sobota, 9 stycznia 2016

Projekt denko | grudzień 2015

Dziś w końcu przychodzę do Was z moim grudniowym denkiem. Miałam nadzieję, że zrobię ten wpis jeszcze przed końcem roku, aby nie trzymać tylu pustych opakowań, jednak czasu mi brakuje dosłownie na wszystko... 

Pustych opakowań jest całkiem sporo więc nie przedłużam i zaczynam :) 

Palmolive Men Sensitive pianka do golenia: często podczas golenia sięgam po męskie pianki do golenia, ponieważ są większe a przez co wydajniejsze i w niższej cenie niż te przeznaczone dla kobiet. 

Avon płyn do kąpieli | czarna orchidea i malina: ostatnio powróciłam do płynów do kąpieli z Avonu. Do wanny wlewam dwie "oponki" butelki i piany jest całe mnóstwo. Zapach prześliczny i długo utrzymuje się w łazience. Niestety nie wszystkie zapachy zachowują się tak samo, ponieważ teraz posiadam czekoladę z pomarańczą i mimo, że wlewam go do wanny tyle samo, to piany jest znacznie mniej i szybko znika. W przypadku czarnej orchidei piana jest gęsta i utrzymuje się do końca mojej kąpieli :)

FM Group peeling solny do ciała | werbena /recenzja/: całkiem fajny peeling. Dość dobrze usuwa martwy naskórek, pozostawia na skórze ochronną warstwę dzięki olejkom. Minusem na pewno jest brak stacjonarnego dostępu do kosmetyków FM. 

Vichy antyperspirant w kulce: po ten antyperspirant sięgnęłam po usłyszeniu i przeczytaniu wielu pochlebnych opinii na jego temat. Muszę przyznać, że Vichy daje radę, w upały może nie daje 100% pewności i ochrony przed poceniem, ale teraz jesienią sprawdzał się u mnie znakomicie. Mam już kolejne opakowanie w użyciu :)

L'Occitane krem do rąk | piwonia: prześliczny zapach, krem szybko się wchłaniał i dobrze nawilżał skórę, jednak nie sięgnę po pełnowymiarowy kosmetyk. Uważam, że za taką cenę znajdzie się sporo lepszych i tańszych kremów do rąk.
Farmona Jantar odżywka do skóry głowy /recenzja/: po wcierkę z Jantara sięgam dość często, głównie wtedy, gdy zauważę, że leci mi sporo włosów z głowy. Odżywka ta za każdym razem gdy ją stosuje, sprawia że włosy się wzmacniają i pojawia się pełno nowych włosów. Właśnie niedawno, gdy byłam u fryziera, zapytał mnie skąd mam tyle nowych włosów. Bo po wysuszeniu stała cała masa "antenek" na głowie :) A to wszystko dzięki taniej wcierce z Jantara. 

Batiste suchy szampon: ze względu na to, że mam na prawdę szybko przetłuszczające się włosy, suchy szampon zawsze jest w mojej kosmetyczce. Jednak staram się sięgać po nie z rozwagą, bo zauważyłam, że często stosowane powodują, że wypada mi znacznie więcej włosów. Wersja kwiatowa jest chyba moją ulubioną, jeśli chodzi o warianty zapachowe szamponów Batiste.

Avon Naturals szampon i odżywka z żółtkiem jajek: do tego duetu nie mam żadnych zastrzeżeń. Szampon dobrze się pienił i oczyszczał włosy, maseczka pomagała w ich rozczesaniu. Kosmetyki nie obciążały mi włosów, były one miękkie w dotyku. Do tego kupiłam je za kilka złotych :)
Be Beauty płyn micelarny: nie chcę się powtarzać po raz kolejny, ale jest to jeden z lepszych płynów jakie używałam. Do tego tani jak barszcz i dostępny w każdej Biedronce. Obecnie dostępny jest już w nowym opakowaniu. 

