czwartek, 18 września 2014

Gąbka konjac i mycie staje się przyjemnością...

Już po tytule postu widzicie, że będzie o produkcie, który bardzo polubiłam. Niestety mój egzemplarz dość dawno pożegnałam, ale tak tęsknię za myciem twarzy za pomocą gąbeczki konjac, że niedawno postanowiłam na ebay'u się w nie zaopatrzyć :) 
Swojego czasu gąbeczki te były dostępne w Rossmannie w cenie ok. 15 zł. Ja kupiłam ją gdy pojawiła się informacja o ich wycofywaniu z drogerii. Niestety najpoważniejszą wadą gąbki było to, że szybko się "psuła". Przez to, że pozostaje wilgotna w ciepłej łazience, powodowało, że szybko atakowała ją pleśń. 
Gąbka po wyjęciu z opakowania była lekko wilgotna i miękka. Po oczyszczeniu twarzy, pozostawiona do wyschnięcia twardniała, i przed kolejnym użyciem należało ją ponownie zamoczyć w wodzie by stała się przyjemnie miękka.
A co sprawiło, że tak bardzo ją pokochałam??? Niesamowita delikatność. Gąbka daje całkiem inne odczucie niż szczoteczka do mycia twarzy - skóra nie jest zaczerwieniona, ale równie dobrze oczyszczona. Mycie twarzy staje się po prostu przyjemniejsze. Wystarczy niewielka ilość kosmetyku, a gąbka sprawia że wytwarza się przyjemna piana (producenta zapewnia, że twarz możemy myć jedynie gąbeczką bez użycia detergentu, jednak ja sięgałam dodatkowo po swój żel do mycia twarzy).  Przy okazji zapewniamy skórze masaż i pobudzamy krążenie :) 

Jestem ciekawa co to przyjdzie mi z ebay'a, ponieważ cena jednej gąbki wynosiła ok. 3,50 zł. Jeżeli miałyście do czynienia z "chińskimi" gąbeczkami dajcie mi znać czego mam się spodziewać :) 

12 komentarzy:

  1. Co dla Ciebie jest zaletą, dla mnie okazało się wadą ;) Miałam jedną sztukę i właśnie przez delikatność nie kupiłam kolejnej. Oczywiście wszystko zależy od cery, więc suchym oraz wrażliwym na pewno będę ją polecać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam tłustą skórę, jednak ostatnio zauważyłam, że dość mocno się zaczyna czerwienić, więc ta gąbka była dla mnie idealna ;)

      Usuń
  2. ja mam podobną gąbkę i bardzo się z nią polubiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Gąbki konjac nie miałam jeszcze, za to często wracam do gąbeczek Calypso :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Była cudowna, a potem zniknęła. Na szczęscie jest Calypso a nawet dwie i to jeszcze o połowę tańsze ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie miałam nigdy tej gąbeczki, ale jesli jest bardzo delikatna, to pewnie nie do konca by sie u mnie sprawdziła. Chętnie za to podsunę ja swojej Mamie ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie mam, ale zastanawiam się czy kupić, wygląda ciekawie ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie miałam tej gąbki i jakoś nie ciągnie mnie do niej ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. nie mialam tej gabki a szkoda :D

    OdpowiedzUsuń
  9. tej używałam kilka lat temu i bardzo ją lubiłam, teraz kupiłam gąbeczkę konjac Yasumi, zobaczymy czy jakość będzie lepsza :P

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy pozostawiony komentarz :)
Jeśli będą jakieś pytania na pewno odpowiem pod postem.

Wszelkie próby autopromocji (m.in. zamieszczanie LINKÓW DO WŁASNYCH BLOGÓW) oraz prośby o wzajemną obserwację będą usuwane.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Nivea | lekki mus do pielęgnacji ciała - dzika malina i biała herbata

Dzisiaj kolejna recenzja kosmetyków, które otrzymałam w ramach testowania w Klubie Przyjaciółek Nivea. Tym razem otrzymałam dwie wersje zap...