niedziela, 31 sierpnia 2014

Dove | odżywczy żel pod prysznic

Nim zaczęłam przygodę z blogowaniem żele z Dove jakoś specjalnie mnie nie interesowały. Jednak wiele dziewczyn bardzo je chwaliło, zarówno na blogach jak i YouTubie. Teraz i ja muszę przyznać, że należę do miłośniczek tych kosmetyków.
Dostępność: drogerie, markety itp. 
Cena: 7-10 zł |250 ml, 10-14 zł | 500 ml
KWC: klik
Żele Dove mają na prawdę bardzo przyjemną, kremową konsystencję. Nie wysuszają one skóry, a wręcz ją odżywiają. Oczywiście o balsamowaniu ciała nie można zapominać, jednak przestaje być to obowiązkiem po każdej kąpieli. Żel bardzo dobrze się pieni, niewielka ilość wystarczy na umycie ciała, przez co staje się wydajnym kosmetykiem. Zapach dość długo pozostaje zarówno w łazience jak i na skórze. Minusem może być ich regularna cena, ale często pojawiają się one na promocji, gdzie do wyboru mamy również duże pół litrowe butle :) Oprócz klasycznej wersji zapachowej do wyboru mamy ich całkiem sporo, bo co jakiś czas Dove wypuszcza nowe zapachy. 
Jeżeli i Wy należycie do miłośniczek żeli z Dove, koniecznie napiszcie po jaki zapach sięgacie najczęściej :)

wtorek, 26 sierpnia 2014

Pani gadżet

Nie tylko kosmetyki i buty mi w głowie :) Ostatnio pod mój dach trafiło kilka gadżetów, tych ułatwiających życie jak i dekorujących otoczenie. 
Najpoważniejszym zakupem w ostatnim czasie okazał się czytnik książek Kindle. Bardzo długo się przed nim wzbraniałam z racji umiłowania tradycyjnych form książek. Tak na prawdę chyba nic nie zastąpi zapachu świeżego druku oraz szelestu przewracanych kartek. Ale podróżując (czy to po świecie, czy to rano do pracy) lekki czytnik, który zajmuje mało miejsca w torebce zamiast opasłego tomu sprawiło, że zdecydowałam się na czytnik e-booków. Obecnie jego cena jest o wiele przystępniejsza niż kilka miesięcy temu :) Oczywiście jak czytnik miałam już u siebie musiała dokupić mu domek :) A na ebay-u - nowy domek dla telefonu w urocze sówki.
Do pracy w miarę możliwości staram się robić sobie sałatki. W Carrefourze pojemnik z przegródkami, pojemnikiem na sos i sztućcami na pewno ułatwi mi to zadanie. 
Z sfery bardziej kosmetycznej - zestaw do maseczek algowych (ebay) oraz kolejne małe ręczniki do osuszania twarzy (Lidl).
W Emiku na przecenach kupiłam koszyczek oraz pucharki do lodów. Kolejny pojemnik na drobiazgi wypatrzyłam w Carrefurze. 

Na tym kończę moje małe dokoracyjno-gażdzetowe zakupy :)  
Ciekawa jestem czy wolicie tradycyjne formy książek czy idziecie z duchem czasu??? Bo ja muszę przyznać, że w domu sięgam jednak po normalną książkę :D

niedziela, 24 sierpnia 2014

Alverde | emulsja do mycia twarzy - skóra tłusta i problematyczna

Dość dawno temu wiele pochlebnych opinii było można spotkać na temat nagietkowej emulsji do mycia twarzy z Alverde. Ja postanowiłam sięgnąć po emulsję przeznaczoną to problematycznej skóry i dzisiaj chciałabym podzielić się z Wami moją opinią na jej temat. 
Od producenta:
  • delikatnie usuwa zanieczyszczenia środowiska i nadmiar sebum
  • czarny wyciąg Cohosh i wysokiej jakości oleje organiczne pomagają skórze zachować równowagę
  • Gentle Cleasing Cream otwiera zamknięte pory, dogłębnie oczyszcza bez wysuszania skóry
Skład: Aqua, Zea Mays Oil, Sorbitol, Coco Glucoside, Loeess, Sodium Cocoyl Glutamate, Disodium Cocoyl Glutamate, Cetearyl Alcohol, Glycerin, Xanthan Gum, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Cimicifuga Racemosa Root Extract, Vaccinium Myrtillus (Bilberry) Ekstract, Saccharum Officinarum (Sugar Cane) Extract, Citrus Medica Limonum (Lemon) Extract, Citrus Aurantium Dulcis (Orange) Fruit Extract, Acer Saccharum (Sugar Maple) Extract, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil , Levulinic Acid, p-Anisic Acid, Sodium Levulinate, Tocopherol, Citric Asid, Parfum, Cytronellol, Linalol. 

Dostępność: drogerie DM
Cena: ok. 3 euro | 100 ml
Emulsja znajduje się w miękkiej tubce, z której wygodnie wydobywamy niewielką ilość produktu. Sama emulsja ma konsystencję dość rzadkiej żółtej papki, podobnej do otrzymanej ze sproszkowanej glinki, choć ta ma jednolitą i gładką konsystencję. Zapach jest delikatny i niedrażniący nosa. Jednym z plusów tego kosmetyku na pewno jest wydajność - ta niewielka tubka starczyła mi na ok. dwa miesiące używania (przynajmniej raz dziennie, choć długo używałam jej zarówno rano jak i wieczorem).

W przypadku używania emulsji czy kremów do mycia twarzy nie uzyskamy takiej piany jak przy typowych żelach, jednak to nie oznacza, że te produkty słabiej myją. Oczywiście zaskórników nie pozbyłam się, jednak nie zauważyłam aby emulsja zapychała skórę. Dzięki emulsji z Alverde mam poczucie, że skóra jest dogłębnie oczyszczona. Posiadaczki tłustej skóry powinny być zadowolone z działania tego kosmetyku, ponieważ skóra jest po nim lekko zmatowiona ale nie przesuszona, przez co sebum nie jest produkowane w nadmiarze. 

Emulsja Alverde świetnie nadaje się do oczyszczania skóry wieczorem jak i odświeżania jej z rana. Nie podrażnia i pozostawia czystą skórę. Jeżeli znacie i polecacie jakieś kosmetyki podobnego typu z "naszego podwórka" dajcie koniecznie o nich znać w komentarzach :) Uprzedzam tylko, że emulsję z Alterry z granatem już mam i niedługo zaczynam testowanie :D

wtorek, 19 sierpnia 2014

Iwostin Purritin Remover | żel redukujący trądzik

Moja problematyczna skóra raz na jakiś czas sprawia mi nie lada niespodzianki, po których pozostają spore blizny i przebarwienia. Na takie zmiany najlepiej sprawdzają się u mnie toniki czy kremy z kwasami, dlatego postanowiłam sięgnąć po kosmetyk naszej rodzimej marki Iwostin.

Od producenta: 
Krem do pielęgnacji skóry tłustej ze zmianami potrądzikowymi (m.in. nierównościami skóry, przebarwieniami, szarym kolorytem).
Składniki aktywne:
- Kwas laktobionowy - złuszcza i wyrównuje powierzchnię naskórka
- Kompleks Dermawhite NF LS - rozjaśnia przebarwienia
- Zincidone - zmniejsza skonność do powstawania zmian trądzikowych
- Hialuronian sodu i Natural Extract AP - zapewnia skórze optymalny poziom nawilżenia
- Woda termalna z Iwonicza Zdroju i allantoina - łagodzą podrażnienia.
Producent rekomenduje regularną aplikację przez 8 tygodni. Stosować na noc, w dzień unikać długotrwałej ekspozycji na promieniowanie UV i stosować filtry ochronne.

