sobota, 22 marca 2014

Krem-maska Revitalift Laser X3 - krem na noc od L'Oreal

Niestety czas nieubłaganie pędzi do przodu i nie da się go cofnąć. Powoli zbliżam się do "magicznej" 30-stki :) i choć duchem czuję się młodo - liczby nie kłamią... Dlatego w mojej pielęgnacji skóry zaczynają pojawiać się kosmetyki, które mają za zadanie napiąć i wygładzić skórę. Już prawie 3 miesiące używam kremu przeciwzmarszczkowego L'Oreal z nowej serii Revialift Laser X3.
Od producenta: 
Po raz pierwszy L'Oreal Paris stworzył maskę-krem przeciw starzeniu się skóry. Posiada on biologiczną zdolność do samonaprawy skóry. Rewolucyjne tekstury kremu tworzą wirtualną maskę na skórę, zwiększając możliwości naprawy skóry poprzez potrójne działanie: 1) koryguje zmarszczki 2) odnawia tekstury skóry 3) odbudowuje funkcje ochronne skóry. Obudź się codziennie rano z poczuciem odnowionej skóry. Gładka, jędrna, zabezpieczona, młodszy wygląd.
Bardzo podoba mi się szklane opakowanie tego kremu, wygląda elegancko. Po odkręceniu mamy dodatkowe wieczko, które w czasie podróży sprawia, że kremu nie musimy "wylizywać" z nakrętki. 

Krem ma zbitą konsystencję, trochę jakby żelową. Naciskając palcem krem, nie wtapia się on w niego, a czuć pod nim jakby opór (porównałabym go trochę do zastygniętej galaretki...). Mimo tego krem bardzo dobrze rozprowadza się na skórze. Krem pachnie dość intensywnie, ale przyjemnie.
Po rozprowadzeniu krem wchłania się dość szybko, jednak moja tłusta skóra już po kilku minutach zaczyna bardzo mocno się świecić. Rano niestety wstaję z bardzo "spoconą" skórą. Gdy używałam pod niego serum z Yves Rocher to krem się rolował. Krem po nałożeniu daje uczucie wygładzenia, dla mnie niestety daje sylikonowe wykończenie. Od samego początku nie wierzyłam, że krem zlikwiduje lub choć w niewielkim stopniu zniweluje istniejące zmarszczki, jednak skóra faktycznie jest gładka i nieco nawilżona.

Dostępność: drogerie, markety
Cena: ok. 50 zł / 50 ml

Na początku używania kremu bałam się czy aby  mnie nie zapcha - na całe szczęście nic takiego się nie stało. Krem nie wyrządził mi żadnej szkody, choć nie zachwycił na tyle bym po jego skończeniu biegła do sklepu po kolejne opakowanie. Na koniec chciałam dodać, że jest on bardzo wydajny. Wystarczy mi jeszcze na pewno na kolejne 2-3 miesiące. 

6 komentarzy:

  1. Jak wspomaga świecie to na pewno nie dla mnie... mimo tego, że jest na noc.

    OdpowiedzUsuń
  2. ciekawy, może kiedyś się na niego skusze :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oo konsystencja galaretki? Nigdy bym nie pomyślała, wydaje się taki leisty :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogólnie konsystencja jest ok, ale mam na myśli, że jak palcem naciskamy powierzchnię kremu w słoiczku to jest ona taka elastyczna a nie kremowa :)

      Usuń
  4. dosyć ciekawy,
    konsystencja wygląda na rzadką

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy pozostawiony komentarz :)
Jeśli będą jakieś pytania na pewno odpowiem pod postem.

Wszelkie próby autopromocji (m.in. zamieszczanie LINKÓW DO WŁASNYCH BLOGÓW) oraz prośby o wzajemną obserwację będą usuwane.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Nivea | lekki mus do pielęgnacji ciała - dzika malina i biała herbata

Dzisiaj kolejna recenzja kosmetyków, które otrzymałam w ramach testowania w Klubie Przyjaciółek Nivea. Tym razem otrzymałam dwie wersje zap...