Dzisiaj mam dla Was skromny projekt denko z pierwszego miesiąca tego roku. Do końca miesiąca na pewno nic więcej mi się nie skończy więc już nie będę dłużej czekać.
Tołpa | matująca pianka do mycia twarzy /recenzja/: pianka dobrze sprawdzała się zwłaszcza w porannym odświeżeniu twarzy, choć wieczorem też dawała sobie radę z usunięciem makijażu. W recenzji pisałam, że wydaje mi się, że będzie ona nie wydajna, jednak pod koniec nie mogłam się doczekać kiedy się skończy - oczywiście nie byłabym sobą, używałam w między czasie czegoś innego również do oczyszczania twarzy... Koniec końców jestem zadowolona z tej pianki.
Organique | Savon Noir /recenzja/: czyli naturalne mydło z czarnych oliwek i oleju oliwnego. Jak widzicie na zdjęciu zostało go jeszcze pół jednak minęła już data ważności. Świetny kosmetyk do porządnego oczyszczania twarzy jak i całego ciała. Jeśli lubicie jak Wasza skóra aż skrzypi pod palcami to na pewno mogę je Wam polecić. Nie używałam go często, myślę że raz w tygodniu, ponieważ moja skóra nie potrzebowała aż tak mocnego oczyszczenia. Bardzo, bardzo wydajny. Niewielka ilość mydła wystarczyła na umycie twarzy. Na pewno kiedyś do niego powrócę, ale myślę, że zapytam w sklepie, czy nie można nabyć go w mniejszej pojemności. Na koniec chciałam jeszcze dodać, że Organique to firma polska :)
Babydream fur Mama | olejek do pielęgnacji ciała /recenzja/: jedna z moich ulubionych oliwek do ciała. Skóra jest nawilżona, elastyczna. Lubię ją i za działanie i za zapach. Niestety w trakcie używania buteleczka staje się mało estetyczna - dość trudno ją domyć. Ale oczywiście to nie wpływa na to, że lubię ją mniej :)
Eveline | odżywka - paznokcie twarde jak diament: wszystkie odżywki wzmacniające do paznokci z Eveline sprawdzają się u mnie bardzo dobrze. Paznokcie są wzmocnione, mniej się łamią i kruszą.
Isere | duże płatki kosmetyczne: coraz częściej sięgam po duże płatki kosmetyczne, które idealnie sprawdzają się przy demakijażu twarzy. Nie rwały się ani nie rozwarstwiały. Te są z Lidla i pewnie kiedyś do niech wrócę.Reipinol'a | ogórkowa wygładzająca i wyciszająca maska do twarzy /recenzja/: maseczka w płachcie, która niestety na mojej skórze nie dała żadnych rezultatów...
Skinlite | skarpetki złuszczające do stóp /recenzja/: chyba moje ulubione skarpetki do złuszczania zrogowaciałego naskórka na stopach. Pojawiają się u mnie zdecydowanie najczęściej, a to dlatego, że dostępne są za ok. 10-11 zł w Carefourze i zawsze jestem zadowolona z ich działania. Na pewno będę do nich wracać i Wam z czystym sumieniem mogę je polecić.
Cleanic | chusteczki do higieny intymnej z ekstraktem z rumianku /recenzja/: lubię czuć się bezpiecznie i komfortowo w każdej sytuacji, dlatego staram się mieć chusteczki do higieny intymnej zawsze pod ręką. Te z Cleanic sprawdzały się dobrze w swojej roli, odświeżały i nie podrażniały.
Ziaja | krem do stóp z mocznikiem 15% (próbka): krem ma bardzo delikatny zapach, dobrze nawilżyły i zmiękczyły stopy, ale po próbce trudno więcej powiedzieć.
Jak widzicie miesiąc dość ubogi pod względem zużyć, ale jak możecie zobaczyć na moim blogu ostatni projekt denko był w kwietniu ubiegłego roku, i nie myślcie sobie, że wywaliłam te opakowania. Cała torba przeprowadziła się ze mną na nowe mieszkanie i niedługo będzie zaległe denko :)
Muszę wypróbować te skarpetki złuszczające :)
OdpowiedzUsuńszczerze polecam :D
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń