W grudniu udało mi się kupić na jednej z promocji w SP płyn z Garniera za 12 zł. Butelka duża, bo o pojemności 400 ml więc ja (pochłaniacz tego typu kosmetyków) nie mogłam przejść obok tej nowości obojętnie :)
Płyny micelarne są dla mnie teraz podstawowym kosmetykiem do demakijażu oczu, które są wrażliwe. I pewnie tak pozostanie do końca moich dni. Amen. :)
Sporym plusem płynu micelarnego z Garniera jest dość niska cena za tak dużą pojemność. Opakowanie co prawda nie nadaję się do zabierania w podróż, ale do używania w domu jest idealna. Nie trzeba co miesiąc lecieć po kolejną buteleczkę... Otwór nie jest wielki więc ilość nalewanego płynu na wacik bardzo łatwo kontrolować.
Jeśli chodzi o obietnice producenta to ja muszę się ze wszystkim zgodzić. Płyn nie podrażnia oczu, nadaje się również do pielęgnacji skóry wrażliwej. Makijażu co prawda nie zmyjemy "jednym gestem", wacik przy oku musimy chwilę potrzymać, aby płyn mógł rozpuścić tusz, ale z moimi maskarami radzi sobie wyśmienicie. Płyn dobrze radzi sobie ze zmywaniem wszystkich kosmetyków kolorowych do twarzy.
Dostępność: drogerie, markety (na pewno Superpharm, Real, ale pewnie niedługo będzie można go kupić wszędzie, produkt dopiero jest wprowadzany na nasz rynek kosmetyczny)
Cena: 15-20 zł / 400 ml
Nie ukrywam, że płyn przypadł mi bardzo do gustu. Dobrze zmywa, nie podrażnia - i tego zawsze oczekuję od dobrego płynu micelarnego. Wszystkim tym, które używały i polubiły płyn z L'Oreala z czystym sumieniem polecam wypróbować nowość od Garniera - na pewno się nie zawiedziecie :) a dodatkowo zaoszczędzicie kilka złotych, bo cenowo - bardziej opłaca się kupić płyn z Garniera i gdy będzie na jakieś promocji, ja na pewno skuszę się na kolejną butlę.
P.S.
Używając tego płynu nasuwa mi się myśli (i chyba nie tylko mi), że płyn jest identyczny jak płyn L'Oreal Ideal Soft. Skład jest prawie identyczny (różnią się tylko kolejnością jednego składnika). No i oczywiście produkowanie są przez jeden koncern kosmetyczny... Jeśli używałyście obu tych płynów napiszcie co myślicie o nich? Są to podobne czy całkiem inne płyny???
Wydaje mi się, że zamiana miejsca składników oznacza tylko tyle, że w jednym jednego jest trochę więcej, a drugiego mniej i na odwrót. Bo to jak składniki wypisane są od tych z największą ilością w kosmetyku, do tych w najmniejszej ilości ;) Ale czasem ma to znaczenie w działaniu.
OdpowiedzUsuńNie miałam ani L'oreala, ani garniera, ale może się skuszę. Mimo moich chorych oczu, i ich wrażliwości u mnie tylko apteczne, niestety wszystkie drogeryjne drażnią. Jedynie niektóre dwufazy dają radę, poza tym u mnie micele strasznie topornie zmywaja makijaż.
OdpowiedzUsuńWidziałam juz go w UK ale jeszcze mam zapas Biodermy wiec poczekam, ale napewno go kiedyś wyprobuje ;)
OdpowiedzUsuńszukałam go ale nigdzie nie moglam znalesc :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie też mam z tym problem, na razie widziałam go w SP
UsuńNie spotkałam jeszcze tego osobnika ;)
OdpowiedzUsuńCzy nie pieką Cię oczy przy demakijażu??
OdpowiedzUsuńNie, nie pieką :)
Usuńuważam że płyny są identyczne, skład przestawionego składnika moze procentowo być taki sam, może nie w każdym razie ja nie odczuwam różnicy, producent ten sam. Więc? Tańszy, większy po co przepłacać.
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę ;)
Usuńużywam go i uważam, że jest rewelacyjny!
OdpowiedzUsuńKurcze też bym go chciała już kupić, ale moja zapasy mi nie pozwalają :D
OdpowiedzUsuńJeszcze go nie miałam, ale jak tylko będę miała okazję kupić go, to na pewno skorzystam :)
OdpowiedzUsuńLorela nie mialam, posiadam jedynie plyn Garnier i jestem z niego bardzo bardzo zadowolona, w UK kosztuje on £4.99. Wczoraj zauwazylam w drogerii, ze z tej samej serii co ten plyn, pojawil sie rowniez dwufazowy plyn do demakijazu oczu. Zaluje, ze go nie kupilam, ale chyba sie dzis jeszcze po niego wybiore :)
OdpowiedzUsuńSzukam go od miesiąca, ale u mnie niestety zakup tego micelka graniczy z cudem
OdpowiedzUsuńWłaśnie zauważyłam, że na razie trudno go spotkać na drogeryjnych półkach
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńMam go, ale czeka w kolejce. Po tylu pozytywnych recenzjach wiem, że będę zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jego działania. Może sięgnę po niego jak skończę micela z Biedronki
OdpowiedzUsuń12 zł za 400 ml i tyle pozytywnych recenzji? Czuję, że szybko się spotkamy :D
OdpowiedzUsuńMam ochotę i na Garnier i na L'Oreal - sama jestem ciekawa jak bardzo (czy w ogóle?) się różnią, skoro ich skład jest prawie identyczny.
OdpowiedzUsuńSkład niemalże identyczny? :) Może też spróbuję.
OdpowiedzUsuńZgadza się - to niemal identyczny płyn jak ten z L'Oreala ;) To nie zmienia faktu, że oba bardzo lubię ;)
OdpowiedzUsuńMam płyn z tej samej serii ,ale do demakijażu twarzy i oczu , zamiast różowego otwarcia jest niebieskie. Znalazłam go zupełnie przez przypadek w Biedronce (nawet nie pamiętam ceny ,ale chyba kosztował nawet mniej niż 12zł) ,a że byłam bardzo zdesperowana , bo wszystkie dotychczasowe płyny miceralne i mleczka bardzo podrażniały mi oczy ,wrzuciłam go do koszyka. Używam go chyba ponad miesiąc i póki co jest to jedyny produkt do demakijażu ,który w żaden sposób nie podrażnia moich oczu i bardzo dobrze zmywa makijaż ,nie przesusza i nie podrażnia moje skóry twarzy. Mam nadzieję ,że gdzieś go jeszcze spotkam ,bo na razie nigdzie go nie widziałam ,a w Biedronce także go już nie ma.
OdpowiedzUsuńU mnie można dostać ten płyn w Biedronce za ok 15 zł :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń