niedziela, 9 września 2012

Wellness&Beauty - sól do kąpieli (mak i kwiat pomarańczy)

Jak to zwykle w sobotę urządziłam sobie w mojej łazience wieczór spa. Bardzo lubię ten cotygodniowy rytuał. Działa na mnie bardzo odprężająco po całym tygodniu pracy.

Wczoraj zamiast płynu do kąpieli użyłam sól, którą otrzymałam w ramach współpracy. Piszę o tym na początku, ponieważ niektórzy nie lubią takich recenzji :) 



W opakowaniu znajduje się 80 g soli - mi taka ilość wystarczyła w zupełności na aromatyczną kąpiel. 

Opis producenta:   drobne kryształki soli z wartościowymi minerałami sprawią, że każda kąpiel zamieni się we wspaniałą ucztę dla ciała i zmysłów. Wystarczy dodać odrobinę pod strumień wody, aby poczuć zdecydowany, lecz przyjemny i kojący  aromat. W zależności od nastroju możemy wybrać sole, które zabarwią wodę na: nastrojowy, liliowy bądź ciepły oranżowy kolor. Po kąpieli intrygujący, egzotyczny zapach jeszcze długo utrzymuje się na skórze.



Po otwarciu opakowania czuć bardzo przyjemny i o dziwno przypominający zapach maków. Moje pierwsze skojarzenie to wspomnienia z dzieciństwa, gdy ze znajomymi byliśmy w naszej kryjówce, bo nieopodal rosły maki :D Czasami, aż dziw bierze co mogą przypomnieć nam niektóre zapachy... Zapach wypełnił całą łazienkę, czuć go było do końca kąpieli. 

Czy zapach pozostaje na skórze??? U mnie niestety nie. Ja użyłam w czasie tego wieczora kilka kosmetyków upiększających m.in. peeling kawowy i to jego zapach pozostał ze mną po wyjściu z kąpieli. 



Kryształki soli są w kolorze pomarańczowym, a woda zabarwiła się na kolor bardziej wpadający w czerwień. Tu skojarzenie nie było już tak fajne - ale już nie będę pisać co przyszło mi na myśli (chyba za dużo horrorów się naoglądałam). Dużym plusem jest to, że sól rozpuściła się całkowicie i pod pupą nie było nic czuć (kiedyś miałam taką sól, która nie rozpuszczała się całkowicie i uwierała tu i ówdzie). Sól stworzyła delikatną pianę, która niestety zaczęła znikać po ok. 20 min. 



Sól dostępna jest w Rossmannach za 3,29 zł/

Prawdę mówiąc sól pozostawiła pozytywne wrażenie i już jestem ciekawa wersji z fiołkiem. Sama nie wiem czemu wcześniej nie zwracałam uwagi na nie robiąc zakupy, może jestem już przyzwyczajona do płynów do kąpieli. Ale obiecuję nadrobić zaległości :) i co jakiś czas zafunduję sobie relaksującą kąpiel w aromatycznej soli. 

Ocena: 5/5

Fakt otrzymania tego produktu do przetestowania nie wpłyną na moją opinię. Recenzja jest rzetelna i podpisuję się pod nią obiema rękami i nogami :)
Za możliwość zapoznania się z opisywaną solą dziękuję w tym miejscu p. Monice.

12 komentarzy:

  1. kupiłam ją przy swoim pierwszym rozdaniu dla osoby, która wygra :) ale szczerze nie używałam jej sama - muszę to zmienić!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawa rzecz i do tego niedroga. Muszę wypróbować, będzie jak znalazł na zimowe wieczory:)

    OdpowiedzUsuń
  3. miałam kiedyś sól ale nie rozpuszczała się całkowicie i tak jak piszesz, uwierało tu i ówdzie ;) teraz rzadko kiedy używam takich kąpielowych ulepszaczy, wyjątkiem jest olejek pomarańczowy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajna jest ta sól, bardzo ładnie pachnie :)
    Obserwuję :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja niestety obecnie jestem skazana tylko na prysznic, więc sole odpadają.. a szkoda, bo je uwielbiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Brzmi fajnie, musi ślicznie pachnieć;)

    OdpowiedzUsuń
  7. musi zabojczo pachniec....uwielbiam kosmetyczne maki!!! Ja szykuje sobie dzis kolejne spa....Wieczorkiem bedzie posciak!!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie przepadam za solą do kompieli, ale moze w krótce :)
    Zapraszam na nową notkę :)
    Klaudia.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy pozostawiony komentarz :)
Jeśli będą jakieś pytania na pewno odpowiem pod postem.

Wszelkie próby autopromocji (m.in. zamieszczanie LINKÓW DO WŁASNYCH BLOGÓW) oraz prośby o wzajemną obserwację będą usuwane.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Nivea | lekki mus do pielęgnacji ciała - dzika malina i biała herbata

Dzisiaj kolejna recenzja kosmetyków, które otrzymałam w ramach testowania w Klubie Przyjaciółek Nivea. Tym razem otrzymałam dwie wersje zap...