W ostatnim poście z moim zużyciami pokazywałam Wam małe opakowanie po naturalnym peelingu z łupin z orzecha, który kupiłam przy moim pierwszym zamówieniu z ZSK. Wzięłam mały woreczek 20 g za 3,99 zł.
Opis (pochodzi z strony sklepu)
Drobno zmielone, delikatne (bez ostrych krawędzi) łupiny z orzecha włoskiego. Znajduje zastosowanie jako peeling do twarzy i ciała, jako dodatek do mydeł.
Za pomocą peelingu usuwamy mechanicznie - ścieramy wierzchnią warstwę skóry, głównie obumarły naskórek. Usunięcie tej warstwy skóry powoduje pobudzenie do szybszego wzrostu i odnowy warstwy naskórka, oraz pobudza do wzrostu komórki warstw głębszych. Efektem regularnego stosowania peelingów jest pogrubienie się warstw żywych komórek skóry, natomiast cieńsza staje się warstwa rogowa. Peeling mechaniczny pobudza mikrokrążenie skórne i dotlenia skórę. Wyrównuje się koloryt skóry. Skóra staje się bardziej elastyczna i gładsza.
Peeling powinien być stosowany regularnie 1-2 razy w tygodniu. Oprócz dobroczynnych skutków peelingu opisanego powyżej bardzo ważną rolą tych zabiegów jest przygotowanie do dalszych zabiegów. Usunięcie obumarłego naskórka i odblokowanie porów znacznie poprawia wchłanianie aktywnych substancji zawartych w preparatach kosmetycznych i zwiększa skuteczność ich działania.
Peeling mechaniczne polecany jest do cery tłustej, mieszanej i normalnej.
Dostępność: zrobsobiekrem.pl
Cena: od 3,99 zł
Do przygotowania peelingu używałam wody, hydrolatu, żelu do mycia twarzy bądź sporej ilości lekkiego, nawilżającego kremu. Mieszałam to do uzyskania jednolitej papki i zaczynałam delikatny masaż twarzy.
Peeling z łupin orzecha jest dość mocny i nie należy go używać, jeśli mamy na twarzy aktywne zmiany trądzikowe.
Twarz po zakończonym peelingu jest niesamowicie wygładzona, wszelkie suche skórki są usunięte a twarz przygotowania na dalsze zabiegi (np. maseczki).
Peeling z łupin orzecha jest dla mnie tańszą wersją gotowego peelingu np. tego z Sorayi, którą dodatkowo możemy dowolnie ulepszać i komponować. Można go też z powodzeniem używać do peelingowania całego ciała.
Na stronie ZSK do kupienia są inne naturalne peelingi np. z nasion czarnej porzeczki, truskawek bądź z pestek z oliwek. Jeśli jakiś w szczególności polecacie wypróbować - piszcie, bo przymierzam się małymi krokami do złożenia kolejnego zamówienia :)
Uwielbiam peelingi. Mój faworyt to Dax Cosmetics peeling szafirowy. Jest bardzo mocny.
OdpowiedzUsuńczeka na mnie :) słyszałam o nim bardzo wiele pochlebnych opinii
UsuńJa mam peeling właśnie z sorayi, z łupinami orzecha włoskiego bodajże. Jest bardzo fajny, mocny zdzierak, dzięki niemu polubiłam peelingi mechaniczne. Ale ostatnio mi się zaostrzył trądzik na brodzie i muszę ją omijać przy peelingu, co jest dość problematyczne :/
OdpowiedzUsuńpeeling z Sorayi też bardzo lubię, dla mnie to taka gotowa wersja tego peelingu :)
Usuńbrzmi zachęcająco. Ja do ciała uwielbiam peeling kawowy a ostatno nabyłam cukrowy z green pharmacy piżmowa róża i zielnona herbata tez super do ciała :)
OdpowiedzUsuńzapach tego peelingu z Green Pharmacy musi być cudowny :D
UsuńJa wolę owocowe peelingi. Ale czasami tylko robię sobie kawowy :)
OdpowiedzUsuńtak sobie teraz pomyślałam, że dawno już nie robiłam peelingu kawowego...
Usuń