środa, 31 lipca 2013

Ostatnia szansa!!!

Dziś ostatni dzień trwania konkursu na blogu, w którym możecie zgarnąć kosmetyki fundowane przez Rossmanna. Na zdjęcia czekam dzisiaj do północy :)


wtorek, 30 lipca 2013

Zakuposki :D

W zeszłym miesiącu nie robiłam dużych zakupów kosmetycznych, ponieważ planowałam na wyprzedażach uzupełnić troszkę szafę. Niestety albo stałam się bardziej wybredna, albo te wyprzedaże były wyjątkowo słabe... Aby nie pozbywać się całkowitej radości z zakupów - uzupełniłam zapasy kosmetyków :D

Na początek zakupy z Rossmanna
Kosmetyki z Dove z promocji 3+1 - wybrałam 2 żele, antyperspirant w sprayu i w sztyfcie. Za całość zapłaciłam coś ok. 21 zł.
W promocji zgarnęłam płyn Facalle za 2,99 zł. Z racji tego, że już jakiś czas temu skończyło mi się serum do biustu z Eveline [recenzja] kupiłam serum z Perfecty, które w CND kosztowało 7,39 zł. 
Z poprzedniej gazetki kupiłam (jak na razie moje ulubione) maszynki do golenia Bic Miss Soleil za 8,99 zł, dwa dezodoranty do stóp z Fuss Wohl, każdy za 3,99 zł. W ostatniej chwili sięgnęłam jeszcze po suchy szampon z Isany, który na promocji kosztuje 5,99 zł.
Płyn 2-fazowy z Bielendy kupiłam w Biedronce za 5 zł. Tam kupiłam jeszcze chusteczki do demakijażu z BeBeauty za 3,99 zł (jednak zapomniałam zrobić zdjęcia...)
Kolejne zakupy pochodzą z Super-pharm (z obecnie obowiązującej gazetki). Suchy szampon z Radical widziałam wcześniej w Hebe, ale nie bywam tam często, a w SP dwa szampony kosztują 12,99 zł. Z przecudnych jak zawsze kuponów dla stałych klientów kupiłam sztyft z Lady Speed Stick oraz żel Palmolice Thermal Spa, każdy za 5,49 zł. Idąc już do kasy zauważyłam krem antysceptyczny z Himalayi, o którym niedawno Anwen pisała notkę na swoim blogu (klik), który na promocji kosztuje 3,99 zł.
Jakiś czas temu, za namową koleżanek, zostałam konsultantką Avonu. Już od dość dawna nie zamawiałam kosmetyków z tej firmy, jednak przeglądając katalog w domu na spokojne, czuję, że chcę na nowo poznać te kosmetyki... i do koszyka trafia więcej kosmetyków niż mi potrzeba, ale przyszłe katalogi nie są zbyt ciekawe więc czuję się rozgrzeszona :)
Z poprzedniej oferty demo dla konsultantek kupiłam żel do mycia twarzy Anew za 10 zł, krem ujędrniający do ciała z serii SSS za 7,99 zł. Na zdjęciu jest jeszcze perfumetka Jadore - jednak jej nie kupiłam a dostałam od koleżanki :*
Z obecnej oferty demo (paczkę odebrałam w poprzednim tygodniu) kupiłam dość sporo: płyn do higieny intymnej za 7,99 zł, zestaw szampon i maska z olejkiem z orzechów makadamia i awokaco za 9,99 zł, głęboko oczyszczającą maseczkę z glinkami mineralnymi za 7,99 zł oraz wodę toaletową Ultra Sexy za 29,99 zł. A z katalogu szampon i odżywkę z argininą każdy za 7,99 zł, szczotka do włosów za 5,99 zł oraz oczyszczający żel do skóry mieszanej i tłustej za 3,99 zł.

Za spełnienia warunków sprzedaży udało mi się zgarnąć poniższy zestaw za 1 zł :D
W skład zestawu wchodzi woda Infinite Moment (poprzednia flaszka akurat się kończy, a zapach bardzo mi się podoba) oraz olejek do ciała z serii SSS (jeszcze nie wiem czy nie trafi w ręce siostry, która go uwielbia...).

I to AŻ tyle :) Jak w jednym miesiącu przyoszczędzę to w drugim to wydam... A jak u Was jest z tymi zakupami??? Preferujecie minimalizm kosmetyczny czy widząc promocję nie zawsze możecie się oprzeć??? 

