Przyszła kolej na recenzję drugiego produktu, który dostałam do przetestowania od Sulphur. Jest to marka kosmetyków dostępna w aptekach oraz sklepach zielarskich.
Żel siarczkowy zamknięty jest w prostej butelce, która dość trudno się otwiera. Ma postać przezroczystego płynu, który posiada miętowo-apteczny zapach. Żel bardzo szybko się wchłania nie pozostawiając lepkiej warstwy.
Żel zaczęłam stosować z wiarą, że poradzi sobie z okołomieszkowym zapaleniem skóry na ramionach. Myślałam, że przed wakacjami uda mi się pozbyć "gęsiej skórki", jednak żel siarczkowy nie poradził sobie z tym problemem po dwóch miesiącach stosowania. Żel mimo wszystko będę nadal stosować i może sobie z tym problemem poradzi.
Jednak żel ma u mnie jeszcze inne zastosowanie i w tym wypadku jego działanie jest dla mnie pozytywnym zaskoczeniem. Co jakiś czas tworzą mi się małe wypryski na dekolcie. Po dwóch dnia smarowania ich żelem, zmiany te zaczęły się wyciszać i znikać. Niestety działanie to muszę jeszcze sprawdzić, ponieważ nie używałam go często w takiej roli.
Szkoda, że się nie sprawdził :(
OdpowiedzUsuńJa rowniez cierpie n arogowacenie...pomogla mi borowina sulphur. Robilam oklady i zawijalam folia
OdpowiedzUsuńSzkoda, że się u Ciebie pod tym względem nie sprawdził, bo też mam z tym problem :/
OdpowiedzUsuńpierwszy raz widzę, ale nie żałuję :)
OdpowiedzUsuńWidziałam go chyba w Zielarni Lawenda :)
OdpowiedzUsuńOj kochana a co stosujesz na zapalenie mieszkó włsowych? Mój chłopak to ma na ramionach i nei bardzo wiem jak mu pomóc, ma wieeelki kawał ciała taki brzyski czerwony, stwardniały...
OdpowiedzUsuńPróbowaliśmy deramtologa, ale tutaj w irlandi to wszystko lecz antybiotykami i sterydami... Rególarne peelingi i dobre nawilżanie tez średnio pomaga ?
jekiś sprawdzony sposób na zmniejszenie dolegliwości nie wspomne o wyleczeniu??
Z góry dziękuję
Pozdrawiam i zapraszam
Nie miałam wcześniej tego produktu.
OdpowiedzUsuńDaj znać czy poradził sobie z wypryskami na dekolcie. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń