czwartek, 30 października 2014

Annabelle Minerals | recenzja podkładów, korektora i pędzla

Od kiedy na blogach głośno zrobiło się o podkładach mineralnych miałam sporą ochotę na ich wypróbowanie. Wiele osób z cerą problematyczną pisało, że minerały stały się wybawieniem dla ich skóry. Bardzo chciałam aby i u mnie zadziałały, jednak przeżyłam małe rozczarowanie...
Podkłady Annabelle Minerals są chyba jednymi z najtańszych kosmetyków tego typu. Małe opakowanie podkładu (4 g) kosztuje 30,00 zł, a duże (10 g) 50,00 zł. Korektor dostępny jest w jednej wielkości (4 g) również w cenie 30,00 zł. Najtańszą opcją przetestowania jest zakup próbek, które kupimy za jedyne 7,50 zł. Podkłady dostępne są w trzech formułach: kryjącej, matującej i rozświetlającej, a każda z nich oferuje szeroką gamę odcieni.

Kosmetyk może być stosowany na wszystkie partie ciała dla uzyskania matowego wykończenia oraz średniego efektu krycia.
Właściwy, naturalnie wyglądający efekt uzyskasz po paru minutach od nałożenia podkładu, gdy minerały połączą się z Twoją skórą. Możesz też spryskać pędzelek wodą termalną lub hydrolatem, a następnie zanurzyć go w kosmetyku. Podkład uzyska wtedy kremową konsystencję.

Składniki: Mica, Titanium Dioxide, Zinc Oxide, Iron Oxide, Ultramarines
Najjaśniejszy odcień korektora, wpadający delikatnie w odcień pistacjowy i pomagający ukryć zaczerwienienia. Korektor przeznaczony jest do maskowania wyprysków, zaczerwienień oraz przebarwień.
Składniki: Mica, Titanium Dioxide, Zinc Oxide, Iron Oxide, Ultramarines
Pędzel do nakładanie podkładu mineralnego. Niezastąpiony przy użyciu produktów mineralnych. Pozwala precyzyjnie nakładać kosmetyki oraz zapewnia silne krycie. Pędzel jest gęsty, miękki i delikatny. Wykonany z syntetycznego włosia z bambusową rączką. Bezpieczny dla alergików. 

Kosmetyki mają bardzo wygodne, solidne opakowania z przekręcanym sitkiem. Podczas aplikacji niewielką ilość wysypuję na wieczko i za pomocą flat topu nabieram podkład, po czym otrzepuje nadmiar, stempluję skórę twarzy a następnie kolistymi ruchami wcieram podkład w skórę. Pędzel jest na prawdę bardzo przyjemny i mięciutki w użyciu. Niestety przy kosmetykach tego typu, musimy uważać na pylenie. 

Oba wybrane przeze mnie odcienie ładnie stapiają się ze skórą i nie odcinają się od niej, choć bardziej skłaniam się do odcienia Natural. Wpadają raczej w tony różowe. Skóra zaraz po aplikacji wygląda bardzo ładnie. Staje się aksamitna, choć ani wersja kryjąca ani matująca nie zapewniają jej matowego wyglądu, lecz bardziej satynowe. Dlatego zawsze na koniec sięgam po puder matujący. 
Zarówno podkład matujący jak i kryjący, ukrywają niewielkie zaczerwienienia oraz wypryski. Na większe problemy nakładam korektor, którego lekko zielony odcień pomaga zniwelować zaczerwienienia. 

Mimo iż pozytywnie podchodziłam do kosmetyków mineralnych, rzeczywistość okazała się bardzo brutalna... Niestety na mojej tłustej skórze podkłady szybko się ścierały i warzyły (a nakładam tylko jedną cienką warstwę). Już po 2 godzinach musiałam dokonywać poprawek. Podkład wchodził w zmarszczki na czole oraz w rozszerzone pory, jeszcze bardziej podkreślając te mankamenty w wyglądzie mojej skóry. Dotknięcie skóry twarzy palcami powodowało, że podkład zostawał na nich. Choć muszę tu zaznaczyć, że wersja matująca sprawdzała się ciut lepiej niż kryjąca. 

