Jestem posiadaczką tłustek skóry i nie wyobrażam sobie życia bez pudrów, które zmatują moją skórę ale sprawią również, że makijaż pozostanie dłużej na skórze. Na razie jestem w trakcie poszukiwania tego jedynego pudru, dlatego ciągle testuję coś nowego. Na jednej z promocji -40% w Superpharm skusiłam się na puder z Max Factora, którego cena regularna powala z nóg... ponad 50 zł.
Opis producenta: Transparentny puder sypki w praktycznym zakręcanym opakowaniu. Dzięki delikatnej konsystencji zapewnia naturalny efekt matowej, jedwabiście gładkiej skóry.
Skład: Talc, Mica, Avena Sativa, Zinc Stearate, Calcium Silicate, Paraffinum Liquidum, Methylparaben, Methicone, Propylparaben, Sodium Dehydroacetate, Aqua, BHT, Quaternium-15 [+/- Cl 77007, Cl 77491, Cl 77492, Cl77499,Cl 77891]
Skład: Talc, Mica, Avena Sativa, Zinc Stearate, Calcium Silicate, Paraffinum Liquidum, Methylparaben, Methicone, Propylparaben, Sodium Dehydroacetate, Aqua, BHT, Quaternium-15 [+/- Cl 77007, Cl 77491, Cl 77492, Cl77499,Cl 77891]
Dostępność: drogerie internetowe i stacjonarne
Cena: 21-55 zł | 15 g
Cena: 21-55 zł | 15 g
KWC: klik
Jak wspomniałam na początku puder kosztuje dość dużo, co niestety nie przekłada się na jakość opakowania, która trąci trochę bazarem. Proste i toporne wykonane z plastiku... Puder jest bardzo drobno zmielony, opakowanie posiada siateczkę, która sprawia, że nie nabieramy zbyt dużo produktu na pędzel.
Producent oznacza puder jako transparentny, niestety jak dla mnie jest on za ciemny. Na początku, gdy nie miałam wprawy, tworzył na skórze ciemne i nierówne plamy. Żeby nie zrobić sobie nim krzywdy muszę na prawdę bardzo porządnie strzepać pędzel i nakładać go bardzo cieniutką warstwą. Niestety w sklepie nie było testera tego produktu i w domu, nie dość, że kolor okazał się ciemny, to na dodatek puder zawiera w sobie drobinki rozświetlające, których po prostu nie znoszę... Posiadam skórę tłustą i dążę do jej długotrwałego zmatowienia, a nie rozświetlenia. Jednak to może być zaletą dla osób, które cenią w pudrach naturalny efekt, bez efektu płaskiego matu, ponieważ jeśli chodzi o to jak puder wygląda na skórze to nie mam mu nic do zarzucenia, ponieważ nie podkreśla zmarszczek, wygładza skórę i sprawia, że twarz wygląda zdrowo.
Puder niestety u mnie nie za bardzo się spisuje, jeśli chodzi o utrzymanie matu, ponieważ już po godzinie, dwóch, muszę usuwać nadmiar sebum ze strefy T. Podejrzewam, że może to być też wina tego, że nakładam go bardzo cieniutką warstwą, ale jak wspomniałam jego NIE-TRANSPARENTNY kolor mi to całkowicie uniemożliwia. Niestety muszę jeszcze jakiś czas się z nim pomęczyć, bo puder okazuje się szaleńczo wydajny.
Jak wspomniałam na początku puder kosztuje dość dużo, co niestety nie przekłada się na jakość opakowania, która trąci trochę bazarem. Proste i toporne wykonane z plastiku... Puder jest bardzo drobno zmielony, opakowanie posiada siateczkę, która sprawia, że nie nabieramy zbyt dużo produktu na pędzel.
Producent oznacza puder jako transparentny, niestety jak dla mnie jest on za ciemny. Na początku, gdy nie miałam wprawy, tworzył na skórze ciemne i nierówne plamy. Żeby nie zrobić sobie nim krzywdy muszę na prawdę bardzo porządnie strzepać pędzel i nakładać go bardzo cieniutką warstwą. Niestety w sklepie nie było testera tego produktu i w domu, nie dość, że kolor okazał się ciemny, to na dodatek puder zawiera w sobie drobinki rozświetlające, których po prostu nie znoszę... Posiadam skórę tłustą i dążę do jej długotrwałego zmatowienia, a nie rozświetlenia. Jednak to może być zaletą dla osób, które cenią w pudrach naturalny efekt, bez efektu płaskiego matu, ponieważ jeśli chodzi o to jak puder wygląda na skórze to nie mam mu nic do zarzucenia, ponieważ nie podkreśla zmarszczek, wygładza skórę i sprawia, że twarz wygląda zdrowo.
Puder niestety u mnie nie za bardzo się spisuje, jeśli chodzi o utrzymanie matu, ponieważ już po godzinie, dwóch, muszę usuwać nadmiar sebum ze strefy T. Podejrzewam, że może to być też wina tego, że nakładam go bardzo cieniutką warstwą, ale jak wspomniałam jego NIE-TRANSPARENTNY kolor mi to całkowicie uniemożliwia. Niestety muszę jeszcze jakiś czas się z nim pomęczyć, bo puder okazuje się szaleńczo wydajny.
Słyszałam, że puder Ben Nye jest super :)
OdpowiedzUsuńObserwuję :*
Nie miałam, lubię pudry z Paese :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze go :P
OdpowiedzUsuńnie dość, że wcale nie jest transparentny, to jeszcze się nie spisuje, liiipa
OdpowiedzUsuńKiedyś go używałam ale jakoś szału nie było :/ dużo lepsze wrażenie zrobił na mnie transparentny tani puder w słoiczku z My Secret który kupuje do dzisiaj :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie ciemny ten kolor, rzekomo transparentny. Na pewno ko nie kupię, skoro posiada drobinki, ja potrzebuję dobrego matu.
OdpowiedzUsuńja używam pudru ryżowego z Paese sypkiego, a jeśli chodzi o te w kamieniu to sięgam po Ingrid :)
OdpowiedzUsuńKupiłam do na allegro za 20 kilka złotych po przeczytaniu recenzji na wizażu... Mój bład, że nie sprawdzałam nigdzie swatchy(ale nie pomyślałam, żeby sprawdzić puder transparentny)... Nie umiem z nim pracować, robi mi plamy... Gdy wyszłam z domu, przeraziłam sie-jak miałam ciemną twarz w porównaniu do szyji... Tak paradowałam po mieście.... Dam mu szansę, ale miłosci z tego nie będzie... Lubiłam za to puder z Rimmela Stay Matte. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńKupiłam go w ciemno za 13zł z groszami, oby mocno mnie nie rozczarował. Na całe szczęście nie był to duży wydatek.
OdpowiedzUsuń