niedziela, 2 lutego 2014

Tanie kontra drogie - żele do mycia twarzy Vichy i Garnier

W końcu powracam do serii tanie kontra drogie. Dzisiaj będzie porównanie żeli oczyszczających do mycia twarzy przeznaczonych do cer tłustych i problematycznych, a dokładniej o Vichy Normaderm oraz Garnier Czysta Skóra z serii Fruit Energy.
Vichy Normaderm: Żel głęboko oczyszczający, odpowiedni do skóry wrażliwej. Nie zawiera mydła, parabenu, alkoholu. Hipoalergiczny. 
Innowacja: Połączenie peelingujących oraz łagodzących składników aktywnych.
Rezultaty: Żel oczyszcza z nadmiaru sebum oraz zanieczyszczeń bez wysuszania skóry. Skóra jest oczyszczona, świeża oraz pełna komfortu.

Skład: Aqua, Sodium Laureth Sulfate, PEG-8, Coco-betaine, Hexylane Glycol, Sodium Chloride, PEG-120 Methyl Glucose Dioleate, CI 19140, CI 42053, Glycolic Acid, Triethanolamine, Salicylic Acid, Sodium Benzoate, Sodium Hydroxide, Dipotassium Glycyrrhizate, Caprylyl Glycol, Capryloyl Salicylic Acid, Citric Acid, Parfum

Garnier Czysta Skóra Fruit Energy: Żel oczyszczająco- rewitalizujący. 
Czy żel stworzony jest dla mnie? Tak, jeśli masz skórę mieszaną, tłustą lub z tendencją do niedoskonałości (nadmiar sebum, rozszerzone pory, ziemista cera) i szukasz skutecznego, przyjemnego sposobu na codzienne oczyszczenie.
Czym się wyróżnia? 
- Formuła żelu oparta na oczyszczającym kwasie salicylowym  oczyszcza skórę, aby widocznie zmniejszyć pory i pomóc zredukować niedoskonałości. 
- Wyciąg z grejpfruta i granatu oraz pochodna witaminy C wyselekcjonowane z uwagi na właściwości oczyszczające i energizujące.
- Apetyczny zapach żelu otula skórę mgiełką świeżości, z cytrusowymi i kwaskowatymi nutami.
Świeża i oczyszczona skóra, niczym po "zastrzyku" energii, staje się pobudzona i widocznie piękniejsza.

Skład: Aqua, Coco-betaine, Propylene Glycol, Sodium Laureth Sulfate, Peg-120 Methyl Glucose Dioleate, Disodium Cocoamphodiacetate, Sodium Chloride, Ascorbyl Glucoside, Benzyl Alcohol, Benzyl Salicylate, CI 15510, CI 17200, Citrus Grandis Extract/Grapefruit Fruit Extract/Eucalyptus Globulus Leaf Extract, Glycerin, Limonene, Linalool, Menthoxypropanediol, Punica Granatum Extract, Salicylic Acid, Sodium Benzoate, Tetrasodium Edta, Zinc Gluconate, Parfum

OPAKOWANIE: Oba opakowanie posiadają pompkę, która ułatwia dozowanie żelu. Żel Vichy jest do dostania w dwóch wersjach: 200 ml oraz 400 ml, natomiast Garnier tylko w małym opakowaniu 200 ml. Opakowania są przezroczyste więc kontrolujemy poziom zużycia.

ZAPACH: Żele mają bardzo podobny zapach - świeży, cytrusowy. Dają bardzo fajnie uczucie odświeżenia i rano pobudzają do życia :)

KONSYSTENCJA I WYDAJNOŚĆ: Wydaję mi się, że żel z Vichy jest minimalnie gęściejszy przez co jest bardziej wydajny. Niewielka ilość produktu w obu przypadkach wystarcza na umycie twarzy, ponieważ żele dobrze się pienią. 

CENA I DOSTĘPNOŚĆ: Oczywiście żel z Garniera jest kosmetykiem tańszym i kosztuje ok. 10 zł (ja kupiłam swój na promocji za 6 zł), Vichy kosztuje od 25 zł (małe opakowanie) a ja dużą wersję na promocji kupiłam za 35 zł. Produkty Garniera są o wiele bardziej dostępne, można je znaleźć zarówno w drogeriach jak i supermarketach, natomiast kosmetyków marki Vichy musimy szukać w aptekach bądź drogeriach posiadających dział z dermokosmetykami (Superpharm i Hebe).

DZIAŁANIE: Żele oczyszczające stosuję jedynie w wieczornej pielęgnacji twarzy do gruntownego oczyszczenia skóry po całym dniu.  Oba świetnie oczyszczają skórę, pozostawiają ją zmatowioną.
Dość dawno temu używałam żelu z Garniera w tej podstawowej wersji i ona mi przesuszała skórę dlatego bałam się, że w tym przypadku też tak będzie. Jednak ani żel z Garniera ani z Vichy nie przesuszyły mi skóry. Natomiast po żelu z Garniera jest ona czasami ściągnięta.

