Moja skóra, mimo mojego wieku, sprawia mi nadal sporo problemów. Choć typowy trądzik młodzieńczy mam już za sobą, nadal mam problemy z wypryskami (w typowym dla kobiet czasie) oraz z zaskórnikami, które są moją zmorą odkąd pamiętam. W tej nierównej walce o dobry stan mojej skóry postanowiłam sięgnąć po tonik z kwasami z BU, który cieszy się pozytywną opinią.
Więcej o toniku dowiecie się ze strony Biochemii Urody CZYTAJ
Dostępność: Biochemia Urody
Cena: 18,80 zł | 110 ml
Tonik należy zużyć w ciągu 8 miesięcy od przygotowania gotowego produktu
Do przygotowania toniku będzie potrzebny zwykły spirytus, który nie jest dostępny w zestawie. Wymieszanie wszystkich składników nie zajmuje wiele czasu. Gotowy produkt ma dość specyficzny zapach i oczywiście czuć w nim alkohol.
Skóra przetarta tonikiem jest lekko lepka. U mnie nie wystąpiło żadne podrażnienie skóry, czasami czułam lekkie mrowienie. Z początku, w obawie, że skóra może źle zareagować na kwasy używałam go jedynie dwa razy w tygodniu, po ok. 3-4 tygodniach gdy żadne niepożądanie objawy nie wystąpiły zaczęłam używać go niemal codziennie. Co niestety zaowocowało dość silnym złuszczaniem głównie na brodzie. Miałam problem, aby poradzić sobie z suchymi skórkami, które po nałożeniu makijażu były mocno widoczne. Wtedy odstawiłam tonik na jakiś czas i powróciłam później do stosowania 1-2 razy w tygodniu.
Jeżeli chodzi o działanie, to nie mogę powiedzieć, że jest to "tonik-cudotwórca", ale stan mojej skóry trochę się poprawił. Pory nie zanieczyszczały się tak szybko, więc zaskórniki były trochę mniej widoczne. Wszelkie ślady po wypryskach goiły się szybciej, a koloryt skóry był wyrównany. Tonik nie jest moim must have w kosmetyczce, ale z całą pewnością będę do niego wracać, głównie w okresie zimowym (przy jego stosowaniu konieczne staje się używanie filtrów przeciwsłonecznych) jako uzupełnienie mojej walki o ładną i promienną skórę :)
kilka lat temu miałam ten tonik, nie zachwycił mnie jakoś szczególnie , ale moja skóra jest przyzwyczajona do kwasów.
OdpowiedzUsuńJuż od dawna miałam zamiar ten tonik wypróbować :) We wrześniu jakoś może w końcu go kupię :)
OdpowiedzUsuńnie mialam ale z checia bym przetestowala ;D
OdpowiedzUsuńnie lubiłam alkoholu w nim i mocnego działania :(
OdpowiedzUsuńjedynie serum do włosów sama przygotowywałam do tej pory :)
OdpowiedzUsuńMam go w szafce, ale szczerze mówiąc wolę zabiegi kwasami u kosmetyczki.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń