Od kiedy mydełka Yope pojawiły się w recenzjach na blogach, bardzo chciałam je wypróbować, jednak nie chciałam zamawiać przez internet. Jakiś czas temu mydełka te pojawiły się w Home&You, jednak tam kosztują bodajże 20 czy 25 zł... Z ratunkiem przyszła o dziwo promocja w Douglasie, gdzie udało mi się je kupić za 14,90 zł. Oczywiście mój wybór nie mógł być inny jak tylko werbena :)
Dostępność: Douglas, Hebe, Home&You, internet
Cena: od 12,99 zł | 500 ml
KWC: 4,4/5 [klik]
Jeśli chodzi o zapach to jak na początku wspomniałam uwielbiam werbenę w kosmetykach, ale jak się okazało nie tylko ja, bo kto nie pojawił się u mnie w mieszkaniu i korzystał z niego, pytał gdzie kupiłam to mydełko. Zapach dość długo utrzymuje się na dłoniach. Oczywiście mydło spełnia swoją podstawową rolę, myje i nie przesusza skóry. Nie pieni się jakoś szalenie, ale to zapewne z uwagi na jego naturalny skład. Mydło znajduje się w dużej butli z pompką i starcza na dość długi czas. Dodam jeszcze, że Yope to firma polska :)
Przyznam, że polubiłam się z tym mydełkiem i uroczy zwierzaczek z opakowania też do mnie przemówił :) Jeśli znowu trafię na promocję to pewnie skuszę się na inny zapach (co polecacie???).
Znam dobrze wersję waniliową, i lubię, jestem zakochana w bardzo wydajnym balsamie, który mam od zimy z bergamotką. Fantastyczny, lubię yope
OdpowiedzUsuńChyba widziałam je ostatnio w Rossmannie. Najpierw skuszę się pewnie na balsam, później może i na mydełko, kto wie :)
OdpowiedzUsuńLubię ich mydełka, teraz czas na krem do rąk :)
OdpowiedzUsuń