sobota, 19 sierpnia 2017

Bourjois | maskara Volume reveal

Kosmetyki do makijażu rzadko pojawiają się na moim blogu, ale to dlatego, że używam tylko podstawowych rzeczy, jak podkład, puder czy tusz do rzęs. Więc ubogo :) Ale cieszę, się gdy mogę przedstawić dobry kosmetyk, który się u mnie sprawdził. Choć muszę przyznać, że chyba na blogu jeszcze nie było recenzji maskary, która by mi się nie spodobała... Dla mnie ważne jest, aby tusz wydłużał moje rzęsy i nie sklejał ich.



Opis producenta: Nowa maskara Bourjois Volume Reveal pozwoli ci na wydobycie pełnego potencjału twoich rzęs. Inteligentna i wygodna w użyciu, pokrywa wszystkie rzęsy. To pierwsza na rynku maskara ze zintegrowanym lusterkiem z 3-krotnym zoomem, dzięki któremu dostrzec można nawet te rzęsy, które zwykle są niewidoczne dla oka! A wszystko to po to by aplikacja była jeszcze bardziej precyzyjna. Inteligentna szczoteczka o podwójnym rzędzie włosków o 2 długościach pozwala pomalować każdą rzęsę od nasady aż do końca. Delikatna, elastyczna formuła efektywnie pokrywa wszystkie rzęsy nawet te najkrótsze. Ergonomiczny kształt maskary o podstawie trójkąta sprawia, że łatwo i stabilnie się nią trzyma w ręce. Maskara dostępna jest w 2 wersjach czarnej i wodoodpornej.

Dostępność: drogerie stacjonarne i internetowe
Cena: od 27 zł | opakowanie 8 ml
KWC: 4,1/5 [klik]


Zacznę nietypowo od ceny. W drogeriach stacjonarnych kosztuje ok. 60 zł, dlatego warto czekać na promocję lub zdecydować się na zakup w sieci, gdzie bez żadnych promocji kosztuje ona poniżej 30 zł.

Szczoteczka jest silikonowa (mi one bardziej odpowiadają). Ładnie rozczesuje, nie skleja rzęs. Rzęsy po wytuszowaniu są bardziej widoczne, pogrubione i trochę wydłużone. Maskara nie odbijała mi się na górnej powiecie, nie osypywała się. Bardzo długo zachowywała świeżość, nie pamiętam nawet kiedy ją otworzyłam. Dopiero wieczorne szczypanie oczu dało mi znać, że już pora na wymianę tuszu. 


To było moje pierwsze spotkanie z tuszem Bourjois i nie rozczarowałam się. Efekt jaki uzyskałam bardzo mi się podobał i jestem ciekawa innych maskar tej marki (może macie coś do polecenia???). 



2 komentarze:

Bardzo dziękuję za każdy pozostawiony komentarz :)
Jeśli będą jakieś pytania na pewno odpowiem pod postem.

Wszelkie próby autopromocji (m.in. zamieszczanie LINKÓW DO WŁASNYCH BLOGÓW) oraz prośby o wzajemną obserwację będą usuwane.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Nivea | lekki mus do pielęgnacji ciała - dzika malina i biała herbata

Dzisiaj kolejna recenzja kosmetyków, które otrzymałam w ramach testowania w Klubie Przyjaciółek Nivea. Tym razem otrzymałam dwie wersje zap...