Otrzymując w przesyłce masło do stóp zostałam zmotywowana aby codziennie zadbać o moje stópki, które do tej pory były dość często pomijane w mojej pielęgnacji. Oczywiście stosowałam kremy nawilżające ale to było raczej co kilka dni (jak mi się o tym przypomniało...). A że idzie lato warto jednak o nie troszkę bardziej się zatroszczyć.
Od producenta:
Fusswohl masło do stóp: to kosmetyk zapewniający intensywną pielęgnację suchym i zmęczonym stopom. Zawarte w produkcie masło Shea, olejek z awokado i wosk
pszczeli sprawią, że skóra stanie się miękka i sprężysta. Z kolei cenna
gliceryna nawilży skórę, a mięta i limetka przyniosą przyjemne uczucie chłodu i
świeżości. Regularne stosowanie kosmetyku pozwoli nam uzyskać efekt zadbanych i
gładkich stóp.
Masło znajduje się w dość sporym, ale płaskim słoiczku, z którego bardzo dobrze wydobywa się kosmetyk. Jest ono zbite i treściwe, pod wpływem ciepła rozpuszcza się i bardzo łatwo się rozprowadza. Masło pachnie delikatnie miętowo z dodatkiem cytrynki.
Z racji tego, że masło jest naprawdę zbite i smarujemy nim jedynie stopy, będzie bardzo wydajnym kosmetykiem, ponieważ jest go aż 200 ml... Używałam go (prawie) codziennie i nie wiem czy zeszło mi 1/4 opakowania.
Jeśli chodzi o działanie to muszę dodać, że jestem posiadaczką dość suchych pięt. Smarowałam nim stopy już w łóżku przed pójściem spać. Dość długo się wchłania, jednak czasami w nocy gdy się budziłam czułam, że pięty są już dość szorstkie. Dużo lepsze efekty daje jako uzupełnienie naszej pielęgnacji stóp, czyli regularne usuwanie twardej skóry, używanie tarek czy pumeksów. Posiadaczki naprawdę suchych pięt będą musiały uzbroić się w cierpliwość lub po prostu kupić mocniej nawilżający krem do stóp.
Dostępność: Rossmann
Cena: 12,49 zł / 200 ml
Masło nie podbiło do końca mojego serca. Stopy wyglądają lepiej, zwłaszcza przez regularne używanie kremu, jednak moje pięty nadal są dość suche. Są to moje odczucia po używaniu go przez miesiąc, więc jeśli coś miało by się zmienić (na plus) napiszę na pewno o tym w denku, ponieważ mam zamiar nadal go używać przez lato.
Na moje suche pięty będzie raczej za słabe. Polecam Ci krem do stóp z Paloma Foot Spa. Moim zdaniem nie ma sobie równych ;)
OdpowiedzUsuńpostaram się zapamiętać na przyszłość :)
Usuńbardzo lubię sól do stór. odpręża mnie.
OdpowiedzUsuńmasełko do stóp wygląda treściwie i bogato. po za tym ta cena, chyba się skuszę :)
Dla mnie za duże opakowanie. W życiu bym nie zużyła :D
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że przez wakacje uda mi się je zużyć :)
Usuńchyba się nie skuszę, takich produktów również używam 'kiedy mi się przypomni' więc prędzej straciło by datę ważności niż bym je zużyła :D
OdpowiedzUsuńchętnie bym go wypróbowała,myślę, że skuszę się na nie
OdpowiedzUsuńbo znudził mi się hemp TBS ;)
dla mnie jest super, a pięty trzeba wyszorować :P
OdpowiedzUsuńno niestety :)
UsuńLubię to masło :) W połączeniu z regularnym pedicure daje naprawdę dobre efekty.
OdpowiedzUsuńJa też mam zdecydowanie suche pięty :) a szkoda
OdpowiedzUsuńZastanawiam się jakim cudem nigdy go nie zauważyłam w Ross... Coś mi się zdaje, że się polubimy z tym masłem ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam
OdpowiedzUsuńOoo uwielbiam masła do stóp. A tego nie używałam więc zapisuję jako obowiązek do zakupu!:)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńOtagowałam cię na moim blogu z zaproszeniem do przyłączenia sie do akcji maliny.
OdpowiedzUsuńdziękuję za zaproszenie, jednak nie maluję paznokci... ale życzę Wam miłej zabawy
Usuńa dla mnie najlepszym, nieśmiertelnym i najtańszym produktem jest oliwka... :)
OdpowiedzUsuńNa moje stópki działa super, ale wiadomo każda skóra lubi co innego :)