poniedziałek, 6 lipca 2015

L'Oreal True Match | podkład idealnie dopasowujący się do koloru skóry

Podkład używałam dość dawno temu, bo chyba w zeszłym roku a mimo tego, do tej pory nie zebrałam się aby napisać jego recenzję. A sama nie wiem dlaczego, bo podkład True Match na prawdę bardzo polubiłam i wydaje mi się, że będę do niego wracać :) Dlatego dzisiaj W KOŃCU doczeka się on swojej recenzji :)
Opis producenta: Podkład w naturalnych odcieniach, rozprowadzający się bez smug, idealnie dopasowujący się do koloru skóry. Nie daje efektu maski przy jednoczesnym świetnym kryciu. Dostępny w szerokiej gamie chłodnych, neutralnych i ciepłych odcieni. 

Skład: Aqua(water), isododecane, cyclopentasiloxane, glycerin, cyclohexasiloxane, peg-10 dimethicone, polymethyl methacrylate, butylene glycol, dimethicone, isoeicosane, disteardimonium hectorite, cetyl peg/ppg-10/1 dimethicone, sodium chloride, c9-15 fluoroalcohol phospahtes, polyglyceryl - 4 isostearate, hexyl laurate, isostearyl neopentanoate, diazolidinyl urea, methylparaben, propylparaben, tocopherol, panthenol, [+- may contain: CI 77891/ titanium dioxide, CI 77499, CI 77491, CI 77492/ iron oxides, mica]
Dostępność: drogerie, internet
Cena: ok. 60 zł | 30 ml (o połowę taniej można go zdobyć na internecie)
KWC: klik
Opakowanie jest szklane, wygląda bardzo elegancko. Niestety moje nie przeżyło upadku na łazienkowe kafelki i popękało, dlatego musiałam go przetransportować do zastępczego opakowania. 

Posiadałam odcien N2 Vanilla, który dobrze dopasowywał się do mojego kolorytu skóry i nie odcinał się na niej. Nie zauważyłam, aby ciemniał za bardzo, tak, że byłby to w jakiś sposób widoczny. 
Powyżej na zdjęciach możecie zobaczyć jak rok temu tragicznie wyglądała moja skóra. Niestety często gmerałam przy niej paluchami i dorobiłam się niezłych przebarwień i śladów po wypryskach. To ku przestrodze! Na prawdę starajcie się powstrzymywać przed wyciskaniem, bo do niczego dobrego to nie prowadzi...

Podkład ma średnie krycie. Jak widać moje liczne przebarwienia zostały lekko przykryte. Podkład łatwo się rozprowadza na skórze. Pozostawia raczej satynowe wykończenie, nie jest to płaski mat. Nie ukrywam, że bardzo polubiłam się z tym podkładem, który z moją tłustą skórą na prawdę bardzo dobrze współgrał. Koloryt skóry był wyrównany, podkład nie odcina się, powierzchnia skóry z rozszerzonymi porami była bardziej wygładzona. Podkład sprawiał, że twarz wyglądała zdrowiej, nie tworząc na niej maski.

Niestety małym minusem jest fakt, że podkład podkreśla suche skórki, więc osoby z suchą skórą będą raczej nie zadowolone z tego podkładu. Oczywiście na mojej skórze większość podkładów w ciągu dnia ściera się najbardziej w okolicach nosa, brody i na czole i z tym było tak samo. Jednak podkład nie wchodził mi w pory czy zmarszczki. W ciągu dnia oczywiście wymaga dodatkowego zmatowienia. 

Wiem, że podkład posiada liczną grupę zwolenniczek jak i przeciwniczek. A ty do której grupy należysz??? 


7 komentarzy:

  1. Nie miałam go jeszcze, ale na pewno przetestuję :) Pięknie wygląda na buźce!

    OdpowiedzUsuń
  2. dla mnie totalny bubel niestety, podkreślał wszystko co najgorsze, ścierał się w mig

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam go teraz w nowej butelce i nowej wersji. Niestety muszę stwierdzić, że stary True Match był lepszy - ten nowy za bardzo się świeci i za krótko trzyma :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja go nie próbowałam - zazwyczaj sięgam po podkłady z Avonu bądź kremy BB. A w lato to w sumie zwykły krem ;)

    Zdrowotnieiradosnie

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozmyślałam nad zakupem tego podkładu jednak moja cera jest ostatnio dość sucha więc jednak jest chyba nie dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie miałam go, ale nad nim myślę :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy pozostawiony komentarz :)
Jeśli będą jakieś pytania na pewno odpowiem pod postem.

Wszelkie próby autopromocji (m.in. zamieszczanie LINKÓW DO WŁASNYCH BLOGÓW) oraz prośby o wzajemną obserwację będą usuwane.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Nivea | lekki mus do pielęgnacji ciała - dzika malina i biała herbata

Dzisiaj kolejna recenzja kosmetyków, które otrzymałam w ramach testowania w Klubie Przyjaciółek Nivea. Tym razem otrzymałam dwie wersje zap...