Właściwości:
  • wyrównuje powierzchnię skóry
  • rozjaśnia przebarwienia
  • zmniejsza nasilenie zmian potrądzikowych
  • stymuluję regenerację naskórka
  • zmniejsza skłonność do powstawania zmian potrądzikowych
  • zapewnia optymalny poziom nawilżenia
Skład: Aqua, Iwonicz Aqua, Lactobionic Acid, Betaine, Glycerin, Methylpropanediol, Mannitol, Sodium Gluconate, Citric Acid, Sodium Citrate, Waltheria Indica Leaf Extract, Dextrin, Ferulic Acid, Zinc PCA, Sodium Hyaluronate, Allantoin, Hydroxyethylcellulose, Sodium Benzoate, Sidodium EDTA, Sodium Hydroxide
Dostępność: apteki stacjonarne i internetowe, Super-pharm, Hebe
Cena: 20-30 zł | 40 ml
KWC: klik 

Szata graficzna kosmetyków Iwostin jest bardzo prosta i stonowana. Żel zamknięty jest w miękkiej tubce, z której z uwagi na jego dość rzadką konsystencję, kosmetyk po prostu wypływa w nadmiarze. Aby sobie z tym poradzić "przeprowadziłam" go do opakowania z pompką. Niewielka ilość żelu wystarcza na posmarowanie problematycznej skóry, przez co jest on dość wydajny. Niestety skóra pozostaje po nim lekko lepka. Z racji tego, że jest kosmetyk jest przezroczysty nie brudzi ubrań i pościeli (co mogło przytrafić się przy kremie Avene Triacneal). Żel jest bezzapachowy.

Rozpoczynając swoją przygodę z żelem z Iwostin miałam dość wysokie oczekiwania (po stosowaniu m. in. wspomnianego kremu z Avene czy z La Roche-Posay Effaclar K). Niestety mijały tygodnie używania a na mojej skórze nie działo się nic. Zmiany nie goiły się szybciej, przebarwienia znikały w swoim żółwim tempie... Faktycznie żel nie spowodował przesuszenia skóry, jednak kupując go zależało mi na walce z niedoskonałościami skóry. 

Bardzo chciałabym aby produkt marki Iwostin się u mnie sprawdził, jednak muszę przyznać, że obecnie stosowany Effaclar Duo oraz wspomniany Triacneal sprawdzają się o wiele lepiej na mojej skórze. 

Jestem ciekawa, jakich kremów czy toników na trądzikowe zmiany skóry i przebarwienia Wy polecacie. Piszcie, chętnie skorzystam z Waszych podpowiedzi przy następnych zakupach :)

niedziela, 17 sierpnia 2014

HAUL | buty i dodatki

W czasie trwających od czerwca wyprzedaży, skusiłam się jeszcze na kilka drobiazgów :) Dzisiaj będzie o butach i dodatkach. Powoli pojawia się już jesienna kolekcja, a że będzie ona chyba szybciej niż myślę, postanowiłam już się do niej przygotować :)

środa, 13 sierpnia 2014

SIQUENS płyn micelarny

Jeśli czytacie mojego bloga dłuższy czas to pewnie wiecie, że do demakijażu używam głównie płynów micelarnych, które są delikatniejsze dla moich oczu niż płyny czy mleczka do tego przeznaczone. Mimo, że mam kilka sprawdzonych i lubianych przez siebie kosmetyków z tej kategorii, jak przystało na bloggerkę kosmetyczną szukam ciągle czegoś nowego. Dlatego, gdy na promocji w Super-pharm moje oczy dojrzały płyn za 10 zł od razu go wzięłam (regularna cena niestety jest dość wysoka...)
Od producenta: Skutecznie oczyszcza skórę twarzy, oczu i ust, nie naruszając jej warstwy hydrolipidowej. 
- Działa łagodząco.
- Zapewnia właściwe nawilżenie skóry suchej i wrażliwej.
Nie zawiera parabenów, mydła, alkoholu (etanolu) i barwników.  Przebadany dermatologicznie. 
Wskazania: Siquens DermoProfessionnel płyn micelarny do cery suchej jest przeznaczony do codziennego oczyszczania skóry twarzy, oczu i ust. Łagodnie, lecz skutecznie usuwa zanieczyszczenia i makijaż, w tym wodoodporny tusz do rzęs. Przeznaczony również do cery wrażliwej.
Działanie: Siquens DermoProfessionnel płyn micelarny do cery suchej ze względu na swoją formułę wyjątkowo delikatnie i skutecznie oczyszcza skórę, bez naruszania jej naturalnej bariery hydrolipidowej. Zapewnia skórze optymalne nawilżenie przeciwdziałając jej przesuszeniu. Działa łagodząco i odświeżająco, a dodatkowa obecność substancji, wchodzących w skład Naturalnego Czynnika Nawilżającego (NMF), zapewnia właściwą pielęgnację i nawilżenie nawet bardzo suchej i wrażliwej skóry. Płyn micelarny nie podrażnia nawet bardzo wrażliwej skóry okolic oczu. 

