niedziela, 22 lipca 2012

Czarna orchidea od Palmolive



Żel ten kupiłam po odwiedzinach u mojej koleżanki, która posiadała mydło w płynie o tym zapachu... od pierwszego niuchnięcia przepadłam... 


Producent: Kremowy żel pod prysznic Palmolive - otuli cię zapachem egzotycznych kwiatów. Wzbogacony mleczkiem nawilżającym i składnikami w 100% naturalnego pochodzenia: ekstraktem z orchidei i aloesu.

Opakowanie typowe jak dla tej linii żeli pod prysznic - biała, miękka plastikowa butelka.







PLUSY
+ przecudowny zapach
+ dobrze się pieni
+ nie wysusza skóry
+ wydajny
+ fajna, kremowa konsystencja








MINUSY
- zaokrąglona góra butelki nie pozwala na jego postawienie "do góry nogami", trzeba o coś oprzeć aby zużyć żel do końca






Dla zainteresowanych skład

Na pewno żel ten będzie gościł u mnie co jakiś czas :)

Cena: 6-8 zł
Dostępność: drogerie, większość sklepów

Ocena: 5/5

14 komentarzy:

  1. Swego czasu tylko używałam palmolive...teraz na tobie u mnie jest nivea. Będąc w sklepie sprawdzę zapaszek.;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam i mydło w płynie, i żel. Zapach piękny, w sumie każdy ich żel ma oryginalny zapach, zwłaszcza te z serii SPA :) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja jeszcze go nie miałam :)) Jak skończę zapasy swoich żeli to może się skuszę :)
    Zapraszam do siebie www.shellmua.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Palmolive ma zwykle ładne zapachy także bez wąchania Ci wierzę:) ja dopiero co kupiłam na przecenie w Lidlu olejek do mycia ciała NIVEA z lilią wodną też polecam:)
    buźka

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie przepadam za tym żelem, ale zapach rzeczywiście jest ładny:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Moj terazniejszy zel pod prysznic.Uwielbiam go za ten zapach,cialo nawet po splukaniu dlugo nim pachnie.

    OdpowiedzUsuń
  7. cieka3wa jestem tego zapachu. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. ciekawi mnie zapach, u mnie nie ma problemu z staniem na głowie, bo opieram o inne kosmetyki i jakoś daje radę:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mój ukochany pośród żeli Palmolive. Czasem zdradzam je dla Dove ale zawsze do nich wracam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Był okres, co go urzywałam, ale linia zapachowa mi sie znudziła i zmieniłam na Garniera.
    Pozdrawiam i zapraszam na nową notkę :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy pozostawiony komentarz :)
Jeśli będą jakieś pytania na pewno odpowiem pod postem.

Wszelkie próby autopromocji (m.in. zamieszczanie LINKÓW DO WŁASNYCH BLOGÓW) oraz prośby o wzajemną obserwację będą usuwane.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Nivea | lekki mus do pielęgnacji ciała - dzika malina i biała herbata

Dzisiaj kolejna recenzja kosmetyków, które otrzymałam w ramach testowania w Klubie Przyjaciółek Nivea. Tym razem otrzymałam dwie wersje zap...