilżających, odżywczych i zmiękczających skórę. Delikatny, zmysłowy zapach oraz lekka kremowa konsystencja żelu sprawia, że Twoja kąpiel może stać się wyjątkową i niezapomnianą chwilą. Produkt zawiera pH przyjazne dla skóry i został przebadany dermatologicznie.
Dove rozpieszczający żel pod prysznic: Zmień zwykłą kąpiel pod prysznicem w rozpieszczającą terapię dla ciała i zmysłów. Otul się delikatną kremową pianą oraz odprężającym zapachem mleczka migdałowego i kwiatu hibiskusa, pozwalając by formuła NutriumMoisture zadbała o odżywienie Twojej skóry.
OPAKOWANIE: Praktyczniejszym opakowaniem jest to z Be Beauty, ponieważ można go z łatwością odwrócić i postawić do góry dnem co nabiera znaczenie wtedy, gdy produkt nam się już kończy. Poza tym łatwiej też się ono otwiera, w przypadku żeli z Dove trzeba użyć troszkę większej siły.
ZAPACH: Zdecydowanie wygrywa żel z Dove, którego zapach po prostu otula w czasie kąpieli. Żel z Biedronki pachnie mniej intensywnie i szybko gdzieś znika - i bardziej przypomina mi klasyczną wersję żelu z Dove.
KONSYSTENCJA I WYDAJNOŚĆ: Żel z Be Beauty ma konsystencję bardziej galeretkowatą, Dove o wiele delikatniejszą i kremową. Oprócz tego oba świetnie się pienią i wytaczają na dość długo. Z racji większego opakowania (400 ml), żel z Biedronki starcza jednak na dłużej.
CENA I DOSTĘPNOŚĆ: Żele Be Beauty dostępne są jedynie w Biedronce za ok. 4 zł (za pojemność 400 ml), a że Biedronka jest prawie na każdym rogu więc problemów z jego kupnem nie powinno być :) Żele z Dove czasami są również dostępne w Biedronce, ale na co dzień kupimy je w każdej drogerii czy supermarkecie za ok 7 zł (za 250 ml).
DZIAŁANIE: Jeśli chodzi o działanie, oba żele wywiązują się ze swojego zadania w 100%. Dobrze się pienią, myją i odświeżają ciało, przy tym nie wysuszają skóry.
Mimo, że z używania obu żeli jestem zadowolona, gdybym ponownie miała wrócić do któregoś z nich, wybrałabym zdecydowanie Dove, ze względu na zapach i bardziej kremową konsystencję. Czasami jakość idzie jednak w parze z ceną, choć żelowi z Biedronki nie mam zbyt dużo do zarzucenia :) Jednak używanie żelu z Dove jest dla mnie o wiele przyjemniejsze.
A mi i jeden i drugi przesusza skórę :D Ale wolę Dove - ze względu na zapach ;))
OdpowiedzUsuńja kocham dove, bo ma obłędny zapach!
OdpowiedzUsuńUwielbiam te Biedronkowe żele :) Miałam wiele i z wszystkich byłam zadowolona :)
OdpowiedzUsuńŻele Dove są niesamowicie kremowe i świetnie się pienią. Mam też jeden kosmetyk BeBeauty, ale na razie czeka w zapasach.
OdpowiedzUsuńkiedyś miałam ten pomarańczowy żel z Biedronki i tez z Dove i pod względem wydajności u mnie wygrywa Dove ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam żele z Dove, bardzo często do nich wracam. Tego z Biedronki natomiast nie znam :)
OdpowiedzUsuńnie miałam, ale na oba skuszę się z pewnością :)
OdpowiedzUsuńja nie używałam ani jednego ani drugiego :)
OdpowiedzUsuńObydwa lubię i ciężko byłoby się zdecydować na jeden. Pewnie wtedy wygrałby ten, na który portfel nie kręciłby nosem ;)
OdpowiedzUsuńŻel Bebeauty jeszcze nigdy nie używałam, a Dove był kiedyś żelem nr 1 u mnie na półce. różne wersje. Przyjemnie u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńObsewuję :)
dla mnie te żel z biedronki są identyczne jak Nivea ;)
OdpowiedzUsuń