wtorek, 23 lutego 2016

Bath & Body Works | żel pod prysznic VIOLET LILY SKY

Na blogu do tej pory pojawiły się już recenzje mydełek do dłoni: w piance oraz z drobinkami peelingującymi. Dzisiaj pora na coś przeznaczonego do mycia całego ciała. 
To co uwielbiam w tych kosmetykach to zdecydowanie zapach. Każdy używany do tej pory charakteryzuje się tym, że jest piękny, intensywny i długotrwały. Violet Lily Sky to połączenie fioletowych kwiatów, bergamotki i różowego pieprzu pływających na chmurze płatków lilii i drzewa sandałowego. Mi pachnie właśnie kwiatowo z lekkim pazurem pieprzu. Do tego długo utrzymuje się na skórze.

Żel jest bardzo, bardzo wydajny. W mojej łazience towarzyszy mi już ponad pół roku (ale w użyciu mam przeważnie dwa żele - ostatnio lubię mieć wybór zapachu, który będzie towarzyszył mi w trakcie kąpieli). Choć w czasie jego kadencji zużyłam już 3 albo i 4 inne żele. Żelu z B&BW można używać również jako płynu do kąpieli, ponieważ niewielka ilość wystarczy na uzyskanie przyjemnej, puszystej piany. 
Niestety z dostępem do kosmetyków B&BW jest mały problem, ponieważ jedyny stacjonarny sklep tej marki znajduje się w stolicy, a sklep internetowy nie jest dostępny na terenie naszego kraju. Oczywiście można zamawiać z USA (tak i ja stałam się posiadaczką tych kosmetyków). Drugim minusem jest cena. Zakup w Polsce tych kosmetyków to nie mały wydatek, dlatego czasami warto skusić się na sprowadzenie ich z zagranicy (choć teraz warto poczekać aż wartość $ troszkę spadnie...). 

Jeśli możecie polecić jakieś konkretne zapachy do warte wypróbowania koniecznie piszcie. Ponieważ, gdy byłam w sklepie od tych wszystkich kompozycji zapachowych kręciło mi się aż w głowie :) 


5 komentarzy:

  1. Z tej firmy kupuję jedynie żele antybakteryjne do rąk :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oprócz ŻELU DO MYCIA RĄK - nie pamiętam żebym miała coś tej marki...

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię ich żele pod prysznic, jest ogromny wybór ciekawych, intensywnych zapachów, do tego są wydajne i opakowanie pięknie prezentują się w łazience. Jak dotąd jednymi z ulubionych są np. Country Chic i Marhsmallow Pumpkin Latte :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy pozostawiony komentarz :)
Jeśli będą jakieś pytania na pewno odpowiem pod postem.

Wszelkie próby autopromocji (m.in. zamieszczanie LINKÓW DO WŁASNYCH BLOGÓW) oraz prośby o wzajemną obserwację będą usuwane.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Nivea | lekki mus do pielęgnacji ciała - dzika malina i biała herbata

Dzisiaj kolejna recenzja kosmetyków, które otrzymałam w ramach testowania w Klubie Przyjaciółek Nivea. Tym razem otrzymałam dwie wersje zap...