Ostatnio postanowiłam sobie, że będę częściej używać maseczek. Zauważyłam, że regularne ich stosowanie zdecydowanie poprawiają kondycję i wygląd mojej skóry. Mam skórę tłustą z mocno rozszerzonymi porami, dlatego lubię maski z glinkami, które oczyszczają i zwężają je. Dzisiaj będzie o oczyszczającej masce z Queen Helene.
Opis producenta:
Skład: Water (Aqua), Kaolin, Bentonite, Glycerin, Zinc Oxide, Propylene Glycol, Iron Oxides (CI 77492), Fragrance (Parfum), Phenoxyethanol, Methylparaben
Dostępność: internet
Cena: od 22,90 zł | 227 g
KWC: 4,4/5 [klik]
Maseczka znajduje się w dużej miękkiej tubce. Jest bardzo wydajna. Ma bardzo gęstą konsystencję, niczym pasta, którą dość ciężko wycisnąć, a później rozprowadzić na twarzy. Maseczka dość szybko wysycha, dlatego warto w między czasie zwilżać ją wodą termalną. Maska nie podrażniła mnie .
Powyżej możecie zobaczyć co ona robi z moją skórą. Efekty nie są może spektakularne, ale mnie zadowalają :)
Skóra jest gładka i zmatowiona. Ślady po wcześniejszych zmianach nadal są widoczne. Jednak pory są mniej widoczne, co dla mnie jest najważniejsze w tego typu maseczkach.
Jeśli znacie i możecie, to w komentarzach, polećcie dobre maseczki oczyszczające, które zmniejszają widoczność rozszerzonych porów, bo dla mnie to najgorszy problem mojej skóry :(
ja uwielbiam spirulinę potrafi zdziałać cuda, tylko śmierdzi przeokrutnie ;]
OdpowiedzUsuń