Balsam zakupiłam w komplecie z płynem do higieny intymnej, zestaw kupiłam za 19,90 zł. Na wstępie mogę powiedzieć, że nie żałuję tego zakupu :)
Informacje z etykiety:
Skład:
Dostępność: apteka
Cena: ok. 16 zł
Balsam zamknięty jest w typowej jak dla Ziaji butelce o pojemności 400 ml. Na szczęście ma ona pompkę co jak dla mnie jest wielkim plusem. Nie potrzeba się męczyć by wydobyć balsam z opakowania. Pompka tylko raz mi się zacięła (jak na razie), ale tak działa bez zarzutu.
Konsystencja jest odpowiednia, ani za gęsta, ani zbyt wodnista. Dobrze się rozsmarowuje i szybko się wchłania, nie zostawiając lepkiej warstwy.Balsam jest bez zapachu co dla niektórych osób może być minusem, inni poczytają to za plus.
Co do nawilżania - ja nie mam wielkiego problemu ze suchą skórą dlatego w moim przypadku balsam się sprawdzil. Jednak wydaję mi się, że dla osób ze skórą suchą czy atopową mogą nie być zadowolone z jego działania. Byłby po prostu za słaby.
Balsam ten jest moim pierwszym z Ziaji i jestem skłonna zakupić inne balsamy tej firmy. Jeśli używałyście jakiegoś balsamu z Ziaji, może któryś polecicie lub przed jakimś ostrzeżecie???? :)
Ziaja nigdy nie zawodzi :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńmiałam ziaja sopot i był niestety kiepski- marchewkowa opalenizna nie polecam, ale ten faktycznie jest ciekawy
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie- obserwuje
Uwielbiam kosmetyki ze Ziaji, również nie mam problemu ze skórą suchą, i kremy tej formy świetnie się u mnie sprawdzają :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam ziaje :) ja suchą skórę mam tylko na twarzy, ale jak wykończę wszelkie balsamy to planuję zakupić balsam z kozim mlekiem :)
OdpowiedzUsuńJa mam pewien kremik do twarzy bezzapachowy i jednak wolę kosmetyki z zapachem :))
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię masło kakaowe Ziaji :)
OdpowiedzUsuńObserwuję i zapraszam do mnie
OdpowiedzUsuńNo właśnie dla skóry normalnej ten balsam jest całkiem dobry. Dla mojej z atopowym zapaleniem skóry okazał się za słaby i musiałam się ratować czymś mocniejszym.Też nie miałam problemu z pompką jednak pod koniec opakowania musiałam rozciąć bo pompka jest przy krótka i trochę jeszcze balsamu zostało więc co miało się marnować
OdpowiedzUsuńOj szkoda tylko, że nie pachnie :(
OdpowiedzUsuńZarówno balsam Kuracja Lipidowa, jak i Kuracja Dermatologiczna AZS został przez Ziaję zepsute jednym małym szczegółem. W obu przypadkach chodzi o skład. W balsamie Kuracja Lipidowa wylądował Diazonidinyl Urea, jest to konserwant, pochodna formaldehydu. W balsamie Kuracja Dermatologiczna AZS swoje miejsce w składzie znalazł natomiast DMDM Hydantoin, również pochodną formaldehydu, a do tego jeszcze Phenoxyethanol, szczególnie niebezpieczny dla kobiet w ciąży i matek karmiących piersią. Mimo tego, że każdy z nich ma bubla w składzie, stosuję oba naprzemiennie, bo stosunek ceny do skuteczności i jakości jest rozsądny.
OdpowiedzUsuń