Chciałabym pokazać Wam jak wygląda moja aktualne pielęgnacja twarzy. Przedstawione kosmetyki stosuję razem od jakiś 2 tygodni i na pewno przez najbliższe 2 miesiące niewiele się w tej kwestii zmieni.
Ostatnio moja pielęgnacja troszkę się zmieniła. Postanowiłam doprowadzić moją kapryśną cerę troszkę do porządku - wprowadziłam tonik z kwasami dlatego musiałam przestawić się z matowienia skóry na jej większe nawilżanie.
Zarówno wieczorny jak i poranny rytuał zaczynam od mycia twarzy. Stosuję do tego emulsję micelarną Cetaphil, która delikatnie ale skutecznie usuwa resztki makijażu i nie przesusza dodatkowo skóry. Wieczorny demakijaż zaczynam od płynów micelarnych (używam ich zarówno do oczu jak i do twarzy). Dodatkowo płyn z Biodermy przeznaczony do cery tłustej i mieszanej stosuję jako tonik.
Jedynym kremem ze "starej gwardii" jaki używałam do ujarzmienia tłustej cery to Barwa Siarkowa Moc. Używam go wtedy, gdy zostaję w domu i nie nakładam makijażu - skóra po nim na prawdę pozostaje długo zmatowiona. Resztę kremów musiałam na chwilę obecną zmienić i częściej używać tych nawilżających. Rano, pod makijaż najczęściej używam duetu z Yves Rocher: serum Elixir 7.9 oraz kremu-żelu z serii Hydra Vegetal. Po powrocie z pracy zmywam cały makijaż i nakładam Dermoprotektor z Cetaphil, który stosuję również na noc.
Oczywiście nie zapominam o okolicach oczu. Codziennie rano i wieczorem używam kremu z Iwostin z lipidami, a dodatkowo co 2-3 dni nakładam na okolice pod oczami masło shea.
Prowodyrem tych wszystkich zmian w mojej pielęgnacji twarzy jest tonik z Biochemii Urody z kwasami AHA/BHA 10%, który ma za zadanie złuszczyć skórę. Na początku stosowałam go 2 razy w tygodniu, aby powoli przyzwyczaić skórę, a od 3 dni stosuję go codziennie. Już po pierwszym użyciu skóra zaczęła szybko się łuszczyć, dlatego zmiany te były potrzebne, aby skóra wyglądała zdrowo i estetycznie z makijażem. Aby bardziej nawilżyć skórę na noc rybki z Dermogala stosuję częściej.
Wspominałam kiedyś o żelu z Iwostin przeznaczony do cery ze zmianami potrądzikowymi, który w swoim składzie posiada kwas laktobionowy. Nadal go stosuję, ale efekty mnie zadowalały dlatego też zdecydowałam się na tonik z kwasami.
Również częstotliwość używania peelingów wzrosła. Wcześniej używałam ich przeważnie raz w tygodniu. Obecnie 2-3 razy. Najczęściej sięgam po Himalayę, ponieważ jest bardzo delikatny. Mocniejsze zdzieranie zapewnia mi korun i peeling morelowy z Sorayi. Co jakiś czas robię peeling enzymatyczny, choć jego przygotowanie zajmuje troszkę więcej czasu...
Przynajmniej 2 razy w tygodniu staram się stosować maseczki. Pod ręką mam zawsze gotowe maseczki w saszetkach, ale najczęściej ostatnio sięgam po glinki naturalne i algi morskie.
Oczywiście za jakiś czas w recenzjach produktów, które teraz używam dam Wam na pewno znać jak się one spisały :)
PS. Zapomniałam jeszcze o jednym kremie na noc - przeciwzmarszczkowym z L'Oreala. Niestety mam już swoje lata i czasu nie oszukam :D
PS. Zapomniałam jeszcze o jednym kremie na noc - przeciwzmarszczkowym z L'Oreala. Niestety mam już swoje lata i czasu nie oszukam :D
Peeling morelowy i micel z Garniera uwielbiam ;)
OdpowiedzUsuńNa micel z Garniera poluję ale jakoś nie mogę na niego trafić.. :(
OdpowiedzUsuńBardzo lubię masło shea z BU :) Na peeling morelowy poluję już od dłuższego czasu :) Mam ochotę na ten płyn micelarny z Garniera ale widziałam go tylko raz w SuperPharm, wtedy go nie kupiłam, a teraz nigdzie nie mogę go dostać. Pozdrawiam serdecznie i obserwuję, Optymistyczna :)
OdpowiedzUsuńCzy ten peeling morelowy jest gruboziarnisty czy drobnoziarnisty ?
OdpowiedzUsuńGruboziarnisty
UsuńWidzę, że mamy podobne problemy skórne; ja tak samo szczególną wagę przykładam do oczyszczania, nic tak nie poprawia wyglądu skóry tłustej jak porządne oczyszczenie i złuszczenie:) swego czasu namiętnie używałam tych maseczek Ziaji, teraz wolę glinki, które trzeba samodzielnie rozrobić- na dłuższą metę naprawdę się sprawdzają:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
Też planowałam ten tonik kwasowy, teraz mam kurację od dermatologa, ale potem pokombinuję :)
OdpowiedzUsuńJa mam cerę tłustą w strefie T (właściwie to czoło i broda prawie wcale, ale nos to już inna historia :/), ale oprócz tego niestety również problematyczną.
Widzę, że kilka produktów mamy takich samych :)
Ciekawy post:) planuję zakup tego płynu micelarnego z Garniera:)
OdpowiedzUsuńTen micel z Garniera mi się marzy i te rybki, czekam na kolejny post z relacją dłuższego stosowania takiej pielęgnacji:)
OdpowiedzUsuńJa również zmieniałam praktycznie całkowicie swoja pielęgnację skóry problematycznej:)
A ja ostatnio coraz rzadziej stosuję peelingi mechaniczne...Moja skóra ma się lepiej, odkąd postawiłam na toniki i maseczki zawierające kwasy i inne substancje lekko złuszczające, po peelingi mechaniczne sięgam raz na 10-14 dni.
OdpowiedzUsuńWidzę bardzo dużo znanych mi i lubianych kosmetyków: micel Garniera, rybki Dermogal, peeling morelowy, Cetaphile, nawet Iwostin ten sam, co u mnie! do glinek też się powoli przekonuję :) Ale z kremem matującym siarkowa moc niestety się nie polubiłam :(
OdpowiedzUsuńKurczę chyba jestem jakaś inna bo mi Cetaphil w ogóle nie podszedł..... Robiłam dwa podejścia i nic....
OdpowiedzUsuńMicel jest super :) kupiłam na jakiejś promocji w listopadzie za 10 zł :)
Krem na noc z Iwostinu tez mam ale czeka na swoją kolej :)
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń