
Skarpetki w środku są identyczne, jedyną różnicą jest producent. Po nałożeniu skarpet czekamy ok. 1,5 h aż płyn namoczy naszą zgrubiałą skórę na stopach. Proces złuszczania zaczął się u mnie po 3 dniach i zakończył się po 11 dniach od aplikacji. Skóra złuszczyła się całkowicie, nawet na piętach skarpetki poradziły sobie lepiej ze zgrubieniami – może dlatego, że troszkę bardziej przykładałam się do pielęgnacji stóp po ostatnim złuszczaniu. Obecnie stópki są mięciutkie i bez suchych skórek.
Działanie jakie przynoszą skarpetki firmy Skinlite są dla mnie identyczne jak te z Purederm, więc skoro nie ma różnicy – po co przepłacać???
Nigdy nie używałam takich skarpetek, a przydałoby się :) Na pewno kupię!
OdpowiedzUsuńja jeszcze nie miałam żadnych skarpetek złuszczających, ale po zimie na pewno na jakieś się skusze :)
OdpowiedzUsuńU mnie te z Purederm się kompletnie nie sprawdziły.
OdpowiedzUsuńOd dłuższego czasu mam ochotę na te skarpetki z Carrefoura, ale jakoś nie mogę na nie trafić...
OdpowiedzUsuńCzasami chciałabym mieć wszystkie takie maski świata:).
OdpowiedzUsuń