Co jakiś czas zmieniałam sposób aplikacji. Na krem, bez kremu, na wcześniej przypudrowaną twarz i niestety za każdym razem efekt był taki sam. Podkład szybko schodził z mojej twarzy, zmieniając mnie w "ciasteczkowego" potworka...

Na plus na pewno można zaliczyć krycie oraz to, że nie zapycha skóry. Tylko te dwa plusy przekonają mnie do zużycia tych podkładów, stosując je na krótkie wyjścia :)

Jeżeli chodzi o korektor to z jego działania jestem zadowolona, jeśli połączę go ze zwykłym podkładem drogeryjnym. Zielonkawy odcień, po użyciu podkładów mineralnych niestety dość szybko zaczyna przebijać, przez warzący się i schodzący ze skóry podkład, pozostawiając na naszej skórze widoczne jaśniejsze plamki w miejscach, w których próbowałyśmy zakryć zaczerwienienia. Jednak pod płynny podkład sprawdza się na prawdę znakomicie, a niedoskonałości są dłużej niewidoczne. 
Jak widzicie na zdjęciach, podkład po aplikacji na prawdę wygląda ładnie i naturalnie, żałuję tylko, że efekt ten nie utrzymuje się dłużej...

Wiem, że moja opinia może większość Was zaskoczyć, tym bardziej, że na wielu blogach podkłady te są masowo polecane i zachwalane. Jak widać, nie wszystko co sprawdza się u innych spisze się na naszej skórze, dlatego warto przed zakupem kupić próbki, które spokojnie starczą na kilkanaście aplikacji, co pozwoli dobrać Wam odpowiednią metodę i sposób nakładania oraz da możliwość sprawdzenia czy podkłady mineralne będą współpracować z Waszą skórą :D



INFORMACJA: Od 15.11.2014 ceny w sklepie Annabelle Minerals mają pójść w górę, ze względu na wzrost kosztów produkcji. Więc jeśli ktoś zastanawia się nad zakupem to ostatni dzwonek! 


11 komentarzy:

  1. Pięknie wyglądają na twarzy :) minerałów używam już od ponad roku, pokochałam je w zasadzie od pierwszego użycia i nie zamienię na żaden inny płynny podkład :)

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie minerały niestety nie zdały egzaminu :-(

    OdpowiedzUsuń
  3. ja je lubię ale dam sobie jeszcze czas na podjęcie osttaecznej decyzji :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Doskonale Cię rozumiem, miałam to samo. Kupiłam, skuszona tymi wszystkimi ochami i achami na blogach i wizażu, i pożałowałam. Na szczęście zamówiłam tylko próbki. Podkład mi się warzył na twarzy, wchodził w pory, cera wyglądała bardzo nieświeżo.
    Mimo wszystko dalej mnie korcą minerałki, ze względu na stan cery...zamierzam tym razem sama z półproduktów umieszać sobie taki mineralny puder, może coś mi z tego wyjdzie i będę wreszcie zadowolona?
    Ehhh, z tą cerą...:)
    No ale chociaż z pędzli z AM jestem zadowolona. I z różu:)

    OdpowiedzUsuń
  5. jakoś się ich boje mam suchą skóre wiec boje sie ze nie wyglądało by to u mnie dobrze a po drugie wydaje mi sie ze robią efekt maski

    OdpowiedzUsuń
  6. Już wchodze na ich stronę i sprawdzam ceny.

    OdpowiedzUsuń
  7. Miałam podkład mineralny z Meow i nie sprawdził się u mnie, dlatego nie bardzo ciągnie mnie do minerałków...

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja bardzo polubiłam kosmetyki AM :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  10. Natural fairest jest chyba idealny dla mnie <3

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy pozostawiony komentarz :)
Jeśli będą jakieś pytania na pewno odpowiem pod postem.

Wszelkie próby autopromocji (m.in. zamieszczanie LINKÓW DO WŁASNYCH BLOGÓW) oraz prośby o wzajemną obserwację będą usuwane.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Nivea | lekki mus do pielęgnacji ciała - dzika malina i biała herbata

Dzisiaj kolejna recenzja kosmetyków, które otrzymałam w ramach testowania w Klubie Przyjaciółek Nivea. Tym razem otrzymałam dwie wersje zap...