PS Zapomniałam, że idzie jeszcze paczuszka z Allegro... :) Pewnie dzisiaj po pracy lub jutro ją odbiorę. 

poniedziałek, 29 lipca 2013

Dermedic - płyn micelarny Hydrain3

O płynie micelarnym z Dermedic wspominałam już w moich ulubieńcach wiosny. Muszę przyznać, że po fatalnym płynie micelarnym w żelu tej firmy, w przypadku tego płynu jestem na prawdę bardzo pozytywnie zaskoczona. 
Płyn znajduje się w prostej, smukłej butelce zamykanej na zatrzask. Bardzo odpowiada mi ta forma aplikacji, która pozwala na precyzyjne nalanie płynu na płatek.
Niestety płyn w całej swojej wspaniałości ma pewien minus - mianowicie zapach. Przypomina mi on charakterystyczny smród kleju szkolnego... Moja siostra powiedziała, że pachnie on ogórkiem, choć jak jej powiedziałam z czym mi się kojarzy, stwierdziła, że faktycznie coś w tym jest... 

Muszę zaznaczyć, że płynów micelarnych używam głównie do demakijażu oczu i wstępnego oczyszczenia skóry, nie używam ich do usuwania kosmetyków wodoodpornych. Nie stosuję jako toników. 

Płyn z Dermedic bardzo dobrze radzi sobie z usuwaniem tuszu z rzęs, wystarczy przez krótką chwilę przytrzymać płatek, ściągnąć i domyć resztki. Nie szczypie w oczy, nie podrażnia skóry twarzy jak i tej bardziej wrażliwej w okolicach oczu. Płyn usuwa równie dobrze podkłady i korektory. Skóra twarzy przez chwilę pozostaje lepka, jednak po nim przechodzę do dalszego oczyszczania skóry i dla mnie nie jest to coś uciążliwego i odstraszającego w kosmetykach tego typu. 

Nie usuwałam nim kosmetyków wodoodpornych, choć jak większość płynów micelarnych na pewno miałby z tym problemy (chyba że znacie płyn micelarny, który usuwa nawet takie kosmetyki).

Dostępność: Super-pharm, Hebe, apteki
Cena: ok. 20 zł / 200 ml, 35 zł / 400 ml
KWC: klik

Muszę przyznać, że bardzo polubiłam płyn micelarny z Deremdic. Za 10 zł (promocja w Super-pharm) otrzymujemy wydajny kosmetyk, który bez problemu radzi sobie z usuwaniem kosmetyków kolorowych zarówno z twarzy jak i oczu. Gdyby jeszcze zapach był troszkę przyjemniejszy na pewno sięgałabym po niego częściej...

niedziela, 28 lipca 2013

O czym w przyszłości???

Z okazji leniwie płynącej niedzieli postanowiłam pokazać Wam co otrzymałam w mijającym tygodniu w ramach kontynuowania wcześniej nawiązanych współprac. 

Obie paczki przyszły jednego dnia więc mój poziom szczęścia wzrósł dwukrotnie :)
Z koncernu L'Oreal Paris otrzymałam tym razem zestaw kosmetyków do demakijażu, w skład którego wchodzi płyn micelarny, rozświetlające mleczko do demakijażu oraz tonik odświeżający. 
Obecnie dość reklamowanymi produktami są kremy nawilżające z Garniera, dlatego wybrałam ten do cery tłustej, który ma za zadanie nawilżyć skórę ale pozostawić ją matową. 
Z takich nowości wybrałam sobie jeszcze szampon wzmacniający do włosów z Fructis. Niestety wyrządził on spore zamieszanie w mojej paczce i prawie cały się wylał :( Dlatego nie wiem czy będzie jego pełna recenzja czy tylko "pierwsze wrażenia" (zależy to od tego na ile myć mi go wystarczy).
Jedyną rzeczą z kolorówki jest tusz do rzęs L'Oreal Volume Million Lashes Excess Noir. 

Drugą przesyłką była pianka do mycia twarzy Himalaya. Na piankę tą czaiłam się już jakiś czas więc zgodziłam się na jej wypróbowanie.

Miałyście, któryś z tych kosmetyków?? Jestem ciekawa jak się u Was sprawdziły, a ja zabieram się za używanie :)   


piątek, 26 lipca 2013

Pozostało już niewiele czasu - przypominajka konkursowa

Witam w upalny piątkowy wieczór. Chciałabym Wam przypomnieć raz jeszcze o trwającym do końca lipca konkursie :) Pogoda sprzyja robieniu pięknych, wakacyjnych zdjęć więc ślijcie je do mnie wraz z opisem Waszych ulubionych kosmetyków z Rossmanna :) 

Szczegóły konkursu -> KLIK


czwartek, 25 lipca 2013

Joanna peeling wygładzający

Z chwilą wprowadzania peelingów przez firmę Joanna było o nich dość głośno na blogach. Oczywiście od tamtej pory miałam ochotę aby je wypróbować, ponieważ recenzje były dość pozytywne. Jeśli jesteście ciekawe czy peeling mi przypadł do gustu zapraszam do dalszej części recenzji.
Peeling znajduje się w niskim i dość szerokim słoiczku, z którego łatwo wydobywa się zawartość. Niestety drobiny peelingujące zanurzone są w dość rzadkim żelu, przez co lubi uciekać on z dłoni. 

Minusem opakowania jest brak foli zabezpieczającej zawartość. Po odkręceniu wieczka drogeryjni macacze mają drogę wolną aby wepchnąć tam swoje paluchy...
Skład: Aqua, Cocamidopropyl Betaine, Polyethylene, Glycerin, Sodium Laureth Sulfate, Coco-Glucoside, Glyceryl Oleate, Hydroxypropyl Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Xanthan Gum, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Triethanolamine, Hydrolyzed Milk Protein, Mel Extract, Propylene Glycol, Disodium EDTA, Sodium Chloride, Parfum, Benzyl Salicylate, Butylphenyl Methylpropional, Citronellol, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool, DMDM Hydantoin, Methylchloroisothiazolino ne, Methylisothiazolinone, CI: 16255, CI: 19140

Sporym minusem jest dla mnie zapach. Nie przypomina mi on zapachu mleka i miodu spotykanego w dotychczas używanych kosmetykach. Ten jest chemiczny i drażniący przy dłuższym używaniu. 
Drobiny peelingujące są na prawdę grube. Po nałożeniu kosmetyku na ciało i masowaniu tworzy się delikatna pianka. Niestety peeling jest dla mnie za słaby. Jak zapewnia producent spokojnie można go często stosować, krzywy sobie na pewno nim nie zrobimy. Drobiny w czasie masowania szybko się rozpuszczają i po prostu gdzieś znikają...

Jedynym plusem jest to, że nie zostawia tłustej warstwy na skórze. Dlatego bardzo lubiłam używać go przed nałożeniem samoopalacza.

Dostępność: drogerie, markety
Cena: ok. 13 zł / 300 g
KWC: klik

Peeling jest całkiem wydajny, skóra pozostaje wygładzona i odświeżona, jednak ja preferuję ostrzejsze peelingi do ciała. Po prostu lubię uczucie mocnego zdzierania. 

Oczywiście jeśli używałyście tego peelingu piszcie jak się u Was sprawdził. A może wolicie peelingi solne od cukrowych?

wtorek, 23 lipca 2013

Wakacyjna kosmetyczka + nowa paczuszka

W weekend byłam nad morzem. Wyjazd nie trwał długo, ale oczywiście pewien zestaw kosmetyków musiał pojechać ze mną :) Mimo, że jechaliśmy samochodem starałam się zabrać ze sobą ich jak najmniej.
Mimo, że brałam tylko kosmetyki pierwszej potrzeby i tak się ich troszkę nazbierało :)
Do mycia twarzy postawiłam na krem myjący z Alterry. Krem na dzień to Siarkowa Moc z Barwy oraz filtr z Avene SPF30. Na noc kremik Skincode oraz serum na rozszerzone pory. Postanowiłam wziąć wodę termalną gdyby słońce na plaży za mocno przygrzewało. 
Oczywiście nie mogło zabraknąć kilku kolorowych kosmetyków, ponieważ wieczorem mieliśmy grilla ze znajomymi. Na dzień krem matujący BB z Eveline oraz puder bambusowy z BU. Na wieczór mocniejszy podkład z L'oreal True Match, maskara L'oreal False Lash Wings,  kredka do brwi Catrice oraz korektor pod oczy z Miss Sporty. Do demakijażu wybrałam chusteczki z Cleanic. Zapach, który towarzyszy mi już od dłuższego czasu jest woda z Yves Rocher o zapachu mango i marakuji. 
Z kosmetyków pielęgnacyjnych zabrałam miniaturkę żelu pod prysznic z Yves Rocher o tym samych zapachu co woda toaletowa. Antyperspirant Dove, chusteczki dezodoryzujące Cleanic, żel nawilżający Decubal, chusteczki do higieny intymnej Cleanic oraz paczuszka nawilżanych chusteczek również z Cleanic. Jedynym produktem do włosów jest suchy szampon z Isany.  
W wakacyjnej kosmetyczne nie mogło oczywiście zabraknąć kosmetyków do opalania. Zaopatrzyłam się w filtry do ciała z Sun Ozon SPF20 oraz z Ziaji SPF30. Do ust mam balsam z filtrem z L'Biotici. Zależało mi na uzyskaniu ładnej opalenizny, bo moje nogi były po prostu białe, dlatego na dzień przed wyjazdem kupiłam spray przyspieszający opalanie z Ziaji.

Pewnie zastanawiacie się dlaczego zabrała tak wiele produktów z Cleanic? A to dlatego, że otrzymałam je akurat na dzień przed wyjazdem od firmy.  Poniżej zawartość całej przesyłki.

Większość zabranych kosmetyków używałam, jednak nie przydatne okazały się kremy na noc, ponieważ grill skończył się bardzo późną nocą i jedyne na co miałam jeszcze siłę to tylko demakijaż oczu i mycie twarzy... 

Wyjazd był bardzo udany, choć tak na prawdę za bardzo nie odpoczęłam - słońce wyciągnęło ze mnie wszystkie siły, ale nabrałam już troszkę kolorku :) Kilka zdjęć z wyjazdu na pewno ukaże się na blogu. 

piątek, 19 lipca 2013

Photo mix #3

Zapraszam na krótkie urywki z mojego życia. Niestety ostatni miesiąc był dość nudnym miesiącem...
1/ Nie ma to jak przeziębienie gdy za oknem ponad 25 stopni...
2/ Testowanie mydełka Aleppo
3/ Mniam mniam...
1/ Sezon truskawkowy rozpoczęty
2/ Ciasto gotowe :)
3/ Winko prosto z Rumunii
1/ Jedyny łup z wyprzedaży 
2/ Orzechowa przyjemność
3/ Suits - kolejny sezon rozpoczęty
1/ Kolejna przesyłka z Dove
2/ Torebka - prosto z Biedronki
3/ O, tak mi dobrze... tylko głaszcz po brzuszku!

Jutro wybieram się na weekend nad morze, więc w następnym photo mixie będzie kilka ciekawych widoków (mam nadzieję...). 

środa, 17 lipca 2013

Malinowa rozkosz z Original Source

Swojego czasu kupiłam żel z Original Source. Żele te cieszą się sporą popularnością, dlatego postanowiłam i ja go wypróbować. Dziś kończę powoli swoje pierwsze opakowanie więc przyszła pora na podzielnie się moim spostrzeżeniami.
Żel ma bardzo wygodne opakowanie, zamykane na zatrzask. Otwór mimo, że jest dość sporej wielkości dodatkowo zabezpieczony jest gumowym niekapkiem (nie wiem jak to fachowo nazwać...) przez co nawet otwarte wieczko nie spowoduje, że żel będzie wylewał się z opakowania. Żel otwiera się od dołu więc nie ma żadnych problemów z wydobyciem reszty żelu, gdzie przy niektórych opakowaniach musimy kombinować, opierać o ścianę aby wszystko spłynęło z dna. 
Niewątpliwą zaletą żelu Original Source jest ich zapach. Ja posiadam wersję malina&wanilia, która na myśli przywodzi mi nadzienie truskawkowe z Milki. Uwielbiam :) Zapach w czasie prysznica jest wyczuwalny, jednak nie zostaje on na skórze.
Żel nie jest zbyt gęsty, dobrze się pieni. Aby sprawdzić czy nie przesusza skóry odstawiłam na tydzień wszelkie balsamy do ciała i niestety po kilku dniach skóra zaczęła mi się przesuszać. Więc jeśli stronicie od smarowideł do ciała możecie mieć z tym problem. Jednak przy dość regularnym używaniu balsamów problem ten na pewno się nie pojawi. 

Moje pierwsze spotkanie z żelami OS zaliczam do udanych. Jeśli macie jakieś swoje ulubione zapachy spośród żeli Original Source piszcie bo nie mam przekonania co do innych wariantów zapachowych, nie wiem czy coś przebije malinową wersję :)

poniedziałek, 15 lipca 2013

Marionnaud - tu kupisz suchy szampon Batiste

Suche szampony Batiste stają się coraz popularniejsze na naszym polskim rynku, jednak jak dotąd były one dostępne jedynie w sklepach internetowych. Batiste oferuje wiele wariantów zapachowych jak i wersje dopasowane do koloru naszych włosów. 

Od teraz suchy szampon tej marki możemy zakupić stacjonarnie w perfumeriach Marionnaud. Niestety drogeria ta nie jest tak rozpowszechniona jak np. Rossmann, ale krążą słuchy że Batiste planuje rozszerzyć swoją sieć sprzedaży na bardziej popularne drogerie. 

Więc mam nadzieję, że szampony Batiste w niedługim czasie będą dostępne bez problemu w większości drogerii, a my będziemy mogły przekonać się na własnych włosach czy są one naprawdę tak dobre jak się o nich mówi i pisze :)

Edit: Dzięki Pirelce wiemy, że szampony w drogerii kosztują 14,99 zł. Jeszcze raz dziękuję :*

sobota, 13 lipca 2013

(spóźnieni) ulubieńcy wiosny

Obiecałam, że z końcem kolejnej pory roku będą pojawiać się ulubieńcy, więc dziś troszkę spóźnieni ulubieńcy wiosennych miesięcy.
Kosmetyków nie ma wiele, brak w niej kolorówki, ponieważ te które mam po prostu używam...  Na co dzień nie maluję się zbyt dużo, po prostu podkład, puder i tusz. 

Vichy Normaderm żel głęboko oczyszczający - pisałam o nim w ostatniej recenzji. Świetnie oczyszcza wieczorem skórę. Nie ściąga jej i nie przesuszył jak do tej pory. Żel jest wydajny i ma bardzo przyjemny, cytrusowy zapach.

Dermedic Hydrain Hialuro płyn micelarny - na pewno niedługo pojawi się recenzja oraz jego porównanie z Biodermą w serii TANIE VS DROGIE. Płynów micelarnych używam głównie do zmywania makijażu oczu oraz do wstępnego oczyszczenia skóry a płyn z Dermedic świetnie sobie z tym radzi.

Soraya peeling morelowy [recenzja] - mimo jego chemicznego zapachu, sięgałam po niego coraz częściej. Skończył mi się mój poprzedni ulubieniec, czyli peeling ze skały wulkanicznej. Z peelingiem morelowym jest o tyle dobrze, że nie musimy się bawić w jego rozrabianie i przygotowywanie. Peeling świetnie wygładza skórę usuwając martwy naskórek.

Glinka zielona (ZSK) - maseczki z glinki zielonej stały się moimi ulubionymi w ostatnich miesiącach, sięgałam po nią częściej niż po gotowe maseczki. Świetnie oczyszcza skórę z nadmiaru sebum, ściąga rozszerzone pory, skóra jest miękka i gładka w dotyku. 
Garnier odżywka do włosów zniszczonych z masłem karite i awokaco [recenzja] - genialna odżywka, jedna z lepszych jakie zdarzyło mi się używać. Włosy są wygładzone, bez problemu się rozczesują i nie są obciążone. Na pewno będę do niej wracać niejednokrotnie. 

Isana odżywka z olejkiem babassu - niestety nie jest już ona dostępna w Rossmannie, a szkoda... Tania, świetnie wygładza włosy. Bardzo żałuję, że nie sięgnęłam po nią wcześniej.

Klorane suchy szampon [recenzja] - ostatnio wspominałam o nim w czerwcowym denku, szampon bardzo dobrze się u mnie sprawował, nie zostawiał białego nalotu a włosy wyglądały na prawdę na świeże. 
Isana Med żel pod prysznic z olejkiem pomarańczowym [recenzja] - żel o cudownym zapachu i świetnych właściwościach nawilżających. Dobrze pieni się wylany na gąbkę, dobrze oczyszcza skórę. Niestety z serii Isana Med jest to jedyny wariant zapachowy, a bardzo szkoda...

Eveline superskoncentrowane serum modelujące do biustu [recenzja] - prawdę mówiąc kupując ten kosmetyki miałam mieszane uczucia co do jego docelowego działania, jednak bardzo miło się zaskoczyłam, gdy po jakimś czasie (nawet) mój TŻ zauważył różnicę. Skóra jest wygładzona, elastyczna przez co piersi wydają się być jędrniejsze. 

Bic Miss Soleil - moje ostatnie odkrycie jeśli chodzi o maszynki. Świetnie leżą w dłoni, dobrze dopasowują się do ciała. Maszynka nie tępi się zbyt szybko, a trzy ostrza pozostawiają skórę na prawdę gładką. Co najważniejsze nie udało mi się nimi zaciąć. Właśnie mi się teraz przypomniało, że zapomniałam je kupić w Rossmannie, bo obecnie są one w promocyjnej cenie :) 
Avon Spotlight - zapach podpatrzony u siostry skradł moje serce. Był to zapach, po który sięgałam najczęściej w ciągu ostatnich miesięcy. Nie jestem znawcą w opisywaniu zapachów więc sobie to daruję... Zapach kobiecy, dość elegancki, bardziej nadający się na wieczór. Dość długo wyczuwam go na sobie, a na ubraniach czuć go jeszcze dłużej.

Catrice kredka do brwi - próbowałam wcześniej podkreślać brwi cieniami, jednak efekt dla mnie był zbyt przerysowany. Mam brwi, które nie są identyczne, każda żyje własnym życiem, dlatego zależało mi na delikatnym ich podkreśleniu. Mam dość jasne, rzadkie włoski przez co brwi ginęły i były bardzo mało widoczne. Teraz gdy używam kredki Catrice w końcu widzę, że mam brwi :)

Biosilk jedwab do włosów - jedwab użyty na końcówki świetnie je wygładza. Włosy stają się mięciutkie i błyszczące. 


I to wszyscy moi ulubieńcy wiosny. Nie ma ich zbyt wielu, ale na prawdę są to kosmetyki, których używanie sprawiało mi przyjemność. Mam nadzieję, że ulubieńcy lata pojawią się na czas. Niestety ostatnio strasznie brak mi go na wszystko. Przy okazji chciałam przeprosić Was, że notki nie pojawiają się zbyt systematycznie... Mam nadzieję, że szybko się to zmieni :)

środa, 10 lipca 2013

Przypominajka konkursowa

Dziewczyny chciałam Wam przypomnieć o trwającym na blogu konkursie, w którym do wygrania jest zestaw kosmetyków z Rossmanna. 

Wakacje już troszkę trwają, chyba zdążyłyście odpocząć od szkoły czy zajęć na studiach dlatego czekam na zdjęcia :) oczywiście zdjęcia nie muszą być mega oryginalne i pomysłowe, ale mają przedstawić kosmetyk dostępny w Rossmannie, który przypadł Wam do gustu.

Więcej szczegółów: KLIK


wtorek, 9 lipca 2013

Vichy Normaderm - żel głęboko oczyszczający

Jako posiadacza tłustej cery poszukuję dobrze oczyszczającego żelu do wieczornego mycia twarzy. Ostatnio na tapetę wzięłam apteczne kosmetyki i dzisiaj przychodzę z recenzją żelu Normaderm z Vichy. Używałam go kilkanaście lat temu gdy miał całkiem inną szatę graficzną.
Żel znajduje się w zielonej butli z wygodną pompką. Butelka jest przezroczysta więc spokojnie możemy kontrolować poziom zużycia. Żel ma lekko zielone zabarwienie i ma świeży zapach (mi kojarzy się z cytrusami). 
Żel jest dość gęsty, przez co staje się wydajnym kosmetykiem. Z dużego 400-mililitrowego opakowania po ponad 3-miesięcznym używaniu zostało mi go jeszcze połowa. Jeśli miałabym go porównać pod tym względem do żelu Effaclar, muszę przyznać wyższość żelowi z La Roche Posay, którego małe opakowanie (125 ml) starczyło mi na ponad 5 miesięcy.
Do umycia twarzy używam dwóch pompek. Żel świetnie się pieni, ale jego jednym minusem jest to, że ciężko go spłukać z twarzy. Trzeba lać i lać wodę, aby przestał pienić się na twarz...

Żel dobrze oczyszcza skórę z resztek makijażu, nie używałam go jednak do zmywania oczu, ponieważ bałam się podrażnienia. Skóra po umyciu jest gładka i zmatowiona. Żel nie przesuszał skóry, nie była ona mocno ściągnięta nawet przy dłuższym stosowaniu. 

Dostępność: apteki, allegro
Cena:  od 20 zł /200 ml; od 35 zł / 400 ml

Jak na razie żel Normaderm jest, zaraz po żelu Effaclar, jednym z lepszych jakie używałam i do którego będę powracać. Jak na razie to moje dwa pewniaki do skutecznego oczyszczania skóry.

sobota, 6 lipca 2013

Biovax - maska intensywnie regenerująca z trzema olejkami

Poużywałam już troszkę maski do włosów więc pora na recenzję. Niestety mam co do niej mieszane uczucia i nie wiem czy skuszę się na nią ponowinie, ale wiem, że chcę wypróbować jeszcze wersję z keratyną.
Od producenta:
Opakowanie standardowe dla masek z L'Biotici. Wysoki i niestety wąski słoiczek, z którego pod koniec strasznie trudno wydobyć resztki maski. Pojemnik zamyka wieczko, z którym nie miałam problemu ani z otwarciem ani zamknięciem. Przy zamykaniu klika więc mamy pewność, że słoiczek jest dobrze zamknięty (można bezpiecznie ją przewozić).

Zapach jest bardzo przyjemny, jednak na moich włosach nie utrzymuje się on zbyt długo. Maska jest zbita, ma gęstszą konsystencję od maski z proteinami mleka, dzięki czemu jest wydajna. Dobrze rozprowadza się na włosach i dobrze wypłukuje. 
Maska trzymana pod czepkiem, dłużej niż zaleca producent (czyli 15 min), niestety obciążała mi włosy. Włosy umyte wieczorem, były odżywione i nawilżone, ale rano szykując się do pracy widziałam, że nie wyglądają na zbyt świeże. Oczywiście zaczęłam próbować i najlepszym dla mnie sposobem używania maski jest nałożenie jej w czasie kąpieli. Włosy upinam na karku tak aby nie dotykały skóry głowy i po skończeniu kąpieli (ok. 20-30 minut) spłukiwałam ją i włosy na drugi dzień wyglądały na prawdę dużo lepiej.

Maskę w działaniu porównałabym jednak do lepszej odżywki. Włosy były nawilżone, wygładzone i zdyscyplinowane. Niemniej jednak, maskę warto wypróbować a najlepiej kupić na promocji w Super-pharm, gdy kosztuje 10 zł. 

Dostępność: Super-pharm, apteki
Cena: 10 zł (promocja) - 18 zł / 250 ml

Przy okazji chciałam Was poprosić o polecenie jakieś dobrej maski do włosów. Myślę nad zakupem maski z L'oreal z serii profesjonalnej oraz Bioetiki. 

czwartek, 4 lipca 2013

Czerwcowy projekt denko

W końcu udało mi się przyjść z moimi czerwcowymi zużyciami. Może nie poszło tak dobrze jak w poprzednich miesiącach, ale źle też nie jest :)
Pantene Pro-V Aqua Light [recenzja- przyjemny szampon do codziennego odświeżenia włosów, dobrze oczyszcza i nie obciąża. 
Następca: Garnier drożdże piwne

Klorane suchy szampon [recenzja] - jak na razie najlepszy suchy szampon. Odświeża włosy, unosi je, nie pozostawiając białego nalotu na włosach.
Następca: Isana

Biosilk jedwab - świetnie wygładza włosy, nie obciąża ich. Tani i bardzo wydajny.
Isana Med żel z olejkiem pomarańczowym [recenzja] - żel, który faktycznie nawilża skórę. Świetnie się sprawdzi na wyjazdach zastępując balsam do ciała. 

Dove go fresh figa&kwiat pomarańczy [recenzja] - przyjemny kremowy żel pod prysznic, jednak nie przypadł mi do końca jego chemiczny zapach.
Następca: Oryginal Source truskawka i wanilia

Eveline superskoncentrowane serum modelujące do biustu [recenzja] - serum napina i wygładza skórę, piersi są bardziej jędrne. 

Isana krem do ciała z masłem shea i kakao [recenzja] - przecudowny, otulający zapach. Krem ma dość lekką konsystencję, szybko się wchłania i dobrze nawilża skórę. Pod koniec opakowania miałam zakaz jego używania od mojego chłopaka - był to jedyny balsam, który używał więc na pewno będziemy do niego wracać :)
Następca: Isana balsam z olejkiem arganowym
Decubal pianka do mycia twarzy [recenzja] - lekka i dobrze oczyszczająca pianka, bardzo wydajna. Niestety pompka pod koniec zaczęła mi się zacinać (po opublikowaniu recenzji). Używałam jej głównie do porannego oczyszczania skóry.
Następca: Alterra krem do mycia twarzy z dziką różą

Olay peeling do mycia twarzy [recenzja] - produkty 2w1 raczej słabo się u mnie sprawdzają. Peeling był za słaby, a żel używany codziennie przesuszył skórę. Zaraz po umyciu była ona ściągnięta i trzeba było ratować się szybko kremem.
Następca: Vichy Normaderm, mydło Aleppo

Balea przeciwzmarszczkowy krem pod oczy [recenzja] - krem zmarszczek nie usunął, ale świetnie nawilżał okolice oczu. Do tego strasznie wydajny, pod koniec już się z nim męczyłam... Ale krem sam w sobie bardzo fajny.
Następca: Rival de Loop serum pod oczy
Acerin antyperspirant do stóp - dezodorantów używam głównie w cieplejsze dni lub gdy nakładam grubsze obuwie. Świetnie chroni przed przykrym zapachem i potem.

Florena krem do rąk - prawdę mówiąc nie wiem jak ten niemiecki krem do mnie trafił, ale świetnie się sprawdził jako krem do torebki (ponieważ tubka była mała 20 ml). Całkiem ładnie pachniał i dobrze nawilżał donie.

Avon Planet Spa masełko do ust - niestety nie przepadałam za nim i prawie połowę opakowania muszę już wyrzucić (minął termin przydatności).

Hugo Boss tusz do rzęs - nie wiem czy to oryginalny tusz, ale był na prawdę dobry. Nie osypywał się, nie sklejał rzęs.
Płatki kosmetyczne - z Lidla są bardzo cienkie, nie rozwarstwiają się, a z Biedronki są grubsze i dla mnie o wiele lepsze.

Cleanic chusteczki nawilżane dla dzieci - używam ich do wycierania dłoni po zrobieniu porannego makijażu. Niestety opakowanie jest o wiele gorsze niż w chusteczkach z Babydream, ponieważ folia zabezpieczająca przestaje się kleić i chusteczki szybciej wysychają.

Rival de Loop maseczka truskawka i wanilia [recenzja] - przeokropny, chemiczny zapach. Maseczka podrażniała skórę nałożona po innych zabiegach. Na szczęście stosowana zaraz po oczyszczeniu skóry dała się zużyć. 

Perfecta maseczka antybakteryjna [recenzja] - bardzo przyjemny zapach. Twarz była po niej niesamowicie wygładzona a pory zmniejszone. 

Lirene peeling enzymatyczny - dopiero zaczynam przygodę z peelingami enzymatycznymi i muszę powiedzieć, że z tego byłam zadowolona. Twarz była wygładzona bez podrażniania istniejących niespodzianek na twarzy.

Avon Planet Spa maseczka z ryżem - maseczka wygładzała skórę, jednak nie było jakiś spektakularnych efektów.

L'oreal Nutri Gold - krem faktycznie bardzo dobrze nawilżał i odżywiał skórę. Mimo, że był nałożony na noc, rano było go jeszcze czuć na skórze. Powinien sprawdzić się przy suchej skórze, ponieważ dla mnie był zdecydowanie zbyt bogaty.

Yves Rocher Hydra Vegetal krem nawilżający z spf 25 - bardzo przyjemny krem, o delikatnym zapachu, jednak dla mnie jest zbyt treściwy na dzień i szybko skóra mi się po nim przetłuszczała.


I to by było na tyle. Na prawdę czuję wielką ulgę opróżniając moją denkową torbę :) 

wtorek, 2 lipca 2013

TAG: o mnie

Miało być denko, miał być ten post i nagle padłi mi internet... Notkę kończę w pracy i mam nadzieję, że awaria internetu zostanie usunięta do wieczora. Dzisiaj tag o mnie, chyba pora byście mogły mnie troszkę bliżej poznać. Tag ten był już dość dawno popularny na blogach, jednak wtedy nie brałam w nim udziału.

Oczywiście jeśli nie miałyście do tej pory okazji by odpowiedzieć na poniższe pytania, albo dopiero niedawno zaczęłyście swoją przygodę z blogowaniem - zapraszam Was do wzięcia w nim udziału. 

Pytania:
1. Jak masz na imię?
Joanna, choć wolę jak mówi się do mnie Asia

2. Kiedy masz urodziny?
W marcu

3. Co studiujesz? Jaka była twoja wymarzona praca w dzieciństwie?
Jestem już po studiach ekonomicznych. W dzieciństwie chciałam być nauczycielką
4. Czy masz chłopaka/ dziewczynę?
Mam chłopaka (jesteśmy już jak stare, dobre małżeństwo - 6 lat razem)
5. Jakiej muzyki słuchasz?
Różnej, od polskiej alternatywy, poprzez hip-hop, kończąc na techno... choć teraz najczęściej muzyka radiowa bierze górę
6. Czy pracujesz?
Tak
7. Czego szukasz w drugiej osobie?
Przede wszystkim akceptacji, zrozumienia i poczucia bezpieczeństwa
8. Do kogo się zwracasz, gdy jest ci smutno?
Najczęściej ze swoimi problemami staram się radzić sobie sama, inny mają swoje zmartwienia...
9. Ulubione jedzenie?
Pierś z kurczaka, najlepiej z młodymi ziemniakami
10. Ulubiona część garderoby?
Spodnie rurki + luźny t-shirt
11. Czy masz zwierzątka?
Tak, 2 psy i 2 koty

12. Ulubione miejsce?
Dom 
13. Czy masz drugie imię?
Nie
14. Ulubiony przedmiot w szkole?
Geografia
15. Ulubiony napój?
Coca-cola :)
16. Jaka jest twoja ulubiona piosenka w tym momencie?
Coma - Czerwony album
17. Jakie imiona nadałabyś dzieciom?
Mimo mojego wieku nie marzę jeszcze o dzieciach, ale jeśli bym miała, to chłopca nazwałabym Olek, a dziewczynkę Lena lub Gabrysia 
18. Czy uprawiasz jakieś sporty?
Od niedawna staram się troszkę więcej ruszać, ćwiczę z Mel B, przygotowuję się do biegania, czasami siadam na rower. Ale już od ponad roku wracam po pracy na pieszo zamiast tramwajem czy samochodem
19. Ulubiona książka?
Cecelia Ahern P.S. Kocham cię, Elizabeth Gilbert Jedz, módl się i kochaj, książki Emily Giffin, Dan Brown Kod Leonarda da Vinci
20. Ulubiony kolor?
Zdecydowanie czarny
21. Ulubione zwierzątko?
Psy i koty
22. Ulubione perfumy?
Mexx Fly High Women 
23. Ulubione święto?
Boże Narodzenie
24. Czy skończyłaś liceum?
Tak, bardzo miło wspominam ten czas, głównie ze względu na moją klasę
25. Czy kiedykolwiek byłaś za granicą? Ile razy?
Tak, byłam kilka razy, głównie na wycieczkach
26. Czy mówisz w innych językach?
Niestety jestem A-języczna, oczywiście w szkole miałam dość dobre oceny, jednak mam słabą pamięć jeśli chodzi i słówka i mimo, że rozumiem co się do mnie mówi w obcym języku to nie mogę się wysłowić...
27. Czy masz rodzeństwo?
Tak, mam młodszą siostrę
28. Ulubiony sklep?
H&M
29. Ulubiona restauracja?
Pizzeria Paloma 
30. Czy lubisz szkołę?
Kiedyś lubiłam
31. Ulubiony youtuber?
82Inez i Nissiax83
32. Ulubiony film?
Patrol (The Guardian)
33. Ulubiony program w telewizji?
Nie mam, ponieważ mało oglądam. Najczęściej są to "programy śniadaniowe"
34. PC czy Mac?
PC
35. Jaki masz telefon?
Nokia C6
36. Ile masz wzrostu?
Jestem niziutka, tylko 158

Mam nadzieję, że dotrwałyście do końca, troszkę jest tych pytań. Jak na nie odpowiadałam przypomniały mi się czasy "złotych myśli" (pamiętacie, jak na takie pytania udzielało się odpowiedzi w zeszytach koleżanek???).

Nivea | lekki mus do pielęgnacji ciała - dzika malina i biała herbata

Dzisiaj kolejna recenzja kosmetyków, które otrzymałam w ramach testowania w Klubie Przyjaciółek Nivea. Tym razem otrzymałam dwie wersje zap...