Czas ostatnio bardzo szybko leci, już prawie połowa sierpnia a ja zabrałam się dopiero do podsumowania moich lipcowych zużyć. Kosmetyków troszkę się nazbierało i chyba ta ilość sprawiła, że ciężko było mi się za to wziąć. Ale przyszedł weekend, dzisiaj miałam troszkę więcej czasu na zrobienie zdjęć i zamieszczenie notki.
Eveline Cosmetics - emulsja do demakijażu [recenzja]: przyjemna emulsja, dobrze oczyszczała, jednak do demakijażu oczu wolę używać płynów micelarnych. Dodatkowo opakowanie zawiera pompkę :)
Następca: L'Oreal rozświetlające mleczko do demakijażu
Decubal nawilżająca pianka do mycia twarzy [recenzja]: bardzo wydajna, delikatna pianka, która dobrze oczyszcza skórę. Używałam jej głównie rano do oczyszczenia skóry po nocy.
Następca: Himalaya pianka do mycia twarzy
Original Source - żel pod prysznic malina&wanilia [recenzja]: jego głównym atutem jest bezsprzecznie zapach :)
Ziaja Sopot Spa - mydło z algami [recenzja]: bardzo lubię mydełka z Ziaji, ładnie pachną, dobrze się pienią... Do butelki pasują pompki z płynów go higieny intymnej i balsamów więc warto taką sobie pozostawić, ponieważ duża butelka żelu nie jest zbyt wygodna.
Następca: żele z Yves Rocher
Facelle płyn do higieny intymnej: delikatny płyn, który myje i nie podrażnia okolic intymnych. Warto mieć go w kosmetyczne ponieważ płyn Facelle można używać na wiele sposobów m.in. jako szampon, żel do mycia ciała i twarzy, i w każdej roli spisuje się znakomicie.
Następca: Lactacyd Fresh
Joanna peeling do ciała mleko&miód [recenzja]: nie polubiłam się za bardzo z tym peelingiem głównie za zbyt chemiczny zapach. Drobinki były dość spore, jednak dość szybko znikały... Chyba po wykończeniu moich peelingów cukrowych przerzucę się na solne, ponieważ mam wrażenie, że o wiele lepiej radzą one sobie ze zdzieraniem martwego naskórka.
Następca: Perfecta pomarańcza&wanilia
Isana kremowy balsam do ciała z olejkiem arganowym [recenzja]: delikatne mleczko, które dobrze nawilża skórę, dość szybko się wchłania. Niestety przy dłuższym używaniu drażnił mnie jego zapach.
Następca: Lirene balsam ujędrniający, balsam z Dove
Isana krem do rąk z kwiatem pomarańczy [recenzja]: lekki krem do rąk o przepięknym zapachu, szybko się wchłaniał, nie pozostawiał lepkich dłoni. Niestety była to edycja limitowana.
Avon krem glicerynowy: tłusty krem, który pozostawiam wyczuwalną warstwę na dłoniach. Bardzo przyjemny zapach.
Decubal nawilżający i zmiękczający krem do rąk [recenzja]: dobry krem nawilżający, używałam go głównie na noc, ponieważ pozostawiał ochronną i dość tłustą warstwę na skórze.
Anida krem glicerynowo-aleosowy: tani i dobry krem do rąk, bardzo lekki, szybko się wchłania, ale czuć przy tym ochronną warstwę. Podejrzewam, że kosztuje grosze, ale ja mam od mojego taty, który dostaje zapasy kremów do rąk z pracy :)
Następca: Isana kakowa, Mariza
Avon chłodzący żel do nóg: niestety muszę go wyrzucić, ponieważ miną termin przydatności, jednak nie byłam z niego bardzo zadowolona. Co prawda chłodził nogi, ale był to efekt krótkotrwały.
Avon kremy zmiękczające do stóp: oba kremy były całkiem przyjemne, miały odświeżający, mentolowy zapach, a stopy były nawilżone. Jednak aby efekt był utrzymany trzeba używać ich codziennie.
Następca: FussWohl masło do stóp
Catrice Lashes to kill: niestety nikogo nie zabiłam moimi rzęsami, efekt jaki dawała był bardzo naturalny. Nie osypywała się i nie sklejała rzęs, ale na pewno nie powrócę do niej.
Gosh Amazing Length'n Bulid: kolejna maskara, która dawała bardzo naturalny wygląd, rzęsy były troszkę wydłużone, jednak dla mnie był to marny efekt.
Następca: L'Oreal False Lash Wngs i Lashes Excess Noir, Pierre Rene Luxurious Volume
Próbka Escada Cherry in the air: bardzo ładny zapach, jednak nie zawładną moim sercem.
Carex mydło antybakteryjne: używam do do mycia pędzli, gąbek czy szczoteczki do twarzy przed ich użyciem na twarzy (mam nadzieję, że to coś daje...)
Maść z witaminą A: tania i dobra na wszelkie mocno przesuszone partie ciała.
