czwartek, 25 lipca 2013

Joanna peeling wygładzający

Z chwilą wprowadzania peelingów przez firmę Joanna było o nich dość głośno na blogach. Oczywiście od tamtej pory miałam ochotę aby je wypróbować, ponieważ recenzje były dość pozytywne. Jeśli jesteście ciekawe czy peeling mi przypadł do gustu zapraszam do dalszej części recenzji.
Peeling znajduje się w niskim i dość szerokim słoiczku, z którego łatwo wydobywa się zawartość. Niestety drobiny peelingujące zanurzone są w dość rzadkim żelu, przez co lubi uciekać on z dłoni. 

Minusem opakowania jest brak foli zabezpieczającej zawartość. Po odkręceniu wieczka drogeryjni macacze mają drogę wolną aby wepchnąć tam swoje paluchy...
Skład: Aqua, Cocamidopropyl Betaine, Polyethylene, Glycerin, Sodium Laureth Sulfate, Coco-Glucoside, Glyceryl Oleate, Hydroxypropyl Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Xanthan Gum, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Triethanolamine, Hydrolyzed Milk Protein, Mel Extract, Propylene Glycol, Disodium EDTA, Sodium Chloride, Parfum, Benzyl Salicylate, Butylphenyl Methylpropional, Citronellol, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool, DMDM Hydantoin, Methylchloroisothiazolino ne, Methylisothiazolinone, CI: 16255, CI: 19140

Sporym minusem jest dla mnie zapach. Nie przypomina mi on zapachu mleka i miodu spotykanego w dotychczas używanych kosmetykach. Ten jest chemiczny i drażniący przy dłuższym używaniu. 
Drobiny peelingujące są na prawdę grube. Po nałożeniu kosmetyku na ciało i masowaniu tworzy się delikatna pianka. Niestety peeling jest dla mnie za słaby. Jak zapewnia producent spokojnie można go często stosować, krzywy sobie na pewno nim nie zrobimy. Drobiny w czasie masowania szybko się rozpuszczają i po prostu gdzieś znikają...

Jedynym plusem jest to, że nie zostawia tłustej warstwy na skórze. Dlatego bardzo lubiłam używać go przed nałożeniem samoopalacza.

Dostępność: drogerie, markety
Cena: ok. 13 zł / 300 g
KWC: klik

Peeling jest całkiem wydajny, skóra pozostaje wygładzona i odświeżona, jednak ja preferuję ostrzejsze peelingi do ciała. Po prostu lubię uczucie mocnego zdzierania. 

Oczywiście jeśli używałyście tego peelingu piszcie jak się u Was sprawdził. A może wolicie peelingi solne od cukrowych?

24 komentarze:

  1. Szkoda, że zapach jest sztuczny i że jest słabym zdzierakiem.. nie skuszę się na niego ..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zapach to sprawa indywidualna, ale i tak nie polecam... :)

      Usuń
  2. ojj..., jak taki zapach to zdecydowanie produkt nie dla mnie

    OdpowiedzUsuń
  3. Brzmi interesująco, ale szkoda, że zapach jest rozczarowaniem ;/

    OdpowiedzUsuń
  4. Strasznie płynny jest ten peeling, nie zachęca to do zakupu :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zdarzało mi się go zbierać z wanny, nie lubię tego :/

      Usuń
  5. Co do zapachu to mi zapach mleka i miodu w ogóle się nie podoba,jest jakiś mdły...co do peelingu to raz używalam takiego drogeryjnego ale i tak moim odwiecznym faworytem jest peeling kawowy domowej roboty :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w peelingu kawowym jest moc :) też bardzo lubię :D

      Usuń
  6. Jakoś mnie nie nęci, chyba przez chemiczny zapach i konsystencje ;/

    OdpowiedzUsuń
  7. mam go ale czeka na swoją kolej w pudle z zapasami ....i też mnie ogromnie zdziwił brak sreberka zabezpieczającego :-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nawet nie myślę ile osób mogło wcześniej bez problemu odkręcić, powąchać a co najgorsze - pomacać...

      Usuń
  8. Lubię peelingi zarówno cukrowe jak i solne :D im mocniejsze tym lepiej :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. po mocniejszych peelingach czuję, że żyję :D

      Usuń
  9. Nie używałam i co więcej, nie widziałam w żadnej drogerii. I też lubię mocne "zdzieracze". Za ich sprawą czuję, że skóra jest naprawdę oczyszczona.

    OdpowiedzUsuń
  10. Kiedyś na pewno skuszę się na jego zakup :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też lubię używać nowych kosmetyków i sprawdzić na sobie samej :)

      Usuń
  11. miałam go :) pachniał ślicznie i fajnie złuszczał :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam go o zapachu lilaka. Jedynym minusem jest brak folii. Poza tym jest dla mnie świetnym zastępcą tego z Be Beauty :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja kocham mocne ścieraki, byle by nie pozostawiały tłustej warstwy bo jak wpadają pod prysznicem do wanny to potem wywijam orła :)


    Całuski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. fakt, trzeba uważać :) ja miałam tak często używając domowy peeling kawowy, bo rozrabiałam go z oliwką :)

      Usuń

Bardzo dziękuję za każdy pozostawiony komentarz :)
Jeśli będą jakieś pytania na pewno odpowiem pod postem.

Wszelkie próby autopromocji (m.in. zamieszczanie LINKÓW DO WŁASNYCH BLOGÓW) oraz prośby o wzajemną obserwację będą usuwane.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Nivea | lekki mus do pielęgnacji ciała - dzika malina i biała herbata

Dzisiaj kolejna recenzja kosmetyków, które otrzymałam w ramach testowania w Klubie Przyjaciółek Nivea. Tym razem otrzymałam dwie wersje zap...