Skład: Aqua, Glycerin, PEG-6 Caprylic / Capric Glycerides, Polysorbate 80, Sodium Lactate / Sodium PCA / Glycine / Fructose / Urea / Niacinamide / Inositol / Sodium Benzoate / Lactic Acid, Panthenol, Benzyl Alcohol / Methylchloroisothiazolinone / Methylisothiazolinone, Disodium EDTA, Parfum, Limonene, Linalool, Butylphenyl, Methylpropional, Alpha-Isomethyl Ionone.


Dostępność: Super-pharm, Hebe, apteki
Cena: ok. 30 zł | 200 ml
KWC: klik

Płyn posiada prostą szatę graficzną, znajduje się w poręcznej, wykonanej z dość grubego plastiku butelce. Otwór dozujący nie jest zbyt wielki, więc wygodnie aplikuje się go na płatek kosmetyczny. Zapach kosmetyku jest dość mocno wyczuwalny. 
Płyn Siquens nie podrażnił skóry, nawet tej wrażliwej w okolicach oczu. W czasie demakijażu nie szczypał w oczy. Pozostawiał lekko lepką skórę, jednak mi to osobiście nie przeszkadza, ponieważ zaraz po zmyciu makijażu idę myć twarz. 
Jeżeli chodzi o zmywanie makijażu, to z podkładem radzi sobie dobrze, jednak schody zaczynają się przy zmywaniu oczu. Płyn niby całkowicie usuwa maskarę z rzęs, jednak gdy idę kończyć demakijaż, myjąc twarz wodą z żelem - powstaje "efekt pandy". Próbowałam temu zaradzić używając większej ilości płatków, jednak to nic nie pomagało. Płyn tak jakby rozpuszcza maskarę tylko w jakimś określonym dla siebie stopniu, a resztę trzeba było domyć wodą lub 2-fazówkami. Oczywiście dodatkowa kreska - to dodatkowy problem...

Płyn, który w regularnej cenie kosztuje 3dychy powinien radzić sobie z demakijażem oczu śpiewająco (i nie mówię tu o wodoodpornym), a niestety ten tego nie robi i na pewno do niego nie wrócę. Jeśli go używałyście koniecznie piszcie, jak się u Was sprawdzał :)

poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Balea żel pod prysznic Mango Mambo

Żele z Balea są u nas chyba najbardziej sztandarowymi kosmetykami tej marki (oprócz szamponów i odżywek). Wiele osób kupuje je będąc w DMie i wcale się temu nie dziwię, ponieważ mają one przecudowne zapachy i kosztują jedyne 65 centów. 
Gdy byłam ostatnio w DMie dostępna była jeszcze limitowana letnia (poprzednia) edycja żeli pod prysznic. Pierwszym, który otworzyłam to ten o zapachu mango. Sam owoc bardzo uwielbiam, a zapach żelu jest na prawdę bardzo naturalny, nie czuć w nim chemii. Kąpiel jest na prawdę bardzo przyjemna, a zapach jakiś czas utrzymuje się zarówno w łazience jak i na ciele. 
Sam żel jako żel sprawdza się równie dobrze. Pieni się i myje ciało, nie przesuszając skóry. Kosmetyk nie jest może najwydajniejszy w swojej kategorii, ale za tą cenę i obłędny zapach jestem w stanie mu to przebaczyć. 

Oczywiście przy kolejnej wizycie w DMie na pewno zaopatrzę się w kolejne opakowania żeli z Balei :)


środa, 6 sierpnia 2014

FussWohl - olejek pielęgnacyjny do stóp

Pielęgnacja stóp szczególnie latem jest ważna, ponieważ odsłaniamy je na co dzień, dlatego warto zadbać o ich dobry wygląd. Regularne ścieranie zgrubiałego naskórka oraz nawilżanie może przynieść bardzo dobre efekty. Niestety na naszej drodze spotykamy kosmetyki, które świetnie się sprawdzają, ale czasami trafi się gorszy egzemplarz... 
Od producenta: Olejek do stóp zapewnia zmęczonym stopom przyjemną świeżość, relaksuje je i sprawia, że ich skóra wyczuwalnie staje się aksamitnie gładka. Masaż stóp wzmacnia ten efekt. Owocowo-świeży zapach powoduje, że stosowanie olejku daje wyjątkowe poczucie komfortu. Stopy są wyraźnie wypoczęte.

Dostępność: Rossmann
Cena: 10,99 zł | 100 ml

Olejek choć znajduje się w niewielkiej buteleczce, jest wydajny. Niewielka ilość wystarczy na wysmarowanie nim stóp. Konsystencja jest dość wodnista, a zapach lekko ziołowy. 
Używanie olejku w żaden pozytywny sposób nie wpłynął na stan stóp. Kosmetyk wsmarowany w stopy zupełnie się nie wchłania w skórę (nawet w czasie dłuższego masażu), jest na niej i jest, póki nie wytrze się w pościel. Gdy zrezygnowałam ze stosowania tradycyjnego kremu do stóp na rzecz olejku, zauważyłam, że skóra na stopach robi się sucha i nieprzyjemna w dotyku. Więc obietnice producenta o aksamitnych stópkach u mnie mnie nie znalazły odzwierciedlenia. 

Obecnie wróciłam do stosowania kremu i sytuacja wraca do normy :) Olejek FussWohl niestety u mnie się nie sprawdził i pozostanę wierna kremom, które lepiej odżywiają i nawilżają moje stopy. 

Jeżeli używałyście olejku koniecznie dajcie mi znać jakie są Wasze odczucia, ponieważ czytając opinie na jego temat na Rossnecie [klik] muszę przyznać, że jestem w ciężkim szoku i zastanawiam się czy może ze mną i moimi stopami jest coś nie tak, skoro dziewczyny są nim tak bardzo zachwycone... Czekam na Wasze komentarze :)

poniedziałek, 4 sierpnia 2014

Lipiec | zużycia

Lipiec może nie był zbyt owocny jeśli chodzi o zużycia, ale kilka opakowań udało mi się wyrzucić z łazienki :) Nie przedłużając, zaczynamy od twarzy, potem ciało i włosy, a na koniec produkty higieniczne.
Kosmetyki kolorowe, czyli Rimmel cień w kremie oraz Avon kuleczki brązujące, nie są wykończone, ale już po terminie przydatności. Niestety cień nie trzyma się na powiece, w dodatku to nie mój kolor, a kuleczki brązujące mają jak dla mnie zbyt wiele złotych drobinek. 

Soraya morelowy peeling antybakteryjny /recenzja/: jeden z lepszych peelingów jakie używałam, w ostatnich zakupach widziałyście, że kupiłam kolejne opakowanie. Duża pojemność w przystępnej cenie. Świetnie wygładza i pozbywa się martwego naskórka. Troszkę denerwuje mnie jego zapach, ale dla urody trzeba pocierpieć :)

Alterra krem do mycia twarzy z wyciągiem z róży: kosmetyk już od dłuższego czasu nie jest dostępny w Rossmannie, a bardzo szkoda... Krem delikatnie ale skutecznie oczyszcza skórę, bardzo lubiłam używać go rano. Nie podrażniał i nie ściągał skóry. Nawet ostatnio brakuje mi jego dziwnego zapachu :) Niestety to było moje ostatnie zachomikowane opakowanie :(
Biochemia Urody hydrolat oczarowy: stosowałam go głównie do rozrabiana maseczek w proszku i pewnie przy kolejnym zamówieniu z BU lub ZSK kupię kolejną butelkę :) 

Uroda Kwiaty Polskie tonik bezalkoholowy /recenzja/: bardzo przyzwoity tonik w przystępnej cenie. Uwielbiałam go za zapach, jak również za delikatnie i odświeżające działanie na skórę. Tonik nie zawiera alkoholu, nie przesusza i nie podrażnia. 

Biochemia Urody tonik z kwasami AHA/BHA 10% /recenzja/: tonik faktycznie złuszczał skórę, pory były lepiej oczyszczone. Niestety przy codziennym stosowaniu nie mogłam poradzić sobie z suchymi skórkami. Wszelkie ślady po wypryskach lepiej się goiły. Myślę, że zimą wrócę do kwasów, ale jeszcze nie wiem czy w formie właśnie toniku czy jakiegoś kremu. 
Pharmaceris H-Keratinum skoncentrowany szampon wzmacniający do włosów osłabionych /recenzja/: bardzo, bardzo wydajny szampon. Niewielka ilość wystarczyła do uzyskania mega piany. Szampon świetnie oczyszczał włosy, były one miękkie i dobrze się układały. Przy dłuższym używaniu obciążał mi troszkę włosy. Jeśli trafię kiedyś na promocję na pewno kupię kolejne opakowanie. 

Facelle pianka do higieny intymniej /recenzja/: delikatna pianka, która nie powoduje żadnego dyskomfortu. Idealnie sprawdza się również do mycia twarzy. Niestety jak szybko pojawiła się w Rossmannie, tak szybko z niego znikła...

Be Beauty kremowy żel pod prysznic | olejek migdałowy /recenzja/: żel dostępny w każdej Biedronce za ok. 4 zł. Przyjemna kremowa konsystencja, delikatny zapach i właściwości myjąco-pieniące można zaliczyć na plus :)

Eveline Slim Extreme 3D aktywne serum modelujące brzuch i pośladki /recenzja/: żelowe serum używałam gównie na uda. Podobnie jak serum w zielonym opakowaniu chłodzi skórę, jednak ta konsystencja nie do końca przypadła mi do gustu. Skóra jest po nim widoczniej bardziej elastyczna i jędrna. 
Purederm Exfoliating Foot Mask | skarpetki złuszczające /recenzja/: skarpetki dostępne jakiś czas temu w Biedronce, a stale w Hebe. Jak mogłyście zobaczyć w mojej relacji z przebiegu tego zabiegu skóra faktycznie się złuszczyła. Stópki stały się miękkie i gładkie, choć pięty nie doznały aż tak mocnego oczyszczenia :) Jednak to na pewno dobra alternatywa dla drogich skarpetek złuszczających. 

Caterine płatki kosmetyczne: płatki dostępne w Kauflandzie, jednak nie polecam. Mimo, że nie rozdwajają się i nie zostawiają kłaczków, to są strasznie nieprzyjemne i twarde...

Toujours chusteczki nawilżane: niestety chusteczki z Babydream ostatnimi czasy są jakoś mniej nasączone i szybciej wysychają, dlatego skusiłam się na te dostępne w Lidlu i nie żałuję. Chusteczka co do ostatniej jest mokra, opakowanie zamyka się dobrze do samego końca. A chusteczki używam głównie do przecierania dłoni po wykonaniu makijażu.


Oczywiście piszcie jak Wam idzie zużywanie, czy miałyście któryś z tych kosmetyków i jak się one u Was spisywały :)

Nivea | lekki mus do pielęgnacji ciała - dzika malina i biała herbata

Dzisiaj kolejna recenzja kosmetyków, które otrzymałam w ramach testowania w Klubie Przyjaciółek Nivea. Tym razem otrzymałam dwie wersje zap...