Następca: Decubal krem intensywnie nawilżający
Biosilk jedwab do włosów: lubię i wracam co jakiś czas. Mimo, że buteleczka jest malutka produkt jest bardzo wydajny. Włosy są miękkie, sypkie i lśniące.
Następca: Avon serum na rozdwojone końcówki, Alverde arganowy olejek do włosów
Wibo bibułki matujące: posiadam bardzo przetłuszczającą się skórę, a latem takie bibułki są moim wybawieniem.
Avon Solutions próbka kremu na dzień i na noc do tłustej skóry: kremy na pewno nie radzą sobie z błyszczeniem skóry, jednak może dają one efekty przy dłuższym ich stosowaniu
Kolastyna maseczka oczyszczająca do twarzy: maseczka zwęża pory i pozostawia wygładzoną skórę.
Na koniec kilka artykułów higienicznych. Chyba już n-te opakowanie płatków Carea, opakowanie ręczników do osuszania twarzy oraz po ręcznikach kuchennych, oba z Alouette. Ręczniki do twarzy były dla mnie troszkę za małe dlatego pozostanę przy ręcznikach kuchennych.
Uff... troszkę tego było :) Mam nadzieję, że też dzielnie wykańczacie swoje zasoby kosmetyczne. Ja już mam kilka pustych opakowań, jednak o nich w sierpniowym projekcie denko.
Eveline Cosmetics - emulsja do demakijażu [recenzja]: przyjemna emulsja, dobrze oczyszczała, jednak do demakijażu oczu wolę używać płynów micelarnych. Dodatkowo opakowanie zawiera pompkę :)
Następca: L'Oreal rozświetlające mleczko do demakijażu
Decubal nawilżająca pianka do mycia twarzy [recenzja]: bardzo wydajna, delikatna pianka, która dobrze oczyszcza skórę. Używałam jej głównie rano do oczyszczenia skóry po nocy.
Następca: Himalaya pianka do mycia twarzy
Original Source - żel pod prysznic malina&wanilia [recenzja]: jego głównym atutem jest bezsprzecznie zapach :)
Ziaja Sopot Spa - mydło z algami [recenzja]: bardzo lubię mydełka z Ziaji, ładnie pachną, dobrze się pienią... Do butelki pasują pompki z płynów go higieny intymnej i balsamów więc warto taką sobie pozostawić, ponieważ duża butelka żelu nie jest zbyt wygodna.
Następca: żele z Yves Rocher
Facelle płyn do higieny intymnej: delikatny płyn, który myje i nie podrażnia okolic intymnych. Warto mieć go w kosmetyczne ponieważ płyn Facelle można używać na wiele sposobów m.in. jako szampon, żel do mycia ciała i twarzy, i w każdej roli spisuje się znakomicie.
Następca: Lactacyd Fresh
Joanna peeling do ciała mleko&miód [recenzja]: nie polubiłam się za bardzo z tym peelingiem głównie za zbyt chemiczny zapach. Drobinki były dość spore, jednak dość szybko znikały... Chyba po wykończeniu moich peelingów cukrowych przerzucę się na solne, ponieważ mam wrażenie, że o wiele lepiej radzą one sobie ze zdzieraniem martwego naskórka.
Następca: Perfecta pomarańcza&wanilia
Isana kremowy balsam do ciała z olejkiem arganowym [recenzja]: delikatne mleczko, które dobrze nawilża skórę, dość szybko się wchłania. Niestety przy dłuższym używaniu drażnił mnie jego zapach.
Następca: Lirene balsam ujędrniający, balsam z Dove
Isana krem do rąk z kwiatem pomarańczy [recenzja]: lekki krem do rąk o przepięknym zapachu, szybko się wchłaniał, nie pozostawiał lepkich dłoni. Niestety była to edycja limitowana.
Avon krem glicerynowy: tłusty krem, który pozostawiam wyczuwalną warstwę na dłoniach. Bardzo przyjemny zapach.
Decubal nawilżający i zmiękczający krem do rąk [recenzja]: dobry krem nawilżający, używałam go głównie na noc, ponieważ pozostawiał ochronną i dość tłustą warstwę na skórze.
Anida krem glicerynowo-aleosowy: tani i dobry krem do rąk, bardzo lekki, szybko się wchłania, ale czuć przy tym ochronną warstwę. Podejrzewam, że kosztuje grosze, ale ja mam od mojego taty, który dostaje zapasy kremów do rąk z pracy :)
Następca: Isana kakowa, Mariza
Avon chłodzący żel do nóg: niestety muszę go wyrzucić, ponieważ miną termin przydatności, jednak nie byłam z niego bardzo zadowolona. Co prawda chłodził nogi, ale był to efekt krótkotrwały.
Avon kremy zmiękczające do stóp: oba kremy były całkiem przyjemne, miały odświeżający, mentolowy zapach, a stopy były nawilżone. Jednak aby efekt był utrzymany trzeba używać ich codziennie.
