środa, 17 lipca 2013

Malinowa rozkosz z Original Source

Swojego czasu kupiłam żel z Original Source. Żele te cieszą się sporą popularnością, dlatego postanowiłam i ja go wypróbować. Dziś kończę powoli swoje pierwsze opakowanie więc przyszła pora na podzielnie się moim spostrzeżeniami.
Żel ma bardzo wygodne opakowanie, zamykane na zatrzask. Otwór mimo, że jest dość sporej wielkości dodatkowo zabezpieczony jest gumowym niekapkiem (nie wiem jak to fachowo nazwać...) przez co nawet otwarte wieczko nie spowoduje, że żel będzie wylewał się z opakowania. Żel otwiera się od dołu więc nie ma żadnych problemów z wydobyciem reszty żelu, gdzie przy niektórych opakowaniach musimy kombinować, opierać o ścianę aby wszystko spłynęło z dna. 
Niewątpliwą zaletą żelu Original Source jest ich zapach. Ja posiadam wersję malina&wanilia, która na myśli przywodzi mi nadzienie truskawkowe z Milki. Uwielbiam :) Zapach w czasie prysznica jest wyczuwalny, jednak nie zostaje on na skórze.
Żel nie jest zbyt gęsty, dobrze się pieni. Aby sprawdzić czy nie przesusza skóry odstawiłam na tydzień wszelkie balsamy do ciała i niestety po kilku dniach skóra zaczęła mi się przesuszać. Więc jeśli stronicie od smarowideł do ciała możecie mieć z tym problem. Jednak przy dość regularnym używaniu balsamów problem ten na pewno się nie pojawi. 

Moje pierwsze spotkanie z żelami OS zaliczam do udanych. Jeśli macie jakieś swoje ulubione zapachy spośród żeli Original Source piszcie bo nie mam przekonania co do innych wariantów zapachowych, nie wiem czy coś przebije malinową wersję :)

22 komentarze:

  1. wstyd się przyznać, ale nie miałam jeszcze żadnego żelu z tej firmy ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to też mój pierwszy więc nie ma powodu do wstydu :)

      Usuń
  2. Jak dla mnie ta wersja jest nie do przebicia;]

    OdpowiedzUsuń
  3. mam ten żel :) i jeszcze pomarańcza imbir :) uwielbiam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. może skuszę się na ten zapach.. ale nie wiem czy to nie była wersja limitowana?

      Usuń
  4. miałam ten zapach ale był dla mnie za słodki i znudzony już pod koniec opakowania..

    OdpowiedzUsuń
  5. bardziej podobała mi się wersja Dragon Fruit, jak dla mnie poza zapachami to są to przeciętne żele pod prysznic, które możemy kupić o wiele taniej

    OdpowiedzUsuń
  6. również podoba mi się Malinka :D

    OdpowiedzUsuń
  7. to mój ulubiony zapach, aktualnie go testuję:) szkoda tylko,że dłużej nie utrzymuje się na skórze :/ wtedy byłoby boskoo :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niestety, po wytarciu ciała ja nic na sobie już nie czuję

      Usuń
  8. Zapach jest bajeczny, uwielbiam zapachy tych żeli. Szkoda, że nie są tak fajne w użyciu :(

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam ten żel. Jest chyba moim ulubionym z OS. Bardzo lubię też mango i limonkowy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zastanawiałam się właśnie nad zakupem tego zapachu z mango, ale malina wzięła górę :)

      Usuń
  10. mam ten zapach pachnie jak cukierki Alpenliebe :) kupiłam też inne wersje właśnie ze względu na ich zapachy, w dodatku w Rossmanie ciągle są na promocji więc warto.

    OdpowiedzUsuń
  11. miałam mydło w płynieo tym zapachu :)

    OdpowiedzUsuń
  12. wąchałam go kiedyś w drogerii i zapach cudowny :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Miałam ten żel, cudnie pachnie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Z żeli OS używałam tylko tego który opisałaś i jeszcze taki czerwony. Ten czerwony był przeciętny, zaś ten miał taki cukierkowy zapach - piękny <3

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy pozostawiony komentarz :)
Jeśli będą jakieś pytania na pewno odpowiem pod postem.

Wszelkie próby autopromocji (m.in. zamieszczanie LINKÓW DO WŁASNYCH BLOGÓW) oraz prośby o wzajemną obserwację będą usuwane.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Nivea | lekki mus do pielęgnacji ciała - dzika malina i biała herbata

Dzisiaj kolejna recenzja kosmetyków, które otrzymałam w ramach testowania w Klubie Przyjaciółek Nivea. Tym razem otrzymałam dwie wersje zap...