Kiehl's krem pod oczy z awokado /recenzja/: bardzo dobrze nawilżający krem pod oczy. Już od prawie miesiąca nie ma go ze mną i zaczyna mi go brakować... Więc pewnie gdy będę następnym razem na lotnisku kupię go ponownie. Krem jest wydajny więc cena nie jest aż tak wygórowana. 

Manhattan Clearface powder & make up /recenzja/: puder sprawdzał się u mnie całkiem dobrze. Matowił skórę na kilka godzin. Używałam go tylko w pracy więc był bardzo, bardzo wydajny :)
Perfecta maseczka oczyszczająca, Ziaja Liście Zielonej Oliwki maseczka oczyszczająca, Rival de Loop maseczka oczyszczająca: jak widzicie staram się oczyścić moją tłustą i problematyczną twarz. Perfecta ze swoim gruszkowym zapachem jest bardzo przyjemna w używaniu, wygładza i ściąga rozszerzone pory. Ziaja jak i Rivel de Loop są na bazie glinek więc również świetnie zwężają pory, sprawiają że skóra jest zmatowiona i koloryt wyrównany. Wszystkie maseczki z czystym sercem mogę polecić.

Le Petit Marseillais żel pod prysznic to bardzo ładnie pachnący i dobrze pieniący się żel, a mleczko do skóry suchej dobrze nawilża skórę, jednak może być za lekki zimą do skóry na prawdę przesuszonej.
Alouette chusteczki nawilżane: tragedia! nie kupujcie tego. Chusteczki są twarde, szorstkie, przemywanie nim dłoni nie jest przyjemne. To tak jakbyście zmoczyły szarą gazetę i nią chciały wytrzeć ręce... Plusem jest to, że są bardzo mokre. Jednak z czasem ten płyn zaczyna brązowieć (możecie nawet to zobaczyć na opakowaniu), co nie wygląda zbyt przyjemnie.

Tami chusteczki odświeżające: małe opakowanie chusteczek nawilżonych lubię mieć pod ręką, czy to w torebce czy w biurku w pracy. Te kupiłam bodajże w Lidlu i sprawdziły się w swoim zadaniu.

Facelle chusteczki do higieny intymnej /recenzja/: jedyne chusteczki po które sięgam, do pielęgnacji strefy intymnej :)
Lilibe płatki kosmetyczne: gdy zabraknie mi płatków kosmetycznych a jestem w Rossmannie to sięgam najczęściej po te. Są tanie, miękkie i nie rozwarstwiają się.

Dada duże płatki kosmetyczne: płatki przeznaczone dla dzieci, jednak do twarzy były troszkę za twarde. Jednak plusem jest to, że jednym takim wacikiem zmyjemy cały makijaż, zarówno oczu jak i twarzy.


I to by było na tyle. Koszyczek zapełnia się już kolejnymi pustymi opakowaniami co mnie niezwykle cieszy, ponieważ wcześniej wpadłam w szał kupowania wszystkiego co było polecane przez inne blogerki i było na promocji - więc mam nadzieję, że zapasy szybko zeszczupleją :D


6 komentarzy:

  1. Puder z Manhattanu mam i lubię ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kulka Vichy czy suchy szampon Batiste to produkty, które używam już od bardzo dawna i nie szukam zamienników :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ładnie Ci poszło :) Mnie biedronkowy micel niestety podrażniał.

    OdpowiedzUsuń
  4. Już jakiś czas zastanawiam się nad kupnem antyperspirantu Vichy, jednak trochę odstarsza mnie regularna cena :(

    OdpowiedzUsuń
  5. O moja ostatnio ulubiona wersja Btiste :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy pozostawiony komentarz :)
Jeśli będą jakieś pytania na pewno odpowiem pod postem.

Wszelkie próby autopromocji (m.in. zamieszczanie LINKÓW DO WŁASNYCH BLOGÓW) oraz prośby o wzajemną obserwację będą usuwane.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Nivea | lekki mus do pielęgnacji ciała - dzika malina i biała herbata

Dzisiaj kolejna recenzja kosmetyków, które otrzymałam w ramach testowania w Klubie Przyjaciółek Nivea. Tym razem otrzymałam dwie wersje zap...