Następca: FussWohl masło do stóp
Catrice Lashes to kill: niestety nikogo nie zabiłam moimi rzęsami, efekt jaki dawała był bardzo naturalny. Nie osypywała się i nie sklejała rzęs, ale na pewno nie powrócę do niej.
Gosh Amazing Length'n Bulid: kolejna maskara, która dawała bardzo naturalny wygląd, rzęsy były troszkę wydłużone, jednak dla mnie był to marny efekt.
Następca: L'Oreal False Lash Wngs i Lashes Excess Noir, Pierre Rene Luxurious Volume
Próbka Escada Cherry in the air: bardzo ładny zapach, jednak nie zawładną moim sercem.
Carex mydło antybakteryjne: używam do do mycia pędzli, gąbek czy szczoteczki do twarzy przed ich użyciem na twarzy (mam nadzieję, że to coś daje...)
Maść z witaminą A: tania i dobra na wszelkie mocno przesuszone partie ciała.
Następca: Decubal krem intensywnie nawilżający
Biosilk jedwab do włosów: lubię i wracam co jakiś czas. Mimo, że buteleczka jest malutka produkt jest bardzo wydajny. Włosy są miękkie, sypkie i lśniące.
Następca: Avon serum na rozdwojone końcówki, Alverde arganowy olejek do włosów
Wibo bibułki matujące: posiadam bardzo przetłuszczającą się skórę, a latem takie bibułki są moim wybawieniem.
Avon Solutions próbka kremu na dzień i na noc do tłustej skóry: kremy na pewno nie radzą sobie z błyszczeniem skóry, jednak może dają one efekty przy dłuższym ich stosowaniu
Kolastyna maseczka oczyszczająca do twarzy: maseczka zwęża pory i pozostawia wygładzoną skórę.
Na koniec kilka artykułów higienicznych. Chyba już n-te opakowanie płatków Carea, opakowanie ręczników do osuszania twarzy oraz po ręcznikach kuchennych, oba z Alouette. Ręczniki do twarzy były dla mnie troszkę za małe dlatego pozostanę przy ręcznikach kuchennych.
Uff... troszkę tego było :) Mam nadzieję, że też dzielnie wykańczacie swoje zasoby kosmetyczne. Ja już mam kilka pustych opakowań, jednak o nich w sierpniowym projekcie denko.
Mam ten żel OS. Zapach przepiękny :D
OdpowiedzUsuńzgadza się :)
Usuńmnóstwo kuszących opcji :)
OdpowiedzUsuńprzeczytałam wszystko i tylko pragnę dodać, że nie kupiłabym tego mleczka rozświetlającego z L'real, bo właśnie sama wczoraj już niemal wpakowałabym je do koszyczka, gdyby nie przeczytaniu składu a tu bodajże na 2 lub 3 miejscu parafina :( Pianka Decubal to mój kolejny plan co kupić jak mi się skończy żel do mycia z Lirene. :)
OdpowiedzUsuńpiankę polecam, a mleczko faktycznie nie zachwyca...
Usuńteż zużyłam tą piankę Decubal, moje denko pojawi się jutro :)
OdpowiedzUsuńgratuluję denka ja właśnie też kończę ten żel pod prysznic ziaji sopot spa
OdpowiedzUsuńbardzo lubię ten żel z Ziaji
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen żel z OS malinowo-waniliowy też wykończyłam w lipcu. Cudnie pachnie to fakt. ;)
OdpowiedzUsuńSpore denko :) Tez mam mydło pod prysznic z Ziaji na wyczerpaniu :)
OdpowiedzUsuńSpore denko :)
OdpowiedzUsuńDuże denko, kilka kosmetyków mnie zainteresowało :)
OdpowiedzUsuń____
MademoiselleEve
Spore to denko i muszę przyznać że nie miałam żadnego z tych kosmetyków.
OdpowiedzUsuńŻele z OS i ZIAJA miałam i miło je wspominam :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten żel z OS.
OdpowiedzUsuńA ja bardzo lubię bzowy peeling z Joanny, może w tym wypadku zapach jest bardziej udany niż ten miodowy.
OdpowiedzUsuńmoże się kiedyś na nie skuszę, jak nie będę mieć pomysłu co kupić
UsuńŚwietnie Ci poszło zużywanie kremów do rąk, Isana u mnie niestety średnio się sprawdziła :(
OdpowiedzUsuńz tego, że zużyłam tyle kremów jestem zadowolona, bo mam na prawdę ich kilka otwartych i ciężko idzie ich wykańczanie
Usuńniezle ci poszlo ';D
OdpowiedzUsuńSporo kosmetyków, duże denko :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie duże to denko ;) Jak patrzę na swoje, które właśnie zbieram to jestem przerażona :D
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że przerażenie wynika z dużej ilości pustych opakowań :D
UsuńFajne, duże denko jednak większości kosmetyków nie znam ;)
OdpowiedzUsuń