wtorek, 9 sierpnia 2016

Tisane | peeling do ust

Nie wiem czy spotkałyście się już z nowością od Tisane peelingiem do ust, ale jeśli jesteście miłośniczkami gotowych peelingów a "niesamorobionych" to zapraszam do dalszej części posta, a dowiecie się jak produkt ten sprawdził się u mnie. 
W jednej saszetce znajduje się 2 g kosmetyku i spokojnie wystarczy na kilka użyć, ponieważ jednorazowo zużywa się niewielką jego ilość . Drobne i ostre drobinki, podobne bardzo do korundu, zatopione są w gęstej mazi - i jak można dowiedzieć się ze składu, jest to głównie parafina. Znajdują się tu również różne olejki. W smaku jest słodki - bardzo smakowy :)
Ale przejdźmy do najważniejszego, czyli działania złuszczającego. Usta po zabiegu  są zaczerwienione, stają się wygładzone. Drobne skórki i przesuszenia są usunięte. Mocnego efektu nawilżenia nie zauważyłam i dobrze po takim zabiegu nałożyć mocno odżywczy balsam do ust.

Balsam można kupić za cenę ok. 2,50 zł w niektórych aptekach. Obecnie rzadko zaglądam do drogerii, więc nie wiem czy są już gdzieś dostępne (jeśli je gdzieś widziałyście zostawcie info w komentarzu). 

I jak - wolicie same przygotować sobie peeling czy jednak sięgacie już po te gotowe?? 


9 komentarzy:

  1. O nie wiedziałam, że Tisane ma peelingi w ofercie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ..wow, jakaś nowość ;) bardzo ciekawi mnie ten peeling.

    OdpowiedzUsuń
  3. ja też rzadko zaglądam do drogerii stacjonarnych, nie pasuje mi tu ta parafina, ale to tylko peeling. nie miałam jeszcze niczego z Tisane

    OdpowiedzUsuń
  4. cool :)
    www.ninalucarini.blogspot.it

    OdpowiedzUsuń
  5. o taka mała pojemność chętnie bym sprawdziła:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Właśnie czekam nadal na paczuszkę z tymi peelingami, bo jestem mocno ich ciekawa :) Kiedyś robiłam sama peeling, wiadomo przynajmniej, że naturalny :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie robiłam nigdy peelingu do ust, ale ten mnie zainteresował, zwłaszcza że jest bardzo tani :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam ten PEELING,ale jeszcze go nie używałam - muszę go w końcu wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy pozostawiony komentarz :)
Jeśli będą jakieś pytania na pewno odpowiem pod postem.

Wszelkie próby autopromocji (m.in. zamieszczanie LINKÓW DO WŁASNYCH BLOGÓW) oraz prośby o wzajemną obserwację będą usuwane.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Nivea | lekki mus do pielęgnacji ciała - dzika malina i biała herbata

Dzisiaj kolejna recenzja kosmetyków, które otrzymałam w ramach testowania w Klubie Przyjaciółek Nivea. Tym razem otrzymałam dwie wersje zap...