Muszę przyznać, że jeśli miałabym się kierować jedynie działaniem następnym, razem zastanowiłabym się, który żel wybrać. Oba żele się u mnie sprawdziły. Jednak jeśli chodziłoby o porównanie ceny do wydajności to wybrałabym żel Normaderm, ponieważ Garnier starczy na ok. 2 miesiące używania, natomiast Vichy wystarczył mi na 7-8 miesięcy (duże opakowanie).
Wiem, że wielbicielki żelu Normaderm popukają się w głowę, mówiąc co ona tu wypisuje (???) - ale tak , uważam, że żel Garniera z serii Fruit Energy jest fajnym kosmetykiem do oczyszczania skóry :) i jeśli szukacie dobrego i taniego żelu to polecam właśnie ten, natomiast jeśli wolicie wydać troszkę więcej pieniążków i cieszyć się jednym żelem przez dłuższy czas to wybierzcie Vichy.

Koniecznie napiszcie jak żele się u Was sprawdzały i czy byłyście z nich zadowolone :)

17 komentarzy:

  1. Ja ich nie próbowałam, ale jak widzę SLES, to już wiem, że nie będę próbować. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że sporo osób unika tego składnika w kosmetykach... Mam nadzieję, że kiedyś też do tego "dojrzeję" :)

      Usuń
  2. Miałam Normaderm przesuszyl mi bardzo skore i pół butelki oddałam koleżance okropny jak dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie na szczęście nie było tak źle :) choć czytałam sporo recenzji, gdzie dziewczyny właśnie narzekały na przesuszenie skóry

      Usuń
  3. Miałam żel Vichy Normadern, ale przy regularnym stosowaniu bardzo przesuszył skórę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja używałam go raz dziennie więc mnie nie przesuszył, choć nie wykluczam, że gdybym stosowała go rano i wieczorem to tak by się nie stało

      Usuń
  4. Nie używałam ani jednego ani drugiego, ale z tej serii Garniera miałam żel z peelingiem i był całkiem fajny na początku, ale po dłuższym jego używaniu miałam coraz bardziej już tylko ściągniętą skórę :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mój wybór pada na... tanie:]. Oba tak samo chemiczne:] plus dla garniera za:
    - cena
    - dodał coś więcej tj ekstrakty (co prawda znajdują się po barwnikach:], ale są)
    - po wodzie najpierw Coco betaina a dopiero później SLS w Vichy odwrotnie.

    A tak poza tym to mnie kwas salicylowy "zdejmuje" skórę w płatach, także wolę coś delikatniejszego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Osobiście nie wczytuję się bardzo w składy bo jeszcze się na tym mało znam :) ale gdy wypisywałam skład właśnie rzuciło mi się w oczy, że w Garnierze jest coś więcej niż w żelu Vichy :)

      Usuń
  7. ja chyba i tak zdecydowałabym się na Garniera;) wlasnie ze wzgledu na mniejsza wydajnosc. Wiem, ze dziwnie to brzmi, ale czesto po dluzszym czasie stosowania wydajnego kometyku, bardzo mi sie on nudzi i nie jestem w stanie do konca z przyjemnoscia wykorzystac i najczesciej wiekszosc rzeczy trafia do mamy :) stad moj wybor :) pozdrawiam gorąco!

    OdpowiedzUsuń
  8. Mnie Vichy na pewno porządnie by przesuszył, miałam kiedyś Effaclar i robił mi pustynię na twarzy. Teraz stosuję Nuxe Aroma Perfection, też porządnie oczyszcza, ale nie zawiera SLES :) Polecam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z pewnością przetestuję :) dziękuję za polecenie

      Usuń
  9. Kiedyś chciałam kupić ten Vichy, ale moja tłusta cera nie lubi takich mocno oczyszczających żeli. Zdecydowanie wolę te nawilżające, delikatne. Po takich mocnych wzmaga się u mnie przetłuszczanie.

    OdpowiedzUsuń
  10. generalnie nie lubię pielęgnacji z garniera,więc nie miałam, vichy za to sprawował się u mnie świetnie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Dla mnie Vichy jest idealny i wątpię, by Garnier mu dorównał.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy pozostawiony komentarz :)
Jeśli będą jakieś pytania na pewno odpowiem pod postem.

Wszelkie próby autopromocji (m.in. zamieszczanie LINKÓW DO WŁASNYCH BLOGÓW) oraz prośby o wzajemną obserwację będą usuwane.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Nivea | lekki mus do pielęgnacji ciała - dzika malina i biała herbata

Dzisiaj kolejna recenzja kosmetyków, które otrzymałam w ramach testowania w Klubie Przyjaciółek Nivea. Tym razem otrzymałam dwie wersje zap...